Temat: kto waży ok 100 -ówki.

  w ostatnim czasie powstało wiele wątków typu  po sylwestrze się odchudzam ..tylko wiele z nich  zaczyna się ....np 60-dziesiątki walczymy z kilogramami   lub  80 -tki walczymy z kilogramami .....
A ja ważę prawie jaki hipopotam no może troszkę przesadziłam ale prawie...
  proszę wpiszcie się kto chcę ze mną się odchudzać   nadmieniam  ,że zapraszam wszystkich  razem raźniej

Anaa82  Pco źle się wyraziłam, bo skruciłam: PCOS zespół policystycznych jajników o teraz dobrze, hirsutyzm, nadmiar hormonów męskich, zero owulacji.Nie masz czego zazdrościć, to to samo.

Ja lubię horrory, ale nie potrafię nigdy jakoś przywołać tytułów z pamięci... Jedyne, które teraz przychodzą mi na myśl to "Blair Witch Project: czy "Ring"

Za to z książek mogę polecić, jeśli chodzi o horrory, Mastertona i "Rytuał" - bardzo mi się tak książka podobała
Nie  no co by nie napisać to źle.... Chciałam dobrze a chyba nie wyszło fajnie.
No to jak, przyjmiecie mnie do swojego grona? Jesli nie to napiszcie, będe szukała czegoś dalej:)
Pusia - ja bym przyjęła. Wolę tylko poczekać na zdanie innych, aby nie było, że za wszystkich się wypowiadam ;)
Nikt nikogo nie będzie wyrzucał.Niby czemu?
żyjemy w takim państwie ze każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie.
Kończę ten temat.Już nigdy tutaj nie napiszę o dzieciach ,ciąży.
Ale czasami warto odrzucić negatywne nastawienie,zacząć walczyć a nie użalać się bo tylko walka,wiara i nadzieja pomaga.
To tyle w tym temacie.
Ok rozumiemi, to ja zmykam poszukac czegoś dla siebie.
Ok Ty nie napisałaś "syndrom matki" ale za ostro odniosłaś się tu do kobiet które pisaly i swoich ciązach,porodach,dzieciach.Czasami warto co nie co przemilczeć :)
Wkradła się tu dziwna atmosfera, zupełnie nie potrzebnie

MegaGruba jeśli to co napisałać było szpileczką do mnie to powiem Ci jedno, tak na zakończenie tematu - nie wiesz jak i ile się leczę, nie wiesz jak i ile walczę i tak naprawdę nie wiesz czy się użalam nad sobą czy nie.

Z tego co napisałaś ("nigdy już tu nie napisze o ciąży i dziecku") widzę, że kompletnie nie zrozumiałaś o co mi chodzi :) Zauważyłam tylko, że stał się to temat nr jeden, wcale nie chodziło mi o to, żebyście już nigdy tu o tym nie pisały.... Nie masz się o co natychmiast obrażac i obruszać :) Prawda jest taka, że jeśli problem bezpłodności Cię nie dotyczy to tego nigdy nie zrozumiesz. Chciałam Wam tylko pokazać pewną rzecz.

No coż... tak to bywa w sieci. :) 100% normy :) Ponieważ jesteście w większości mamami, to będziecie się trzmały w takiej grupie. Jest to jak najbardziej naturalne. Ja jestem w mniejszości dlatego jest tak a nie inaczej. I dlatego moje posty o "niczym" są zupełnie pomijane :)

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.