- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
8 kwietnia 2015, 10:45
Ebeczku, bo trzeba zmienić podejście do tego. Nie traktować jako zło konieczne, a przejściowy stan. A może i Jagoda miałaby lepszy start po jakiejś szkole zagranicznej? Nie wiadomo. Pewnie pomogłaby Ci jakaś praca tutaj, co? A może nic się nie wydarzy i zostaniesz i Paweł wróci albo chociaż znajdzie pracę gdzieś bliżej Was i będzie w domu raz w miesiącu? Nigdy nie wiadomo co nam los szykuje. Mi np przyszykował kolejny sprzęt do wymiany - piekarnik... prócz tego pralka zepsuta, suszarka zepsuta (tu mnie mama poratowała), nagle 2 prześcieradła do wymiany i synkowi też by się nowe przydały... i o! Jak tu zaoszczędzić???
8 kwietnia 2015, 11:21
Kateszko ja jeszcze myślę nad wyzwaniem dla siebie porządnym ale na początek może po prostu:
sport 4-5 x tydz. jakikolwiek, min. pół godzinki,
oczywiście dieta pod kontrolą
30 dni bez słodyczy... ups będę musiała się jakoś przemęczyć w najbliższy piątek na imprezie
8 kwietnia 2015, 11:48
Marcelka to jednak piekarnik do wymiany? Myślałam, że da się naprawić. A suszarka jaka? Do suszenia ubrań? Ale nie taka mechaniczna czy jak to się nazywa? Bo przy okazji suszarek i mieszkania za granicą, to jestem szczęśliwą posiadaczką jednej suszarki ogrodowej i 3 suszarek rozkładanych w domu:) W Holandii miałam strych i suszarka nie była potrzebna. A w pozostałych dwóch krajach trzeba było kupić suszarkę. Plus ta w domu w Polsce i mam 3:) No tak suszarka może być też do włosów!!!!!!!!!! W ostatniej chwili pomyślałam, bo nie używam, to pierwsze co to suszarka do ubrań mi przyszła do głowy.
Kateszka już znasz z opowiadań moją mamę... Kobieta miała w planach chyba 2 ciasta. Prawie jedno upiekła. Prawie, bo ja je kończyłam:) I nie jeść tylko robić. A sałatki jarzynowej też sporo u niej zrobiłam. I pewnie zostało, ale kurde ona (moja mama znaczy się) po dwóch dniach stania sałatki dorzuca majonezu, bo jej to musi pływać:):) Ja wole taką suchą:)
Edytowany przez Ebek79 8 kwietnia 2015, 11:52
8 kwietnia 2015, 11:51
Suszarka do włosów, fajna, składana zelmera :)
8 kwietnia 2015, 12:13
podobno nieszczęścia chodzą parami - u mnie chyba trójkami albo i czwórkami...
8 kwietnia 2015, 13:26
Jejkuuuuuu zjadłam właśnie trzeci kawałek ciasta... i czuję się nienasycona... mam ochotę na COŚ bliżej nieokreślonego!!!
8 kwietnia 2015, 16:03
jak to ciasta - ciasto zakazane !!!!!
8 kwietnia 2015, 16:13
no właśnie...
Odebrałam dziecko ze szkoły z dwoma zaproszeniami na urodziny od kolegów... toż ja zbankrutuję
8 kwietnia 2015, 17:12
o, ale dzis naskrobałyście.... dopiero doczytałam.... Ja na razie pilnuje sie ze slodkościami, jak byłam na mieście, lataąlm po lekarzach i dopadł mnie glodek, to zamist kupić, jakiejś bułeczki na słodko kupilam gotowa bułeczke z wędlina i sałatą. w domu przezornie wczoraj dojadłam resztlki sernika ( bo jemu bym sie dziś nie oparła, jesli byłby jeszcze jakiś kawałek), areszta placków zostawiona dla męża i córki. Ale i tak watpię, żebym wytrwała całe 30 dni bez słodkości, ale jeśli ogranicze na 1 raz w tygodniu to i tak będe z siebie zadowolona. Luise, wiem, jak to cięzko, jak samemu lub męzowi ciezko z poszukiwaniem pracy, mój przeciez nie miał przez cały rok, aże też cukrzyca daje o sobie znać , to i zdrowie słabe, a Marcelka o rencie w dzisiejszych czasach dla ludzi w miarę młodych ( bo do takich przeciez my sie zaliczamy)wcale nie latwo mówic, mój mąż ma przeciez stopień niepełnosprawności na cukrzycę, a przez rok nie mógł znaleć pracy
a co do tematu pracy za granicą, to ja nawet jak bylam po studiach, jakoś o tym nie myślałam, co innego pojechac na rok, czy kilka miesięcy, ale na stałe, ja siebie jakoś nie widzę, ani mój mąż, choc w Polsce jest targicznie z pracą, ale wiem, że przy problemach zdrowotncyh moich i nmojego męża, tam tez byloby ciężko z pracą, bo przecież w więszosci jest to praca fizyczna
Ja po wizycie u neurologa, wlaściwie niewiele mi powiedziała, bo stwierdziął, ze spory kegozmyk, ale mam skierowanie do ortopedy, który stwierdzi, czy uda sie jakimiś środkami podtrzymac mi ten kręgoslup, zeby dalej sie nie powieszal ten ześlizg, czy jednak musi być operacja, aj 15 lat temu miaąłm przepisany przez ortopedę (starego człowieka) gorset ortopedyczny , usztywniony metalowymi blaszkami od połowy tyłka do odcinka piersiowego kręgosłupa, ale ciężko sie w nim funkcjonowało, ani siąść do samochodu, czy autobusu,a barzdo ciężko sie go zakładało, ale potem mlodsi rehabilitanci i lekarze stwierdzili, ze jak juz zaczęłabym chodzic w tym gorsecie, to mięśnie wogóle przestałyby mi pracowac i do końca zycica musiałabym w nim chodzić, dlatego nakąldalm tylko w okresie jak pracowałam po 10 godzin w sklepie, jak nie miaąlm pracy w szkole. Ale teraz i tak juz sie w niego nie miesczę, a był szyty na miarę....
ale sie rozpisałam, juz kończę....