- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
22 stycznia 2016, 16:10
Marcelka, ustaliliśmy że do końca stycznia poszukamy sposobów na próbę ratowania związku. Wtedy ustalimy, czego spróbujemy, jak długo, itd. Zależy mi, żeby to mąż wybrał coś, czego bedzie chciał spróbować, a nie ja narzuce i z góry bedzie wiadomo że przegramy. Mąż lubi projekty wiec jak sam go obmyśli, to powinno zadziałać.
Zobaczymy.
Na razie dzis robiłam kolejne podejscie do chipsów z jarmużu ale nadal coś mi nie pasi tam. Jak za długo sie spiecze, to jest gorzkawe, jak za krótko, to gumiaste. I wogole zapomniałam że miałam sprobowac zrobić pesto. Bywa
22 stycznia 2016, 20:43
Witam wieczorową porą. Nareszcie mogę usiąść. Nie dokończyłam sprzątania, ale sił mi brakuje. Idę poczynić jakiś krótki wpis, poczytać znajomych, a potem randka z serialami, programami, a może film jakiś znajdę? Jutro można spać do bólu:)
Kateszka trzymam za Was kciuki.
22 stycznia 2016, 22:22
Kateszka tez trzymam kciuki za powodzenie w pogodzeniu
Ebek, Luise zdrówka.....
a ja dziś niestety nic dietkowo, na obiad karczek z cebulka, potem jak przyjechali zanjomi to zrobiłam 2 sałatki, wczoraj upiekłam babkę kokosową (ale zjadlam dzis tylko 1 kawalek), ale za to robiłam calzone z farszem z cebuli, pieczarek i kielbasy) i zjadłam 1,5. więc dziś dietkowo do du....., i nawet nie miałam czasu poćwiczyć, nie licząc sprzątania chałupki i szykowania żarełka, muszę jutro nadrobić....
22 stycznia 2016, 23:39
No co nie wejdę na vitalię, to o pysznościach czytam:) Justa pochwal się jakie sałatki robiłaś:)
23 stycznia 2016, 08:06
Czesc dziewczyny, ja ten weekend odpuszczam ważenie, chyba ze bede sie wazyc u rodzicow w poniedziałek. Waga meza mnie nie lubi, wiec nie bede z nia gadac.
Muszę się ruszyć chyba po jakieś gotowe żarełko do sklepu bo nie mam czym dzieci karmic, chyba że suchym makaronem....
23 stycznia 2016, 09:43
brr...ale przymroziło dziś w nocy.! Śmigam na Poznań po moje kochanie a wieczorkiem grill ratoulie odpalamy i zdrowe zapiekaneczki w......amy
23 stycznia 2016, 10:09
Ankieta na 23.01.2016
Waga aktualna: 69,8 kg
Waga startowa: 70,4
Waga poprzednia: 70,5
Zmiana od poprzedniego pomiaru: -0,7
Zadowolenie (-10 do +10): +8
Komentarz: w dół, ale jeszcze nie startowa... wciąż gonię!
23 stycznia 2016, 10:32
ja dziś sie zwazyłam rano i oczywiście po czwartkowym slodkim dniu babci i dziadku i piatkowym spotkaniu ze znajomymi waga pokazała więcej, wiec na razie nie wstawiam ankiety , zobaczymy co będzie jutro, może ciut mniej nadwyżki, a jak nie to trudno....
a co do sałatek Ebek to jedna taka stara (tuńczyk, ryż, ogórek konserwowy, kukurydza, brzoskwinia z puszki - powinien byc ananas, ale zostało mi brzoskwini z drugiej sałatki i ciut majonezu i dużo pieprzu i soli), a druga sałatka (mam przepis od 3 miesięcy: makaron kokardki, szynka, kukurydza, groszek zielony lub fasola biała, por, brzoskwinia i majonez z przyprawami). Mój mąż nie przepada za salatkami nie licząc tradycyjnej warzywnej, ale tą z makaronem wcina chętnie....
wczoraj dostaliśmy na wsi (bo byly rozdawane przez soltyskę) 3 skrzynki jablek, takie fajne zielone, twarde, soczyste, wczoraj juz dużą reklamówkę dalam znajomym, a dziś musimy wciągnąć je wiaderkiem na strych i tak zostawić, bo w stodole zamarzną, na strychu trochę cieplej, to jakoś powinny przetrwać, u nas sporo jabłek idzie, bo lubimy, tylko my z moją Kachą twarde, a mąż woli miękkie, (cóż jak od wojska nie dba o zęby, bo go nigdy nie bolą, to i nie ma czym gryzć) A jak juz wleziemy na strych to może znów troche położy sie tej wełny mineralnej ,a ja pozbieram gruziku.....
u mnie tez mrożno, nie wiem ile teraz, bo akurat na termometr pada slońce, ale o 6 rano, jak wypuszczałam psa, to pokazywało -17 stopni....
23 stycznia 2016, 11:21
cześć kobitki... też się nie zważyłam rano bo kawa do łóżka była... spałam do 8-ej potem poczytałam, dokończyłam książkę...
Wczoraj dochodziłam do siebie, szprycowałam się lekami, dziś już lepiej choć katar mam okrutny i słaba jeszcze jestem, nie ruszam się z domu, do kościoła też jutro nie idę bo ostatnio strasznie tam zmarzłam, nie chcę się doprawić przed poniedziałkiem znowu...
Dziś jest mroźno ale tak pięknie, wyszło słonko i widać cały kurz w domu, zdjęłam pościel do prania, wyrzuciłam kołdry i poduszki na mróz i będę dziś sprzątać... aż się cieszę na tą myśl, 2 ostatnie soboty pracowałam to aż miło tą spędzić w domku...(spoko, nie będę się przemęczać)...
Idę się kąpać, smarować maścią i do dzieła...
Justa spiszę sobie przepis na te sałatki, brzmi smacznie, w ogóle takie pyszności robisz, że aż ślinka leci jak się czyta... Marcelka a u ciebie jak poczęstunek ?
Kateszka, fajnie, że próbujecie rozwiązywać problemy i dobrze zrobiłaś, że mężowi nie narzucasz co i jak świetne posunięcie, mocno trzymam kciuki !
Mój małżonek wreszcie idzie od poniedziałku do normalnej pracy na umowę, na razie 3 miesiące ale nawet nie wiecie jaki to oddech, mieliśmy już dość tych prac dorywczych, niepewności... mam nadzieję, że to przełom i wreszcie zacznie nam się układać...
Miłego dnia kobitki - wpadnę potem poczytać co u was... ale piękne ... poszłoby się na spacerek
Edytowany przez luise 23 stycznia 2016, 11:22
23 stycznia 2016, 11:30
O Luise ekstra że mężowi w końcu udalo sie na normalną umowę, ja tez liczę, że za jakiś czas i mojemu jednak, momo jego cukrzycy uda się coś znalezć na stałe..Ja tez mam w planach , mimo mrozu iść na spacer, choć krótki z psem, szkoda tylko, ze nigdy nie moge wyciągnąć ani męża ani córki