Temat: kto waży ok 100 -ówki.

  w ostatnim czasie powstało wiele wątków typu  po sylwestrze się odchudzam ..tylko wiele z nich  zaczyna się ....np 60-dziesiątki walczymy z kilogramami   lub  80 -tki walczymy z kilogramami .....
A ja ważę prawie jaki hipopotam no może troszkę przesadziłam ale prawie...
  proszę wpiszcie się kto chcę ze mną się odchudzać   nadmieniam  ,że zapraszam wszystkich  razem raźniej

 

Ja też się spadam....

mam zamiar się uczyć...

do później! :*

MegaGruba - ja proponuję budyń. Ale nie z proszku, tylko sama zrób. Może nie będzie miał aż tak malutko kalorii, ale dostarczysz sobie magnezu i wapnia - a to też jest potrzebne do odchudzania. No i poza tym robiony samemu budyń nie ma tej całej chemii, co z torebki. Jeżeli chcesz przepis, to pisz...
A co do kaloryczności, to ułożę w kolejności od najmniej kalorycznego, do najbardziej: 
galaretka (ok. 50kcal/100g po przyrządzeniu)
 kisiel (75-85kcal/100g gotowego), 
budyń (ok. 95kcal/100g gotowego), 
ryż na mleku (100-130kcal/100g), 
naleśnik z dżemem (to już zależy od grubości placka i sposobu jego zrobienie oraz ilości dżemu, ale wydaje mi się, że sztuka będzie miała pomiędzy 200-300kcal),
szarlotka (ok. 300kcal /100g)


Sismagawer – poczekaj aż ja wstawię fotki swojej sylwetki. Wtedy zobaczysz grubasa…


Wszystkie mamy - Jestem nauczycielką w malutkiej szkole podstawowej na wsi. Dzieci mają tu troszkę ograniczone możliwości. Nie mają szans na udział w zajęciach tanecznych, wokalnych, teatralnych, karate itp.    My jako szkoła zorganizowaliśmy Jasełka. Dziś wystawialiśmy w dwóch kościołach w naszej parafii. Chcieliśmy, żeby nasze dzieci się pochwaliły, pokazały co potrafią, oswajały się z wystąpieniami publicznymi. I oczywiście niektórzy rodzice mieli problem. Powiedzieli, że my (nauczyciele, szkoła)  NIE MAMY prawa decydować o ich wolnym czasie i że oni nie wyrażają zgody i nie dowiozą dzieci do kościoła oddalonego o 5 km. No myślałam, że mnie trafi.... Udało się ich przekonać, ale co się nasłuchałam i nasłucham to głowa boli. Czy za wiele wymagam od rodziców? Jak Wy byście postąpiły?  Zrozumiałabym, żeli ktoś miałby jakiś wyjazd zaplanowany albo coś ważnego..... Ale w innym wypadku...toż to krzywda dla swojego dziecka. I już nie wiem co myśleć....Może ze mną jest coś nie tak...

 

Aguucha - Moim zdaniem rodzice tych dzieci powinni sie cieszyc ze maja okazje gdzies wystepowac , a dla rodzicow to powinien byc zaszczyt . Ja bylam jakis czas na wystepie tez cos podobne do jaselek u mojej bratanicy , bylo super a dziecko szczesliwe ze przyjechali wszyscy ktorych o to prosila.



To nic innego jak tylko lenistwo Rodzicow , szkoda tylko dzieci ktore napewno sie tym cieszyly .

Aguucha - Moim zdaniem rodzice tych dzieci powinni sie cieszyc ze maja okazje gdzies wystepowac , a dla rodzicow to powinien byc zaszczyt . Ja bylam jakis czas na wystepie tez cos podobne do jaselek u mojej bratanicy , bylo super a dziecko szczesliwe ze przyjechali wszyscy ktorych o to prosila.



To nic innego jak tylko lenistwo Rodzicow , szkoda tylko dzieci ktore napewno sie tym cieszyly .

Sorki ze 2 razy ale za 1 razem przerwalo mi polaczenie z netem , i nie widzialam ze wyslalam 
Aguucha - trochę dziwne te podejście rodziców. Moja będzie w niedzielę, na WOŚP będzie mówiła wierszyki ze swoją klasą, a potem będzie tańczyć z grupą do której uczęszcza na tańce.
Też jestem ze wsi. Od kilku lat, gdy udało się wyremontować świetlicę wiejską, organizujemy różne atrakcje - zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Np. dla dorosłych jest aerobik, jakieś zabawy (ostatnia - Sylwestrowa), dla dzieciaków - kurs tańca, zajęcia raz w tygodniu, gdzie mogą pograć w gry, ping-ponga, robić prace plastyczne itd. itp.
Od trzech lat działa nawet "przedszkole" (tak naprawdę poprawna nazwa to "świetllica"). Na pierwszy rok działalności pieniądze dostaliśmy z UE, teraz gmina sponsoruje. Nauczycielami sa tam rodzice, których dzieci na początku chodziły do niego. Wcześniej mieliśmy nauczycieli z "skądś", ale po problemach (zazwyczaj co semestr nauczyciel się zmieniał np. z powodu ciąży czy stanu zdrowia itp.), więc rodzice sami się zgłosiły. Są to dwie mamy, które dzięki temu zaczęły się rozwijać. Wcześniej siedziały w domu z dzieciakami, a obecnie dostają jakieś tam nieduże wynagrodzenie za pracę i zaczęły studiować coś związanego z pedagogiką.
W szkole też są organizowane różne kółka, a rodzice raczej nie wyrażają sprzeciwu. Jeżeli ktoś nie chce, to po prostu dziecka nie zapisuje. Ale nie ma tak, że jakieś grono rodziców byłoby przeciwko. Zazwyczaj wszyscy są "za".
Jak widać - moja wieś stara się rozwijać i dzieci mają większą szansę niż jeszcze kilka lat temu.
Dlatego podejście "Twoich" rodziców jest dla mnie niezrozumiałe - to tylko inwestycja w rozwój ich dzieci. Nie rozumiem z skąd te oburzenie...

Sismagwer  ty to przy mnie jak laska wyglądasz. Naprawdę. Ja mam brzuch 3 razy większy , uda też dużo dużo grubsze i w ogole:) Moje uda są aż pomarszczone od tłuszczu, a ty gładziutka jestes i w ogóle fajnie naprawdę wyglądasz:) za 10 kg to już mega laska będziesz:)i nie jest prawda że wyglądasz na wiele , wiele więcej: )powiedziałabym, że raczej na mniej zdecydowanie. Ja tak dobrze się nie prezentowałam 2 lata temu jak zeszłam do 83 kg.

Zgadzan się z  Anaa82, że na zdjęciach i w lustrze człowiek widzi się inaczej. Zdjecia są bardzo statyczne , a w lustrze można się powiginać.Poza tym obiektyw zawsze dodaje:)

MegaGruba wszystko zalezy od tego jak przyrządzone to jest i z czego:)

Aguucha  poprostu tyłka im się ruszyć nie chiało ot i tyle. Może w takich sytuacjach trzeba też wyedukowac rodziców po co to się robi...

Dzieki dziewczyny za wsparcie....

CzekoLady mam zamiar jeszcze schudnąc 30 kg.... 10 to zdecydowanie za mało! Tym bardziej teraz jak zabiły mnie te zdjęcia!!! Fakt, jestem "gładka" ale to chyba mój jedyny malutki plusik.... .

 

Co do Rodziców - dokładnie tak jest! Nie chce im się d*** ruszyć a dzieci przez to cierpią!

Najwygodniej posadzić dziecko przed kompem lub TV i spokój na cały dzień! - podejście wielu rodziców... niestety.

Ja też jestem ze wsi i rzeczywiście dzieciaczki z miasta mają większe możliwośc jeżeli chodzi o zajęcia dodatkowe itd. ale ja np.jeżdziłam do szkoły muzycznej, na basen, boks.... wszystko zależy tylko od chęci Rodziców!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.