Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa - cz. 30; 08.12 - 11.01

Ale za to dzielnie trwam w postanowieniach i zaliczyłam 7 dzień bez słodyczy :)

Ja się bardzo cieszę, że jest nas mało, bo bałam się, że nie załapię się do grupy 

Bardzo mi na tym zależało i zamierzam zapisywać się do kolejnych edycji przez cały kolejny rok!

Dla mnie to najlepsza motywacja i najlepsza grupa, jaka tylko może być - jestem wielbicielką tabelek, cyferek i systematyzacji.

Bardzo się cieszę, że wciąż ciągniecie wątek rywalizacji punktowej, nawet jeśli już nie bierzecie w niej udziału kochane moderatorki!

Pierwszy raz w życiu świąt się nie obawiam, jestem jakaś taka w sobie zawzięta że nie ciągnie mnie na myśl o jakimkolwiek jedzeniu, wykraczającym poza jadłospis! Na Wigilię idę do teścia, będzie dużo osób, więc nie będę robić cyrków tylko zjem jakiś barszczyk i ze 3 pierogi ale na I-szy i II-gi dzień świąt poprosiłam już swoją rodzinę o wyrozumiałość i zapowiedziałam że przyniosę dla siebie swoje dania.

Trzymam kciuki również za Was!

Cyklemanka - bardzo ambitnie - podziwiam 

Ja to zawsze w Wigilie jem grzybową - tylko raz w roku mam taka domowa grzybową :) Slodkosci mysle ze nie ruszę : ) A reszta potraw ujdzie : ) Szkoda ze ten magiczny czas tak krotko trwa...

Dziewczyny a dzisiaj u mnie piernikowe szaleństwo, wczoraj już zagniotłam ciasto i leży sobie w lodówce. Dzisiaj wykrajanie  jutro lukrowanie. Ale spokojnie, nie będę podjadać bo nie za bardzo przepadam za pierniczkami ;) Z resztą zawsze jak się narobię w kuchni to potem już nawet nie mam ochoty próbować ;)

zazdroszczę, że wogóle masz na to czas...

u mnie grudzień to najgorszy miesiąc, bo w rodzinie są cztery razy imieniny, w tym moje własne, urodziny mojego taty i do tego święta i sylwester, po prostu koszmar dietowy. I jakoś co roku się trzymałam dzielnie do świat a w tym roku w ogóle mi dieta nie idzie więc dobrze by było chociaż do wigilii wytrwać bez słodkości a tu w sobotę piekłam tort ananasowy, wczoraj brzoskwiniowy, za tydzień jeszcze nie wiem jaki upiec a w wigilię na pewno będzie ajerkoniakowy i jak tu nie zwariować? Nie muszę dodawać, że dwa kg ciasta piernikowego dojrzewa od trzech tygodni w piwnicy? a ja odsyłam ubrania kupione w necie bo są za małe :( 

elsidka to zjedz po kawałeczku tortu w grudniu a w styczniu ruszaj  z kopyta! Albo rzuć sobie wyzwanie aby niczego z tych rzeczy nie zjeść - nie wiem co robiłaś żeby zrzucić te 35kg ale napewno oznacza to, że umiesz być twarda i się zdyscyplinować!

no właśnie moja twardość i dyscyplina poszły w las jak ja poszłam do pracy i jestem w czarnej dupie. Byle by tylko wrócić do ćwiczeń bo na razie jeszcze się leczę z choróbska wrednego 

Skup się, przejrzysz swoje zdjęcia z okresu, kiedy wyglądałaś najgorzej i zastanów się w jakich ciuchach chcesz się zobaczyć na wiosnę a nie możesz ich jeszcze założyć. Co tam ten tort - mała i krótka przyjemność a potrafi przekreślić długofalowe marzenie... No jak Ty nie dasz rady to ja nie wiem kto da 

Ja miałam taki listopad : najpierw urodziny brata, potem w pracy znajomy miał urodziny a kolejnego dnia ja sama . 3 ciężkie torty przez dwa tygodnie walczyłam z nadprogramowym kilogramem i nabrałam ochoty na słodyczę, ale się udało i zostało to za mną. Wydaje mi się że nei można się tak rygorystycznie trzymać diety. Takie święta jak urodziny swoje lub bliskich albo Wigilia powinny być wolne od diety. Można wszystkiego spróbować z umiarem a potem poćwiczyć więcej. Nie dajmy się zwariować :)