- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 grudnia 2014, 08:12
Zapraszam do udziału w nowej
Szóstkowej Akcji ZIMA 2015
Z NOWYM ROKIEM ZACZYNAMY GUBIĆ NASZE KILOGRAMY!!!
Czas trwania: od 01.01.2015 do 31.03.2015
Zapisujemy się tutaj podając swoją wagę wejściową. Pierwsze zestawienie w weekend:03/04 stycznia.
Następnie co weekend aktualizujemy wagę podając:
Waga aktualna:
Zmiana od poprzedniego pomiaru: opcjonalnie
Poziom zadowolenia: -10 / +10
Komentarz i zadanie na przyszły tydzień
Zestawienia staram się podawać w poniedziałki.
6 stycznia 2015, 00:46
Oczywiście najważniejsze że zdrowa córcia, ale marzeniem moim było urodzić dziecko naturalnie i to marzenie pozostało niezrealizowane. wiem masz racje jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa. może przy następnym będzie mi to dane :)
/zmieniając temat- u mnie w kuchni stoi nie wypita przed dietą jeszcze coca-cola którą uwielbiam i chipsy. też nie wiem co z tym zrobić. one cały czas się na mnie patrzą ;/ ;p
6 stycznia 2015, 08:18
Dzień Dobry Kobity, jak sie zapowiada u Was dzien?
U mnie poranek ladny, słoneczny...
Zdrowy ;) dałam kolejna szanse amarantusowi i ugotowałam na słodko na śniadanie (z daktylami i żurawiną). Fanką nie zostanę, wchodzi to w każda szparę w buzi, ale można zjeść...
Po 10.00 zabieram syna na wycieczke wiec i troche ruchu bedzie, oby mnie śnieżyca nie dopadła po drodze....
6 stycznia 2015, 10:08
Hejka
udało mi się wczoraj ruszyć dubsko z kanapy zrobiłam 15min na rowerku stacjonarnym .Normalnie jestem dumna z siebie .
Jarząb dzięki za tabelke!!
katoszka powodzenia z planami urodzenia .
6 stycznia 2015, 11:15
Kobiety weszłam dziś na wagę i dziwię się, że nie pękła:):):) Ponad 69 kg! Nawaliłam wczoraj, ale musiałam:D
6 stycznia 2015, 12:16
jestem, żyję i nawet wstałam :) ale czuję się zakręcona, wczoraj wypiłam niecałe 3 piwa, w domu byłam około 1.30 i jestem niewyspana. Głowa mnie boli, ale to nic z kacem wspólnego nie ma!
Na wagę nie stawałam, ale zrobię to jutro rano. Fajnie jakby udało mi się jeszcze przed pracą pomierzyć, ale z tym może być trudno.
EssTee ja urodziłam naturalnie syna, ważył 4610g i w tamtym momencie chętnie zabiłabym za cesarkę! Chociaż już po czasie wiem, że naturalny poród był dla mnie lepszy.
6 stycznia 2015, 14:35
witam, dziś w końcu nie zapomniałam się żwazyć, owszem waga większa niż przed świetami, ale i tak nie az tak tragicznie, bo kilogram więcej, więc łącznie 96 kg, moze juz ciut mi wage obniżyły 3 dni ćwiczeń, dziś jedziemy do znajomych, kolezanka rok temu kończyła ten sam kurs z surdopoedagogiki, więc ma mi dą swoje materiały, może ciut mi pomogą w przygotowywaniu się na zajęcia, bo tearz jak pokrywaja mi sie niektóre zajeciA Z OLIGO I SURDO TO CIĘZKO
a wiec waga startowa: 96 kg
6 stycznia 2015, 15:47
marcelka55- ale duży synio.... ja żałuję do tej pory że rodziłam tutaj, bo niby fajnie, ale poszli na łatwiznę i wszystko zepsuli. Córa ważyła 4,100 (ale była i jest do teraz bardzo chuda taki patyczek za to baaardzo długa) poród przebiegał tak błyskawicznie że byłam zdumiona. ok 4 nad ranem obudził mnie dziwny ból taki jakby mi jelita skręcało myślałam że mnie pogoni do toalety bo takie uczucie miałam, poszłam do toalety ale nic mi się nie chciało że tak powiem i tam mnie znowu złapało 10 razy mocniej. poszłam do pokoju usiadłam na łóżku i po kilku minutach to już były cholernie silne skurcze co 3-4 minuty :-o mąż pomógł mi się ubierać bo nie dawałam rady myślałam że nie zdążymy ok 5 wyszliśmy z domu musieliśmy stawać co chwila bo skurcze były już co 1 minutę nawet... na szczęście że szpital jest tuż obok naszego bloku :P doszliśmy to od razu kazali mi się przebrać i położyć na łóżko porodowe przy okazji na szybko wypełniając papierki, od razu położna sprawdziła rozwarcie (4 cm) przy okazji odeszły wody. po niedługim czasie sprawdziła znow i było już 6 cm a później było już 8 cm i tempo troszeczke wolniejsze, skurcze zrobiły się delikatniejsze i główka była jeszcze wysoko, ale położna powiedziała że jak tak będzie dalej to niedługo się urodzi. Byłam wniebowzięta. Ale zaraz potem przyszła szanowna pani doktor i pan doktor którzy sprawdzili jeszcze raz i powiedzieli że głowka się bardzo powoli obniża a z resztą dziecko jest za duże i szkoda je męczyć bo nie dam rady i że zrobią mi cc. wtedy tak się przeraziłam że ciśnienie mi skoczyło z nerwów co też jest niebezpieczne i właściwie to zdecydowali za mnie. Wszystko działo się tak szybko od razu wzieli mnie na stół byłam zapłakana i przestraszona. Jeszcze chwila i córcia by wyszła bo już zaczęła wstawiać główkę a mi skurcze zaczęły nieco się zmieniać zapewne zaraz by były parte bo czułam jak zaczyna napierać ;/ do tej pory mam do nich żal ;(
Ależ się rozpisałam ;p
6 stycznia 2015, 15:54
ale ja wiem że dałabym radę. Większe dzieci się rodzą naturalnie... i wtedy też byłam pewna i bardzo dobrze znosiłam poród aż położna była zdziwiona, bo gdy miałam silne skurcze, prawie pełne rozwarcie i niunia już zaczynała mi napierać na kanał rodny a ja ani razu nie krzyknęłam głośno a pomiędzy skurczami się śmiałam i mówiłam że jestem szczęśliwa i chcę już ją zobaczyć, żartowałam z mężem... byłam sama z siebie dumna ze tak dobrze mi idzie i niedługo koniec..... ale przyszli znawcy i wszystko zepsuli, bo nie chciało im się czekać ;/
6 stycznia 2015, 15:58
Cześć dziewczyny! pożyczyłam jakiś laptop od syna i widzę, że z NOWĄ akcją mamy NOWY zapał, ale nic dziwnego NOWY rok i NOWE postanowienia :) no i oczywiście doniesienia z sal porodowych, też ciekawe, ale wiem z doświadczenia, że chce się szybko te chwile zapomnieć.. Byliśmy dziś z M. na spacerze z kijkami, to mój ulubiony sport. Pomyślałam, że mogłabym wstawać godzinę wcześniej i pochodzić codziennie z 40 minut, jak wracam jest ciemno, późno, trzeba coś zjeść, przygotować i tak wieczór za wieczorem. Muszę jakąś formę zyskać.. bo od początku lutego zimowiska, jak będzie śnieg, będę szaleć, jak nie pozostanie siłownia basen i spa, postanowiliśmy odbić sobie dwa lata bez urlopu zimowiska all inclusive w Karpaczu.
6 stycznia 2015, 16:55
Jak dla mnie te 6 godzin porodu zanim wzieli mnie na cc było mimo bólu tak wspaniałe że chciałabym je przeżyć jeszcze raz. gdyby mnie nie brali na cc ostatecznie, to mogłabym tak rodzić co miesiąc ;p ja nie chce zapomnieć- przeciwnie :) chciałabym jeszcze raz :P może jestem nienormalna hehehe...
A co chodzi o postanowienia- już w zeszłym roku to planowałam, ale nie chciałam zaczynać przez świętami i sylwkiem bo wiedziałam jak to się skonczy tak jak kiedyś, dlatego postanowiłam że poczekam i po sylwestrze i tak wlaśnie zrobiłam. ogólnie nigdy nie byłam za takim planowaniem diety albo postanowieniem że zaczne kiedyś tam. Najlepszy jest spontan. wiele razy planowałam i g. z tego wychodziło aż w koncu obejrzałam przypadkiem filmik w którym dziewczyna mówi jak schudła ponad 20 kg w krótkim czasie i pokazywała swoje zdjęcia przed i po (szok) i motywowała i po prostu nagle zapragnęłam być chuda, od razu po filmiku wieczorem dostałam takiej motywacji, że już następnego dnia byłam na diecie i ćwiczeniach. była zima a ja biegałam, potrafiłam szybkim marszem w nocy zrobić kupę km na śniegu tak bardzo mnie zmotywowała, sama siebie nie poznawałam. chudłam pół kg dziennie i to chyba dzięki temu że tak wielką miałam motywacje. Mam nadzieje że teraz też osiągnę to samo :) i Wam też tego życzę :)