- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
18 lutego 2016, 22:59
Co tak nikt nie zagląda?? Książkę właśnie skończyłam. Wyjątkowo polecę tym razem Marcelce:) Wyjątkowo, bo przeważnie Luisce podrzucam tytuły;) A może czytałyście? "Niemiecki bękart" Camila Lackberg. Mam jeszcze kolejną jej książkę. O! Znalazłam na cda film na podstawie jednej z jej książek.
19 lutego 2016, 08:58
Ebeczku ja też sie ucieszyłam razem z tobą z tej walentynki...
zarobiona jestem, dziś siedzę przynajmniej do 18-tej, potem idę na drogę krzyżową bo sobie obiecałam, więc w domu będę koło 20-tej, jakby tego było mało jutro do pracy ... tak więc piąteczek, piątunio nie dla każdego taki fajniusi
miłego dnia kobitki
19 lutego 2016, 10:40
Cześć dziewczyny,
przepraszam, że wczoraj nawet nie zaglądnęłam... trzeci dzień wstaję dziś z bólem głowy, już nie wiem co ze sobą począć.
Dawno mnie głowa nie bolała, a jeśli nawet to po 1 dawce proszków przechodziło, a teraz...
Ja wiem, że podświadomość działa, bo szwagierka mnie wpieniła tak, że pewnie ból się nasilił... ech...
Poczynię wpis w pamiętniku, to może opiszę.
Ebeczku, bardzo się cieszę z Twojej walentynki, może mąż uważa to święto za głupie, ale Tobie chciał przyjemność sprawić, to cudowne.
katka, a co to tak męża naszło, żeby ciuszki wysyłać? I dlaczego z tej miejscowości?
Bogusiu cieszę się, że udało Ci się zobaczyć kawałek świata. Rzym jest piękny... podobno ;)
kitta, już piątek, zaraz mąż wróci i Cię wesprze :)
luisko, ja się cieszę, że dzisiaj piątunio, ale najpierw muszę jakoś przetrwać do 20.00! Jak tam psina sobie radzi jak Wy w pracy i szkole?
19 lutego 2016, 11:08
psina przypuszczam śpi podczas naszej nieobecności bo nie broi... potem radośćwielka, spacerek, głaskanie, jest cudowna..., z każdym dniem bardziej
A ja jeszcze nie wpadłam poranny rytm z psem... ale myślę, że jakos się w końcu zorganizuję, żeby tak nie pędzić rano ze wszystkim... dzis rano gotowałam jej mięso na śniadanie, obierałam, kroiłam, powinnam to zrobić wczoraj i podgrzeć tylko ciut rano - no nauczę się ...
Jutro jak już pisałam do pracy ale najpierw muszę na 6 męża zawieźć bo w soboty nie ma autobusów o tej godzinie... nie no jakoś to ogarnę... chyba , no bo kto jak nie ja ?
19 lutego 2016, 11:09
Ebek, ale fajnie! chyba nawet fajniej niż normalne kwiatki :-) bo tak romantycznie i tajemniczo
Marcelka, też się cieszę, że dziś wraca. Jeszcze tylko przetrwać odbiórkę Starszego z przedszkola w asyście Młodej i wspólne szaleństwa do wieczora. A dzieciaczki mam łobuzerskie i pełne energii, w przeciwieństwie do mnie ostatnimi czasy...
Ostatnie poranki umilam sobie pyszną kawą z cynamonem. Uwielbiam cynamon i tak ostatnio pomyślałam, że czemu nie dodać go do kawy? Dla mnie pycha!! Co do ruchu to kicha, bo od środy siedzę w domu. Środowa zumba była ostatnią aktywnością, a teraz tylko brzuchy domowe i tańce z dzieciakami. Nawet pogoda taka do bani, że na spacer z młodą nie pójdę. Dieta też bezdietowa
19 lutego 2016, 11:15
Ebeczku, a dziękuję Ci bardzo za tytuł, już sobie zapisałam. Tej pani czytałam jedną książkę, którą sprezentowałam mamie :) Nie powiem, podobała mi się, więc chętnie przeczytam kolejną.
W tych skandynawskich książkach najbardziej wkurzają mnie nazwy miast i ulic niemożliwe dla mnie do zapamiętania ;)
Zaczęłam w domu czytać 4 część Millennium, to też skandynawskie...
19 lutego 2016, 11:36
Marcelka ja czytałam za młodu sagę norewską, mam nawet w domu "Krystyna córka Lavransa"... matko z tej książki pamiętam głównie to, że tych wszystkich imion i nazw za nic nie mogłam zapamiętać...
Kitta dzieci podobno nie śpią - ONE SIĘ ŁADUJĄ
Kitta witaj w klubie zumbujących w środę hihi...
19 lutego 2016, 13:01
No właśnie luisko, więc wiesz o czym ja mówię ;)
19 lutego 2016, 18:07
U mnie czarny piątek, właśnie się dowiedziałam, że Pani naczelnik odchodzi i znów jestem osobą zastępującą naczelnika podobno przez chwilę. Do tego to zasrane 500 plus muszę wdrożyć masakra chyba jestem tuż przed załamaniem : (((( Jutro idę do roboty nadrobić zaległości.
19 lutego 2016, 20:16
Brak czasu. Chciałam tylko napisać, że ja sobie zawsze po swojemu czytam obce nazwy, imiona. Ale nawet nie przyglądam się dokładnie literkom!!! Co mi tam w oko wpadnie. W połowie książki przeważnie zaciekawia mnie trochę, jak też tak naprawdę główny bohater ma na imię i czytam dokładnie. I nie raz jestem zdziwiona:D:D:D Właśnie wczoraj chciałam sprawdzić ten film i akcja toczyła się w tej samej miejscowości, co w tej przeczytanej książce. O jakież było moje zdziwienie, że to się tak wymawia:)
Luise tą Krystynę mam w domu. Albo u mamy jest. Na pewno czytałam, jak mama zapisała się do Świata Książki i kupiła:) Wiesz co ja zapamiętałam z tej książki? Że w tym wieku ( nie pamiętam teraz którym) w czasie postu sex był wielkim grzechem. Nie wolno i koniec:)