ANKIETA COTYGODNIOWA
1. waga aktualna: 79,5
2. zmiana od poprzedniego pomiaru: 0 kg
3. poziom zadowolenia (-10 do +10): 0
23 września 2014, 12:35
JESIENIĄ SPADAJĄ KASZTANY I NASZE KILOGRAMY!!!
"29" AKCJA 6-TKOWA!
28 września - 31 grudnia 2014
ponad 13 tygodni zmagań z własnymi słabościami :)
Jeśli:
1. masz za sobą szybki spadek wagi i chcesz ją ustabilizować,
2. planujesz w najbliższych tygodniach osiągnąć wymarzoną „wagę idealną”,
3. chcesz zobaczyć „6 z przodu” lub zmniejszyć cyfrę „za 6tką”,
4. jesteś sympatykiem „6tkowych akcji”
to znaczy, że ten wątek jest dla Ciebie!
CEL szóstkowej akcji nr 29 (13 tygodni)
zrzucić 6 kg
JAK SIĘ ZAPISAĆ?
zgłaszasz się w tym wątku wpisując swoją aktualną wagę
a od 28 września wypełniasz co tydzień ankiety
ANKIETA COTYGODNIOWA
1. waga aktualna:
2. zmiana od poprzedniego pomiaru:
3. poziom zadowolenia (-10 do +10):
4. komentarz:
5. zadanie (czyli jak planuję pracować nad utratą wagi w najbliższym tygodniu)
P.O.W.O.D.Z.E.N.I.A.
Edytowany przez jerzokb 23 września 2014, 12:48
6 października 2014, 15:20
Heloł! Wróciliśmy od lekarza, osłuchowo na szczęście wszystko ok, ale mamy 2 tygodnie zwolnienia z basenu i w-fu i to na piśmie! No i dobrze, niech synek dojdzie do siebie.
Nie, no Ebek, pewnie, że nie to że ma małe dziecko to już w domu się zaszyć i tyle, ale ja to odebrałam tak jakby ona zaznaczyła swoją pozycję, a ja bardzo nie lubię takich osób.Nie na imprezach, nie w takich miejscach. Tam się bawimy, a oczywistego nie musimy poruszać. Miałam zły humor, to się babie oberwało :) Tyle w temacie! Poza tym wolę justę od niej ;) I kibicuję jej, żeby miała stałą pracę, to zupełnie jak Tobie :)
bleegrubasku, to straszne co piszesz... jak to woda? przez nos?
6 października 2014, 15:20
O kurcze, bleegrubas... Woda nosem? Nie zazdroszczę dolegliwości. Dużo zdrowia życzę!!!!
6 października 2014, 15:37
Marcelka napisałyśmy posty w tym samym czasie. No pewnie, że wolimy justę, bo ją znamy i jest nasza:) A kobieta też pewnie miała stracha, że już nie będzie mogła wrócić po macierzyńskim czy czymś tam. Ja np. nie mogłam już wrócić na swoje miejsce pracy. Kibicuj, kibicuj, bo ja już tracę cierpliwość.
6 października 2014, 17:16
Proszę o przepisanie wagi, bo w piątek było 65,8 dziś 67.00 qrcze urwanie głowy, nie wiem co podać. Dziś wyrwałam ząb.. i jakoś nie mam nastroju do wynurzeń :) Sorrki. ale jeszcze do Was wrócę.
6 października 2014, 18:36
Ebek, ta kobieta ma możliwość powrotu, bo ma umowę na stałe, jakby miała na czas określony, to by ją miała do porodu i by pewnie justę zatrzymali, bo macierzyńskie później wypłaca zus. Jeśli nie jest na macierzyńskim, to pewnie jest na urlopie zdrowotnym nauczycielskim, a to też umowa na czas nieokreślony. No nieważne, ja się będę cieszyć jak justa znajdzie coś na stałe, tym bardziej, że i jej mąż szuka wciąż pracy...chyba? Justa czy już coś mąż znalazł?
6 października 2014, 18:37
Byczyca, współczuję, ale niebawem na pewno przestanie boleć.
6 października 2014, 19:40
ANKIETA COTYGODNIOWA
1. waga aktualna: 79,5
2. zmiana od poprzedniego pomiaru: 0 kg
3. poziom zadowolenia (-10 do +10): 0
6 października 2014, 19:44
Blegrubasku... No to kanał....
Moj maż praktycznie wykonal wszystko z zaplanowanej listy remontowej wiec teraz moge ruszyc krok dalej z wykanczaniem... Ciesze sie strasznie.
A teraz wynurzenie... Musialam zaczac brac zelazo bo mi hemoglobina spadla... I normalnie zadne moje sposoby na lazienkowe problemy nie dzialaja... Zatkalo i koniec...
Edytowany przez kateszka 6 października 2014, 19:45
6 października 2014, 19:50
Znam ten ból kateszka, współczuję... w sałacie szukaj żelaza ;) Ale Ty kochana skoro mąż już wykonał wszystkie prace z listy, to teraz macie czas dla siebie, a nie Ty chcesz dalej do roboty go gonić :):):)
6 października 2014, 19:52
ja karmiłam pierwszą 7 m-cy (bo wróciłam do pracy, a moje dziecko robiło sobie w nocy smoczka z mojego cycka), drugą 11 m-cy.
Przy pierwszej miałam chwilowe problemy bo po 1 po cesarce po 2 nie wiedziałam o co chodzi z tym karmieniem (do tego mialam pecha bo wyciągnęli mi dziecko w pt. a Pani od laktacji przyszła w pon. jak najgorsze było za mną cóż "taki klimat"
ja nie miałam problemów, ale uważam, że nie wolno dodatkowo stresować młodych mam, tym czy karmią piersią czy nie.
moja koleżanka z pracy laktatorem tak rozbujała sobie laktację, że potem dzieliła się mlekiem chyba z bliską koleżanką (bo tamta miała problem).
natomiast moja teściowa w ogóle nie mogła karmić bo miała gronkowca, a w 74 ' nie było mleka ot tak w sklepie. To dopiero tragedia dziecko ci płacze (do tego twoje 1gdy wszystkiego się dopiero uczysz), a nie możesz mu dać piersi. W końcu z męża babciom zagotowały krowie mleko i rozcieńczyły wodą i nakarmiły malucha. Potem już mieli jakieśw proszku. Mąż zdrowy, kochający swą mamę i majacy z nią dobry kontakt (na szczęście dla mnie zdrowy kontakt z odciętą pępowiną he he).