- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 grudnia 2010, 11:12
19 grudnia 2011, 08:50
19 grudnia 2011, 09:07
19 grudnia 2011, 09:15
19 grudnia 2011, 09:29
19 grudnia 2011, 09:36
Nie chwaląc się ze mną nie było problemów...miałam w podstawówce taką niezbyt ciekawą koleżankę, ale na szczęście na początku liceum nam się kontakt urwał.
Za to z moją siostrą rodzice mieli niezłe przejścia i niestety-ma 40-parę lat i z niektórych rzeczy nadal nie wyrosła
19 grudnia 2011, 09:45
Ze mną były problemy. Gdyby moje dziecko tak sie zachowywało jak ja to chyba dodałabym je do jakiegoś ośrodka szkolno- wychowawczego . Ale to wszystko dlatego, że ogólniak wypadł tak niefortunnie / dla ogólniaka / w okresie kiedy ja byłam bez przerwy zakochana. No i jak tu sie uczyć.
. Dopiero w klasie matrualnej ocknęłam się i stwierdziłam, że trzeba jakąś maturę zdać.
Ale chyba wyszłam na ludzi
Dzisiaj jestem bojowo do świata nastawiona. Zaczęłam od poinformowania moich koleżanek, że koniec z poranną kawą u mnie. Siedzę potem w oparach dymu cały dzień. Dzisiaj idę do sądu a śmierdzę jak popielniczka.
19 grudnia 2011, 09:54
19 grudnia 2011, 10:22
hanejka takie obowiązki od młodych lat jednak chyba uczą jakiejś obowiązkowości, a moja jak kiedyś potrafiła mieszkanko mi wycacać to teraz tylko okupuje komputer i jest straszny problem ze wszystkim. Ale dosyć o problemach wychowawczych, musiałam się wygadać i dziękuję za wsparcie:))
Ewa tylko nie bij koleżanek, chociaż uważam, że masz rację, koleżanki przyjdą, smrodku narobią a Ty potem chodzisz i rozsiewasz wokół siebie popielniczkowe zapachy, ja bym też się zbuntowała:)
19 grudnia 2011, 11:06
No więc własnie. Ja rozumiem raz na tydzień u mnie, ale nie codziennie. Teraz byłam w sądzie i wydawało mi się, że tak smierdzę, że spotkałam koleżankę i kazałam jej wąchać mnie, kiedy będę koło niej przechodzić, a właściwie przebiegać, żeby wiatr zrobić. I tak sobie pobiegałam po sądzie
Przeszłam się, zmarzłam, ale trochę pary ze mnie zeszło.
To przez to, że mój mąż właśnie " prezentuje się " i mam nerwa.