- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
23 kwietnia 2015, 11:08
Marcelka, a nie miałaś mieć miesiąca spokoju od szefowej?
Chica, super, gratuluję spadku!! Ja tez sie nie mogę doczekac na takie cyferki z przodu i boku, ale chyba za mało robię jeszcze..
A Kuba, tak, marudny na zmiany, na dodatek wczoraj podawali mu szczepionke na rota, to dodatkowo był osłabiony. Dziś już lepiej, bo śpi na łóżku, ale nocka na wpół tylko przespana, jak nie jeden to drugi. Nawet BB odreagowywal, bo sie posiusiał przez sen.
23 kwietnia 2015, 12:40
Kateszko, ja na nie czekałam ponad 9 lat...
Ebeczku, dziękuję. Bardzo bym chciała żeby tak radośnie zostało...
23 kwietnia 2015, 13:21
Chicca, ja sobie daję max 9 miesiecy :-)
23 kwietnia 2015, 13:48
Bylismy dziś rano z Hugo u weterynarz, stwierdziła, że to bardzo silne zatrucie i podejrzewa jakąś trutke, a jedyne co mogloby być, to kot mógl upolowac jakąś mysz zatrutą ,m nasz Hugo wszystko zjadał i mógł dorwac od kota, bo nie wierzymy, żeby ktoś coś mu rzucił przez płot. Dostał zastrzyk, leki do domu, gdbyby nie pił miał dostac kroplówkę, ale na szczęście dużo pije, jutro mamy znów jechać, ale wszystko zalezy od organizmu, czy wytrzyma truciznę, a nie wiadomo co to moglo byc i w jakiej dawce, a miałam mu ugotowąc ryz z krczakiem i amrchewka i dą cmu ze 2 łyżki rzadkiego, ale nie mogę w niego wcisnąć po tym jak wcisnełam mu strzykawka lek do pyska, bo dziś nie chciał otworzyc sam, to teraz od razu odwraca glowę , jak coś mu sie niesie. A najgorsza byla noc, bo znów złapala go biegunka, ale na całego, załtwił caly pokój i korytarz zanim doelciał do drzwi i go wypusciłam, a najgorsze to , że podabrwione krwią, potem leżalm mi kilka godzin pod łóżkiem,a ja go cały czas głaskałam i ryczałam, Po zastrzyku miało być ciut lepiej, ale on nie ma sił, nie chce wejść do domu, tylko lezy na dworzu, co jaki czas tylko powoli sie przemieszcza w inne miejsce i chodzi pić. bardzo sie boję, ze moze do jutra nie wytrzymać, ze ta trutka była za silna,a bardzo cierpi, bo wetwerynarz, jak dotknęła jego brzucha, to mówi, że go bardzo boli, a ja teraz chodż eco chwila na dwór i sprawdzam, czy jeszcze podnosi głowę, Znów moge sobie poplakac, mąz juz pojechał do pracy, a córka jeszcze nie wróciła ze szkoły, tylko w sms pyta jak psisko. A nie wiadomo, jakie uszkodzenia narobilo to zatrucie . Ale juz kończę .....nie psuję innym humoru
23 kwietnia 2015, 14:27
och Justa współczuję... i dobrze, że nie dałaś tej tabletki całej na robaki... trzymam kciuki za pasiaka, zobaczysz, że będzie dobrze...
Fajnie, że komuś się wiedzie, Chicca cieszę się razem z tobą, u mnie w sumie chwilowo spokój od kłopotów ale kto wie na jak długo ?!, w pracy znów orka od jutra i przez cały przyszły tydzień ale jestem zaprawiona w boju więc powinnam dać radę, a od 4.V idę na urlop - caluśki tydzień - i tym się właśnie pocieszam - wreszcie odpoczynek będzie ooo !!!!
23 kwietnia 2015, 15:18
O boszsz, Justa, jak mi przykro. Ależ się psina namęczy. Pisz koniecznie co z nim. A cos na ból dostaje?
Luise, jakie plany na majówkę?
23 kwietnia 2015, 16:23
Biedna psina, mam nadzieję, że jednak wyjdzie z tego. Pozwól mu leżeć tam gdzie chce, może nawet spać na dworze? Mniej stresu dla Ciebie i niego.
kateszka, zwykle tak właśnie było, że jak przyjeżdżała to jej później miesiąc nie było, ale to nie znaczy, że nie było jej w mieście... potrafiła tu przyjechać a mnie ominąć... no ale teraz mam nadzieję mieć spokój na miesiąc!
luisko, to Ty się chyba z moim mężem umówiłaś, bo on tak samo ma urlop. Jak wyjdzie z pracy 30.04 to wraca do niej dopiero 11.V.