Temat: 10 dni. cz.3 ! Rozstanie z kilogramami.

Witajcie

Rusza 3 etap 10 dni .

Zapraszam was do 10-cio dniowej rywalizacji i wsparcia :>

Wszystko polega na tym, że przez 10 dni staramy się ze wszystkich sił, aby schudnąć :)

Przy wpisach podajcie swoją wagę :>

Zapraszam ! :*

 

Dziś skończył się 2 etap, więc od jutra rozpoczynamy nowy.

Mam nadzieję, że ktoś dołączy :>

Chętnie bym zrobiła całe A6W, ale dzień 5,6 i odpadam... Próbowałam już cztery razy. Cienias ze mnie! :P

rozsadna  nie cienias to nudne monotematyczne i jak dla mnie nie do realizacji:D

zrobie 8 dzien a potem jak mysle o a6w to wymiotowac mi sie chce.I co z tego ze niby takie wspaniale itp jak dla mnie nie znosne wole 10 razy wiecej zrobic 8 minutowek itp niz te cholerne a6w do ktorego  juz dawno obrzydzenia dostalam

czarodziejka :D znowu sie spotykamy :D
Wierz mi, ze ja też, pierwsze kilka dni okej... Ale potem na samą myśl mi się odechciewa, te ćwiczenia są okropne. Ułożyłam sobie plan ćwiczeń dywanowych i w weekend startuję (codziennie zajmie mi to około godziny + 3 razy w tygodniu siatkówka). Jak zrobi się trochę cieplej, tzn. tak od marca przerzucam się na ruch na świeżym powietrzu. :)

sweetqueenXDwrocilam  ja jestem wszedzie :D

rozsadna  kazdy ma swoje upodobania .Ja tam lubie cwiczyc w klubie lubie patrzec na lustro gdzie ja jestem chuda a inne nie :D aj jak ja sie wtedy naciesze swoim widokiem:D

a pozatym to liczne cwiczenia dywanowe i teraz hula hoop ale to fakt ubie cwiczyc z otwartym oknem ze swierzym powietrzem ale w zime z tym ciezko.Na wiosne sie nie wyniose niesty na dwor bo mieszkam na obskurnym osiedlu w miescie gdzie nie ma miejsca na cwiczenie chyba ze bieganie a tego wlasnie to ja nienawidze :D

 

Postanowiłam 'nauczyć się' biegać. Póki co, też tego nienawidzę. ;D Będę musiała wsiąść na rower i jechać za miasto (nie mieszkam w Poznaniu), bo nie będę biegała po środku miasta. :P W ogóle tu się nie ma gdzie ruszyć, jak chodziłam na rolki, to jeszcze jechałam ulicą za miasto, ewentualnie brałam rolki w plecak i na rower... Przez to mi się odechciewa trochę, ale okej... czas coś zrobić dla ciałka :DD

[a ćwiczenia idą mi opornie i nie oczekuję cudu... najpierw muszę wygospodarować godzinę dziennie na ćwiczenia, by dywanówki potem zmienić np. w rower]
czarodziejka a Ty tu jestes z nami :) :) ??
rozsadna ? ruch na swiezym powietrzu-co masz na mysli :) ? Bo ja od lutego gdy stopnieje śnieg zaczynam bieganie :)
gdy bedzie słoneczku w kwietniu , cieplutko , rowerek i plecak i na piknik nad jeziorko albo cos :) trzeba urozmaicac zycie i treningi , przyjemne z pozytecznym :)

powiem ci ze w moim przypadku to nie zawsze jest godzina :D pamietam ze na poczatku robilam tylko 8minutowki i codzien sie zmuszalam w myslch to tylko cholerne 8 minut.A teraz zawsze przed snem cwicze czasem jak mam czas to i rano Przecietnie cwicze ok 30 minut min 20 max 45

No ja nawet roweru nie mam rolek itp :d mam skakanke i hula hop i dywan to mi musi wystarczyc :d

sweetqueenXDwrocilam  nie nie:

tak tylko na bajerke wstapilam :D

czarodziejkaZksizyca- ja muszę to wszystko przećwiczyć spokojnie na raz i zobaczę, ile czasu mi to zajmie. Potem będę chciała tak na godzinę wychodzić na ten ruch na swieżym powietrzu, ale tak na luzie, ile wyjdzie, tyle wyjdzie. :)

sweetqueenXDwrocilam- od soboty robię dywanówki, z początkiem lutego dołączam hula-hop. Od marca dywanówki i hula-hop tylko w weekendy, za to zaczynam biegać (4x w tygodniu, plan 10-tygodniowy, na początku jest więcej marszu niż biegu, aż dochodzi się do pół godziny ciągłego biegu, moja kondycja w bieganiu akurat jest baaardzo słaba, więc to akurat dla mnie). W pozostałe 3 dni będzie nordic walking, chociaż z pół godzinki. Jak skończę plan 10-tygodniowy, to w miejsce biegania wstawiam rower/rolki. :)
Jak mam to rozpisane u siebie to się idzie połapać, ale tu wygląda jak czarna magia. ;P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.