- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
20 stycznia 2016, 11:48
ojej ani nie mówcie o budżecie dmowym, ślubny mi o to wciąż d*** truje...
Miałam nawet etap zbierania paragonów, ale odpuściłam, bo mnie mega dobijało, że takie to życie drogie!
20 stycznia 2016, 11:48
Jjkm, a ile czasu minęło? Jak masz potrzebę to ja bym korzystała tylko delikatnie i ostrożnie. Ze względu na Ciebie oczywiście. Nie wiem jak u Ciebie to się skończyło (naturalnie czy łyżeczkowanie, bo u mnie 2xłyżeczkowanie niestety) wtedy wstrzymanie ma na celu ochronę kobiety przed infekcjami, bo to jednak wielka rana. Może spróbujcie alternatywnie? Oral nie zaszkodzi Po drugiej stracie już nie czekałam książkowo z ciążą, choć do końca jej nie planowałam, zaszłam po 1.5 m-ca
20 stycznia 2016, 14:03
ja korzystam z andromoney, nie w pełni, bo nie wpisuje tam wszystkiego, raczej wydatki codzienne, pilnuje sie wtedy lepiej z dzoennym limitem wydatków. I mam podliczone ile na dzieci wydałam...
Dzięki dziewczyny za życzenia. Tatuś Kubisia raczej nie dojedzie, nie ma poprawy na rehabilitacji, teraz może robic tylko jakieś ćwiczenia na plecach. Troszkę go tak tłumaczę tylko.... Ma dyskopatię wielopoziomową, przerwany jeden pierścień i dwie przepukliny, a on wczoraj oznaki rwy kulszowej.
Ja jutro do niego jade z dzieciakami- chce do niedzieli i w tym czasie chce ustalić jakas ścieżkę poprawy, jakieś terminy itd, bo do tej pory nie ma żadnych szczegółów
20 stycznia 2016, 14:05
Kurcze, znowu zapomniałam o desce, dobrze że Luise przypomniała że była przerwa... Ale i tak planowałam nadrobić ten jeden dzień. Chyba po dwoch razach zrobiły mi sie zakwasy na udach.
Babeczki, a jak ja robicie? Te deske? Ja oparta na przedramionach- może być?
20 stycznia 2016, 15:14
Kateszka mam nadzieję, że małżonek wyzdrowieje, za waszą rodzinką mocno trzymam kciuki !
Co do deski to wygogluj sobie na you tube jest sporo filmików jak pawidłowo wykonywać, to bardzo ważne, żeby tyłek nie był za wysoko ani za nisko i ramiona w odpowiednim miejscu pod barkami... gdzieś w moim pamiętniku jest zdjęcie jak robić ale czasu nie mam, żeby poszukać
zaraz się zbieram na zumbę...
JJKM poprzytulaj się z mężem i poczekaj, nie ma co ryzykować jakiejś infekcji czy powikłań, a jak poczekacie to potem może być jeszcze fajniej
20 stycznia 2016, 17:35
JKM tez popieram Luise, może chwilowo przytulance wystarczą, a potem bedzie jeszcze lepiej.
Kateszka to faktycznie podupadł kręgosłup męża, trzymam kciuki, sama wiem, jak to boli, (na szczęście ostatnio dawno juz mi nie dawał popalić...)
ja dzis kolejny dzien ferii dość pracowity, z córką przez prawie dwie godziny pomagałyśmy mężowi na strychu przy tej okropnej wełnie do oceiplania dachów, nie dziwię się, że mąz tak niechętbnie to robi, niby robota łatwa, ale te odrobiny wełny włażą wszędzie,nos, gardło, co chwila kichałam lub męczył mnie kaszel, ale położyliśmy 3 paski, a ja jeszcze trochę porzadkow porobiłam, bo po tym remocie dachu ( a było to jakieś 5 lat temu), to mnóstwo folii, kawałki drewna, i ogromna ilość pokruszonego gruzu, Jeszce ze 2-3 razy tam wlezę i powinnam ogarnąc do końca), na rowerku stacjonarnym tez trochę popedalowalam i nawet uszyłam 2 poszewki na małe poduszki, nie umię zrobić dziurek, więc kombinowałam takie poszewki z dużą zakładką, zeby uniknac guzików i dziurek i udało się...., pewnie, ze nie jest to idealne, ale ja się w końcu dopiero uczę, maszynę dostałm w spadku po mamie, ale sama nigdy do tej pory nic nie szyłam , podrzucałam do niej jak żyła....
jutro jedzeimy z córką do Kielc, bo musi z życzeniami obskoczyć 2 dziadków i babcię,a w piatek chyba przyjeżza do mnie koleżanka z rodzinką, już przewiduje, ze moja Kaśka będzie planowala sie ewakuować, bo koleżanka ma małą córke - 6 lat, i taką dość żywotną, z samym synem (1 gimnazjum) moja kacha spoko sie dogaduje , ale ta mała daje popalić...
20 stycznia 2016, 19:53
A no tak Justa, bo Ty teraz masz ferie tak jak my, a ja się dziwię, że masz wolne :)
Pomalowałam górne szafki i została mi tylko jedna 40-stka wisząca po drugiej stronie, ale to chyba na sobotę sobie zostawię, bo ona wisi zaraz obok kuchenki i muszę ją najpierw porządnie wyszorować.
20 stycznia 2016, 20:39
smacznego
20 stycznia 2016, 20:58
ELMO!
Imprezka się udała? 100 latek dla Kubisia!