Temat: dlaczego nie potrafie schudnac? ;(

Mam wielki problem ze soba...  kiedys udalo mi sie schudnac troche trwalej na diecie dukana wazylam 63 kg z 79 i czulam sie wspaniale... Niestety efekt nie trwal za dlugo, poniewaz znowu przytylam. Dzis stanelam na wadze i pokazala mi 80 kg  jestem przerazona soba.. i tluszcz dookola wystaje...  Dlaczego nie potrafie wziac sie za siebie? jestem tak leniwa... nie mam motywacji.... nie mam takiego uczucia ze.... ok biore sie za siebie, koniec z obzeraniem sie i jedzeniem ponad miare..... ? Nie moge juz patrzec na siebie  czuje sie tak okropnie sama w sobie. Dlaczego nie potrafie schudnac??  Nie mam w nikim oparcia... tylko kazdy ciagle mi dogaduje...  ryczec mi sie chce jak patrze na siebie...

Pasek wagi

kleoodaniels napisał(a):

Nie potrafie wytrwac... to jest moj wielki problem.... Ostatnie dni to bylo obzeranie sie i jedzenie co tylko bylo pod reka.. :( A teraz siedze i narzekam i ryczec mi sie chce jak na siebie patrze... duzy brzuch z faldami... nogi przytyly... jem bez opamietania :( Chociaz wiem ze powinnam powiedziec sobie juz dawno STOP... ;( . Widze kolezanki i zazdorszcze im a sama nic ze soba nie robie. To jest moj wielki problem... zapuscilam sie strasznie... az mi sie nie chce nigdzie wychodzic bo we wszystkim wygladam beznadziejnie

To jest Twój wybór. Nic się nie zmieni dopóki sama nie zaczniesz się kontrolować. A samokontroli sprzyja: zbilansowana dieta i aktywność fizyczna, która CIESZY, a nie jest przykrym obowiązkiem. Niestety, to jedyna zdrowa metoda, pogódź się z tym.;)

dopóki sama nie znajdziesz w sobie siły, nikt i nic Ci nie pomoże. To przyjdzie samo. Ja całe życie byłam zwyczajnie gruba. ważyłam prawie 100kg i twierdziłam, że nie jest źle... oszukiwałam samą siebie. do diet podchodziłam wiele razy.. po jakimś czasie się poddawałam. nawet nie wiem dlaczego... może brakowało mi tego żarcia, słodyczy? sama nie wiem. któregoś dnia wychodziłam z  łazienki i zonbaczyłam swoje nagie odbicie w lustrze. nie jestem w stanie opisać tego co wtedy przeżyłam. pamietam, że wyłam niemiłosiernie i klęłam na siebie, na wszystko... jak się uspokoiłam to postanowiłam sobie wew. że czas ograniczyć zażeranie się czymkolwiek. i tak z prawie 100 kg zeszłam to 66 kg. owszem od 66 kg przytyłam do 74 kg (ale przytycie w okresie dwóch lat) teraz znowu walczę... chociaż wcześniej widziałam dodatkowe kg... nic z tym nie robiłam. dzisiaj znowu znalazłam w sobie siłę... 

trzymam mocno kciuki za "ten" dzień. przyjdzie samo... 

Pasek wagi

teraz jest jeszcze gorzej ;( bo to zdjecie robione jakis czas temu kiedy wazylam 5 kg mniej....

Pasek wagi

kleoodaniels napisał(a):

Wiem ze to moze byc zalosne... :( bo wszyscy zaczeli mi docinac i zwracac uwage ze znowu tyje i puchne. Moj chlopak ostatnio mi dowalil "dlaczego to robisz ? " i strasznie mi zle z tym...czuje sie fatalnie sama ze soba. A jak weszlam na wage to sie przerazilam ze dopuscilam do 80... najwyzsza moja waga...:(

I to jest to docinanie? Po prostu tak to odbierasz bo nie radzisz sobie sama z tą kwestią i drażni Cię podejmowanie tego tematu, ale bez przesady,  nie oczekujmy od swoich najbliższych poklepywania po ramieniu w sytuacji kiedy generalnie dzieje się krzywda Twojemu organizmowi, bo to nie troska czy wsparcie tylko prędzej obojętność.

dziekuje za zainteresowanie moim postem, bardzo wiele to dla mnie znaczy. Wiem ze maja wszyscy racje.... bo daze do tego zeby wygladac coraz gorzej. Postanowilam cos z tym w koncu zrobic.... Nie chce juz tak dalej, i znowu tyc... bo sama sie juz bardzo zle w sobie czuje :( Chce odnalezc motywacje... W koncu zabrac sie raz a porzadnie za siebie... Nie wiem jaka diete ulozyc dla siebie. Nie chce juz zadnej diety cud... bo to sie potem zle konczy. Zastanawiam sie rowniez nad cwiczeniami... moze jakies lzejsze wstepnie treningi chodakowskiej. Bo wiem ze bez ruchu trwale sie nie schudnie.

Pasek wagi

GingerCat gratuluje Ci sukcesow i samozaparcia... rozumiem Cie co czulas... Ja dzisiaj tez sie bardzo podlamalam... a wszystko to moja wina ewidentnie.... :( Ja doprowadzilam siebie do tego, wielkim zarciem, oprocz tego mam moze lekka tendencje do tycia rodzinna, bo jakos zawsze tak bylo ze szybko tylam. Nawet jak zjadlam troche wiecej... od razu bylo po mnie widac i po wadze. Nie wiem dlaczego tak jest ze teraz ten moj okres jest taki ze nie potrafie sobie odmowic... po prostu jem jem i jem.....;(... patrze na szczuple kolezanki ... zazdroszcze i nic nie robie ze soba... Do dzis kiedy moja waga mnie przerazila...

Pasek wagi

A ja mysle,ze to powinno tez byc dla Ciebie motywacją,że ludzie Ci docinają. Schudnij dla siebie ale gdzies w podswiadomosci mysl tez o tym,że im pokażesz,że jestes wytrwala i potrafisz!! Ja 4 lata temu powiedzialam koleżankom w klasie,że się odchudzam, od nich dowiedzala,sie cala klasa i nauczyciele a potem cala szkoła!! bo moja szkola byla mala i praktycznie wszyscy poniekąd się znali. Więc wiedząc,ze jestem ''obserwowana'' i poniekąd pod presją dodalo mi to takiego powera,ze schudlam tyle ile chcialam czyli koło 25 kg.

Gratuluje Ci ze Ci sie powiodlo... Ja juz sobie powiedzialam ze koniec z zarciem.. Teraz tylko musze znalezc lub sama sobie ulozyc sposob odzywiania... Dzisiaj chcialabym "przeplukac sie" troche.... czyli wypic okolo 2 litry wody mineralnej zeby oczyscic troche organizm. Jestem z siebie tak bardzo niezadowolona jak nigdy :( nie chce nawet z domu wychodzic... teraz sa takie upaly... a ciezko sie rozebrac :(:(:(

Pasek wagi

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

nie potrafisz wzięć się za siebie przy 80 kg? spokojnie - może sytuacja zmieni się przy 90 lub 100...

co w tym dziwnego? człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do swojej wagi, a 80kg to nie jest otyłość olbrzymia by jakoś specjalnie przeszkadzała.

kapuczino napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

nie potrafisz wzięć się za siebie przy 80 kg? spokojnie - może sytuacja zmieni się przy 90 lub 100...
co w tym dziwnego? człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do swojej wagi, a 80kg to nie jest otyłość olbrzymia by jakoś specjalnie przeszkadzała.
jednak autorka nie przyzwyczaiła się do wagi 80kg, to jej przeszkadza, jednak dalej nie zmienia nawyków. nie genarizuję - piszę o konkretnym przypadku. tzw motywacja przez demotywację.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.