Temat: Szóstkowa akcja ZIMOWA 2015

I ja ankietkę końcową wkleję:

ANKIETA 28.03.2015

1. waga aktualna:57,90
2. zmiana od poprzedniego pomiaru: +0,70
3. poziom zadowolenia: -10
4. komentarz: niestety trochę mi się dieta posypała 

5.zadanie: umiar na święta 

Witajcie. Ankiety możecie podawać do poniedziałku. We wtorek zrobię ostateczne podsumowanie i oficjalnie rozpoczniemy nową akcję wiosenną, Czekam na propozycje haseł.

witam w sobotnie popoludnie :) pierwszy raz od dawna leze i nie musze nic ( tzn przydaloby sie zrobic kilka rzeczy ale nic z nich nie jest niezbedne do zycia ;) ) ciezki tydzien przede mna, praca, swieta bedziemy miec sporo gosci- rodzina mojego J przyjedza na jego ur ( bo to okragle, rodzice, siostry z rodzinami, ogolnie duzo nas bedzie. Nie wiem kiedy to wszystko przygotuje ale to teraz niewazne, odpoczywam teraz. 

Co do wagi, nie jest swietnie, ale rowniez nie najgorzej. Wiem ze nie daje z siebie wszystkiego. Podjadam slodycze to chyba moj najwiekszy grzech. Po swietach wracam do diety ig.

Teraz podsumowujac moja waga na dzisiaj to 85.5kg co oznacza ze od poczatku akcji schudlam 4.5kg. Moge powiedziec ze to jedna z lepszych moich akcji z Wami, licze oczywiscie na nastepna, bo chociaz malo mam czasu na pisanie z Wami to raxem latwiej ;)

Przepraszam za bledy ale pisze z tel, pewnie sporo sie wkradlo.

Jutro ide na badania, kupa pieniedzy na to pojdzie i nienawidze kuj kuj ;) pozdrawiam!!!

Ja jestem jakas wykończona. Może to po tych dwoch tygodniach z dzieciakami, a moze jeszcze dodatkowo moja matka mi dołozyła swoje 3 grosze w ten weekend. Nie wiem. Marzy mi sie, zeby ktos zabrał ode mnie chociaz BB na kilka dni, bo mnie meczy... 

Nie wiem jaka waga. Zakończe akcje paskowa. 

Powiem Wm że jest mi mega ciezko sie wziac za siebie po tej ciazy, częściej sie frustruje i zajadam to czym sie da.

No nic, koniec biadolenia... na dzis...

Cześć dziewczyny, u mnie waga do kitu. Jestem cały czas na plusie w stosunku do paska i do tego co miałam podczas tej akcji :( Wskazania dzisiaj: 62,1kg :((( Wiosna idzie, a ja nie mogę się wziąć za siebie. Najpierw były problemy osobiste, jakieś wątpliwości, w końcu decyzja a teraz znów wątpliwości i tak w kółko :( Od poniedziałku przewiduję zabrać się za siebie i zrzucić te ostatnie 4 kg. To będzie mój cel w akcji wiosennej...

witam i ja... mnie też nie poszła ta akcja... jakoś tak marnie ostatnio, naprawdę wierzę, że po świętach będzie coraz cieplej i coraz łatwiej pozbyć się kg... liczę na to bo naprawdę fajnie jest chudnąć ...

Dziś rano wyskoczyłam na basen... było super teraz mam zamiar zrobić zupkę meksykańską i odpoczywać !!!!
hasła... hmm jakoś kiepsko mi idzie wymyślanie... ale z zapożyczonych z sieci: 

Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. Napoleon Hill

Nig­dy nie re­zyg­nuj z ce­lu tyl­ko dla­tego, że osiągnięcie go wy­maga cza­su. Czas i tak upłynie. H. Jackson Brown, Jr.

Aby do czegoś dojść, trzeba wyruszyć w drogę. Wiesław Czerpak

Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

Najpierw tworzymy nasze nawyki, potem one tworzą nas. Charles C. Noble

Cierpliwość, wytrwałość i pot tworzą niepokonaną kombinację sukcesu. Napoleon Hill

i inne tu       Miłej niedzieli kobitki 

Ankieta końcowa 29.03.2015

Waga aktualna:70,0 kg

Zmiana od poprzedniego pomiaru: -0,4

Zmiana od początku: 0 kg (chyba)

Poziom zadowolenia: -10

Komentarz: na własne życzenie, bo jestem niestabilna we wszystkim co robie, mam słomiany zapał i sama siebie krzywdzę. Powinnam teraz powiedzieć,  że potrzebuję odpoczynku od diety, ale pewnie za tydzień-dwa znów będę o niej myśleć...

Zadanie: ...

ankieta końcowa:

1. waga aktualna: 96 kg

2. zmiana od poprzedniego ważenia: 0

3. zadowolenie: -5

4. komentarz: żałuję, że w tej akcji nie miałam żadnego spadku wagowego, choć dobrze, ze nie było i wzrostu

wczoraj nie miałam czasu luknąć, ale na szczęście się zważyłam rano, bo dziś po imprece mogloby być wiece. Znajomi u nas nocowali, poszłam spać o 3.40 (nowego czasu), a pobudka o 7 rano , więc spałam właściwie 3 godziny, a że nie na swoim łóżeczku, bo udostępniłam gościom, to co chwila sie budziałam, ale za to oni rano mnie podrzucili do Kielc, wiec nie musiałąm jechac busem po 6, a na zajęcia na kursie spóniłam się tylko 15 minut. Całe szczęście , że dzis nie miaąłm jezykla migowego, bo tak mi sie spać chciało, że chyba nie udalo by mi sie skupić. Powinnam dziś wskoczyć na rowerek, aqle tak mi sie nie chce, ale moze jednak sie zmobilizuję. Mialam dzis telefon od ojca, szykuje nam sie następny pogrzeb w rodzinie, jego siostra cioteczna. A, ze od śmierci swojego męza mieszkała w Radomiu u córki, to Luise odwiedzam Twoje miasto, ale jeszcze nie wiem dokąłdnie kiedy mam pogrzeb, będę musiaął odpuścic jeden zabieg na ściegno achilessa, ale cóż siła wyższa. Ona z córką była na pogrezbie mojej mamy, a że nie chce ojca samego puszczać , z tym jego marnym wzrokiem, to pojadę, jak nie bedzie sie za dobrze czuć to ja siądę za kierownicą.

Justa współczuję, jak będziesz miała możliwość wyrwać się na kilka minut z rodzinnej uroczystości pożegnania cioci to daj znać (dla ścisłości nie chodzi mi tu, żebyś się wyrywała z cmentarza tylko z ew. stypy), choć się przywitamy... pamiętasz, że my się tak umawiamy już od kilku lat ?!... 
Walczę dziś całe popołudnie z głodem, no naprawdę mnie męczy, walczę, idę się już szykować do spania, padam dosłownie... szykuje mi się naprawdę pracowity tydzień... pozdrawiam kobitki