- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
22 kwietnia 2015, 08:23
Witam przy... no pustym już kubku po kawie:) Przewertowałam kilka stron forum w poszukiwaniu tabelki. Musiałam sobie przypomnieć wagę startową:) Wciąż jej jeszcze nie mam, ale już nie dużo. Tylko od kilku dni waga się nie zmienia. Ale nic dziwnego jak się robi pizze i kilka pizzerinek z reszty ciasta i dojada cały dzień:D:D:D Od dziś liczę kalorie. Do soboty muszę dojść do wagi startowej, albo schudnąć 10 deko:) A później to nie wiem jak będzie. Postaram się nie utyć na urlopie męża i nie jeść wszystkiego co on:) Ciekawe jak mi to wyjdzie.
22 kwietnia 2015, 10:05
ja dziś tylko melduję, że żyję, wczoraj dałam czadu na umbie ale wieczorem dopadł mnie wirus o którym pisała Bogusia... ech
Miłego dnia kobitki, lecę bo czasu brak
22 kwietnia 2015, 13:50
Ja też się witam!
Niby wolne, ale jakie zalatane... postaram się coś skrobnąć z wieczora, bo teraz nie mam czasu. Miłego dnia babeczki!
22 kwietnia 2015, 15:13
Witaj Breslau!!
22 kwietnia 2015, 15:18
Kto tam z Wrocka i okolic zapraszam na kawke na Bielany.
Odzywać sie
22 kwietnia 2015, 15:38
Szkoda, że mi nie po drodze:( Chętnie bym się z kimś napiła kawki. Już chyba nie pamiętam jak to jest... Ale dobra. Obiecałam sama sobie się nie smucić. Słońce świeci, fajnie jest.
22 kwietnia 2015, 16:22
witam i ja, teraz siedże , przy kawce po obiadku, noc miałam nieprzespaną, pies kilka razy w nocy wychodził, bo tym razem miał biegunke ,a nie wymioty, a juz wydawało sie wieczorkiem, ze jest ciut lepiej, za pierwszym razem biedak nie zdążyl wylecieć na dwór i miałam sporo sporzatania, dobrze, ze choć zszedl z dywanika na którym spał przy moim łóżku, a żal mi było go zostawiac w takim stanie na dworzu, wiec póxniej niewiele pospaalm, bo byłam już czujna, Chory zwierzak w domu to prawie jak małe dziecko, dziś znów zaszlam do weterynartz, jak wracalam z zabiegów i jutro rano mamy jednak z nim podjechac, skoro nie przechodzi, dobrze, ze jutro mąż ma akurat drugą zmianę, to będzie jak go zawieść do weterynarza i zobaczymy. Jak wyjdzie na dwór to lata zadowolony, przynosi zabawki do rzucania, i gdyby nie to , ze nic nie je i w domu troszke markotny i grezczny (co u tego diabełka sie nie zdażało), to nikt by nie zauważył, ze coś mu jest, ale to juz 2 dzien ma problemy z jedzeniem, wiec jutro już musimy jechać . Rehabilitant , u którego dziś bylam prywatnie, bo nie wiem ile bym czekala na termin z NFZ nie bierze dużo, za masaż klasyczny kręgosłupa lędzwiowego bierze 10 zl, a za tensy 5 zł, więc teraz wykupie sobie z 5 zabiegów, a zapisze sie po prastu gdzieś na dalszy termin z czekaniem, ma mi tez dać zestaw ćwiczęń, które mi nie zaszkodzą na mój kręgozmyk.
22 kwietnia 2015, 18:27
Justa, szkoda psiaka namęczy się. Oby to była jakaś max 3dniówka.
A powiesz co to są "tensy"?
22 kwietnia 2015, 19:14
Ja też życzę zdrówka dla psiny.
Kateszko i jak Ci jest u męża? mam nadzieję że miło i wesoło. :-**
Rozpoczęłam sezon rowerowy ttzn. Jeżdżę do pracy rowerem wczoraj bylo ok 2x7,5 km. Dzisiaj było gorzej dupka bolała :-))) dobrze że pogoda łaskawa.