Temat: Grupa wsparcia dla -20 ,-30 ,-40 ,-50 i więcej :) Bądz Piękna Tego Lata :)

Witam  , zachęcam Wszystkie Vitalijki które chcą schudnąc zdrowo bez efektu jo-jo  . Bądzmy dla siebie wsparciem i wymieniajmy sie doświadczeniem  ,przepisami na smaczne i zdrowe dania oraz  , podajmy sobie reke gdy podwinie nam sie noga :)

Nick waga poczatkowa spadekwaga koncowado celu 
pozostalo
cel
agnistar11321113180
niedostepnaa11035751065
SandraB973,893,227,266
agatopol933902070
M@gda108,53,7104,826,878
prawdziwakobieta11531121399
maq012963933360
Martulleczka912893554
PannaMigotka2015
gosia_wasowska93,53,889,329,360
tylko-dla-mnie
Kapitalna1266,3119,749,770
Mrs-Fat-Ass1121,8110,235,275
Cancri82
Anica.Anica10402678
Mocca97970,896,239,257
Milagros24Ania9502570

W SOBOTE PROSZE O PODANIE W WIADOMOŚCI PRYWATNEJ AKTUALNEJ WAGI I ŁĄCZNIE ZRZUCONYCH KG I ILE POZOSTALO DO CELU   

Pasek wagi

Ja też zarabiam średnio, myślałam, że do pracy już nie wrócę, ale na razie będę musiała, póki mój narzeczony nie wróci z firmą tutaj, wtedy jak będzie potrzebował mojej pomocy to się będę musiała zwolnić. Od razu zakomunikowałam wszystkim, że jeżeli płaca będzie jaka będzie, to dopóki nie poślę dziecka do przedszkola to będę pewnie siedzieć w domu, bo to z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu, dopłacać żeby móc pracować, albo robić za 200zł bo resztę zje opiekunka, albo żłobek. Szkoda, bo lubię to co robię, co prawda w pracy atmosfera jest okropna, ale sam zakres obowiązków ok. Gdyby tylko lepiej płacili....(kreci)

Martulleczka napisał(a):

Ja też zarabiam średnio, myślałam, że do pracy już nie wrócę, ale na razie będę musiała, póki mój narzeczony nie wróci z firmą tutaj, wtedy jak będzie potrzebował mojej pomocy to się będę musiała zwolnić. Od razu zakomunikowałam wszystkim, że jeżeli płaca będzie jaka będzie, to dopóki nie poślę dziecka do przedszkola to będę pewnie siedzieć w domu, bo to z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu, dopłacać żeby móc pracować, albo robić za 200zł bo resztę zje opiekunka, albo żłobek. Szkoda, bo lubię to co robię, co prawda w pracy atmosfera jest okropna, ale sam zakres obowiązków ok. Gdyby tylko lepiej płacili....
u mnie bardziej kwestia tego ze przez kilka lat mialam wyrobiona super pozycje i opinie, ludzie sie pozmieniali troche wiec zasowaj od poczatku na wszystko, fakt jedyne co to chyba dla zarobkow warto by bylo, ale jak maz pomoze otworzyc "swoje"to co ja bede protestowac ;) poza tym nie dam dzieci do zlobka, jakos sie tak boje nie wiem czego wlasciwie;) haha chyba tych porannych rozstan z dzieckiem 

Ja tam mam w nosie te opinie, że się nie rozwijam jak nie pracuję itp. Robię studia, pomagam narzeczonemu z firmą, dorabiam sobie w stajni ucząc dzieciaczki jazdy konnej, sama mam swoją kobyłę, której poświęcam sporo czasu, do tego wychodzę ze znajomymi do kina, teatru itp. W pracy jak coś ode mnie potrzebują to dzwonią. Nie czuję się jakoś szczególnie niespełniona. Ci co gadają niech się zainteresują swoim życiem, nie lubię takiego wtrącania się w cudze pielesze. Jak CI mąż pomoże otworzyć swoje to nic tylko się cieszyć!

Nie no ja nie narzekam na brak rozwoju, dlka mnie to "siedzenie" z dzieckiem jest rownie rozwojowe co praca, nawet to jest duzo ciezsza praca. A swoja droga na pewno jakis facet ze spora dawka poczucia humoru nazwał ten okres URLOPEM macierzynskim;) Tak jak mowisz, ja swojego czasu tez siedziałam w doku kilka mies, i co  sama nauczylam sie ang i w miedzyczasie znalazlam prace i robilam 2 kier studiow... czyli jak czlowiek chce to sie da ;) teraz tez bym sie chciala za jakis jezyk wziasc ale mlody spi po 1-2 godz dziennie wiec raczej marne szanse;) ale nie narzekam grunt ze w nocy daje pospac;) 

ale sie rozpisalyscie :)

witam nowa kolezanke ,pisz z nami razem latwiej 

ja po USG lekarz powiedzial ze mam brzydki lewy jajnik taki policystyczny  prawy oki  ,musze jeszcze zrobic USG nadnerczy i hormon DHEAS 

 a najlepsze w tym wszystkim jest to ze dostalam dzis antybiotyk bo jestem chora i nici z kijkow , :(

Pasek wagi

Dziewczyny trenuje silna wole...czekoladki przede mną a ja siedzę i patrze na nie od godziny. Odsunelam na bok.eh. Tak mi ciężko. Nie jestem maniaczka słodkiego,  ale jakoś tak dzisiaj bym zjadla :((

A moja maz zazyczyl sobie ciasto.... on na szczescie potrafi sam zjesc blaszke w 2 dni (no i tu rodzi sie pytanie- dlaczego nie jest takim grubasem jak ja??? Dlaczego ma zawsze wzorcowe wyniki badan???) no wiec na owe ciasto popatrzylam,i pomylam gary po robieniu, a teraz siedzi i je... jakos mnie nie rusza uff ;) dobrze ze jutro juz go pewnie nie bedzie -ciasta :D

agatopol napisał(a):

Dziewczyny trenuje silna wole...czekoladki przede mną a ja siedzę i patrze na nie od godziny. Odsunelam na bok.eh. Tak mi ciężko. Nie jestem maniaczka słodkiego,  ale jakoś tak dzisiaj bym zjadla :((
haha jak zjesz kochaniutka, masz karne 3 km :D 

Nie zjadłam ! Siedzę przed nimi i czekam aż wrócę do domu i będę mogła poćwiczyć.  Nie ma bata, że tyle się mecze a jedną czekoladka to zniszczy. Ale z chęcią 3 km dodatkowe zrobię :D

ide wypic mleko z imbirem i miodem moze mnie pusci troche tak zle sie czuje ze masakra !

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.