- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
2 stycznia 2016, 11:16
a ja jednak nie wlazłam na wage, chyba tez dopiero zrobię to kontrolnie w poniedzialek
2 stycznia 2016, 11:26
Dzień dobry w Nowym Roku!
A ja weszłam dzisiaj na wagę, ale po śniadaniu. A tam 70,4 kg. Przed Sylwestrem było 69,9 kg, więc tak czy inaczej nie osiągnęłam swojego celu sylwestrowo-wagowego :)
Bal udał się wyjątkowo dobrze, ale tak szybko minęła ta noc, że szok! Skończyliśmy imprezę po 3.00, ale pojechaliśmy jeszcze do znajomych i do domu zlądowaliśmy o 6.00.
Wczoraj kaca jako takiego nie miałam, ale byłam strasznie niewyspana, mój mąż ratował się od południa piwkiem a mi polewał jakiś likier kremowy, ale pyszny był. Koło 20.00 zrobiliśmy sobie frytki. A wcześniej ja zrobiłam sałatkę gyros, bo tak mi się chciało, że mimo iż słabo łapałam pion dałam radę!
Komputera nawet nie dotknęłam, ale miło spędziliśmy dzień, oglądaliśmy filmy, zajadaliśmy i gadaliśmy!
Kochane, na Nowy Rok życzę Wam po prostu SZCZĘŚCIA takiego jakie dla Was oznacza. Dla jednego to lepsza praca, dla innego zdrowie a może miłość czy spokój święty. No to wybierzcie i ja Wam tego życzę!
2 stycznia 2016, 12:03
Kurcze a ja miałam kaca! Ale raczej z niewyspania, bo wypiłam lampkę wina i łyk szampana przez całą noc. J miała koleżankę i imprezowały do 2 w nocy. Gdzieś po 3 poszliśmy spać i wczoraj chodziłam jak nieprzytomna. Jak tak pod koniec roku podsumowuję, to u mnie się sprawdza wróżba sylwestrowo noworoczna. A było tak... raczej średnio i nerwowo. Mam już poważny problem z ubraniami:( Okazało się, że na suszarkach są 2 prania i 3 w pralce. Czyli 2 bluzki czarne, jedna kolorowa i jedna jasna i ja nie mam w czym iść na obiad do mamy:( Całe święta chodziłam w tych spodniach, które mi się podarły na kolanie. Wczoraj siedziałam pod kocem w gatkach, bo wyprałam spodnie na tydzień roboczy. Mieliśmy niby dzisiaj pojechać coś kupić, ale zaspaliśmy i nie zdążyliśmy na autobus. Auta nie mamy, bo było dosyć stare i do mocnego remontu i sprzedaliśmy go kilka dni temu. P. kombinuje żeby pożyczyć samochód od mojej mamy, ale nie wiem czy się uda. Trzymajcie kciuki. W sumie, to się cieszę, że tylko takie głupie mam problemy:):):)
2 stycznia 2016, 19:17
mnie się dopiero udało do kompa dorwać ...
miałam dziś dzień porządnego sprzątania, wyskoczyliśmy też na małe zakupy najpotrzebniejszych rzeczy, trafiło się też kilka mniej potrzebnych ale to norma przecież
ja na wagę niestety weszłam i lekka załamka, w trakcie tygodnia było już nawet, nawet nieźle, a dziś beznadzieja... oficjalną wagę podam więc jutro, może będzie lepiej ?
fajnie, że się bawiłyście dobrze, ja w sumie też nie narzekam choć koło 21-szej złapałam drzemkę i ledwo wstałam na kwadrans przed północą...
Nie wiem czy u was też tak przymroziło ? ja to normalnie delikates się zrobiłam, nawet usta mi dziś marzły...
2 stycznia 2016, 21:06
Przymroziło i u mnie, niby wiedziałam, że jest -10 ale jakoś mnie to zaskoczyło jak już wyszłam z domu.
Od Nowego Roku leżakuję sobie leniwie, jutro umówiłam się z koleżanką na zakupy, a sprzątanie zostawiam sobie na poniedziałek, mąż do pracy, Kuba do szkoły co prawda dopiero na 10.00, więc za wiele nie będę miała czasu, ale dam radę. Muszę coś ugotować, ale to może jutro jak wrócę z zakupów, a zaraz zobaczę czy coś w zamrażalniku na jutro znajdę :) Może jak chłopaki będą w szkole i pracy to ja jakieś ciacho stworzę???
2 stycznia 2016, 21:51
Mi zmarzło dupsko, po powrocie ze spaceru przeszukałam schowek i wyjęłam długą kurtkę....
2 stycznia 2016, 21:53
Kateszko a jak maluszkowy paluszek?
2 stycznia 2016, 21:56
Co do ciacha- dziś byli u mnie rodzice wiec wczoraj coś tam pichciłam- z przepisu na przyprawie piernikowej, ale z ksylitolem... Góra ciasta spalona, bo zabrakło aluminium, co mi przypomniało ze miałam sobie kuchenkę wymienić....
I kupić kołdre 2x2, bo mi marzną stopy w standardowej, ktora przykrywam siebie i dzieci... Jak to sie mowi? W szerz, nie wzdłuż? Na razie śpie w skarpetkach...
I jeszcze fotelik musze kupić nowy, może nie teraz, ale pewnie zaraz....
2 stycznia 2016, 21:57
Marcelka, nie mieliśmy zmiany opatrunku od wyjscia ze szpitala... bo święta ;) ale wydaje się, że raczej ok. Nie boli ten palec, a i Bartek już nawet zmienia koszulki co dwa dni.... ;)