6 grudnia 2010, 16:26
Witajcie
Zapraszam was do 10-cio dniowej rywalizacji i wsparcia :>
Wszystko polega na tym, że przez 10 dni staramy się ze wszystkich sił, aby schudnąć :)
Gdy zakończymy ten etap, będą następne
Przy wpisach podajcie swoją wagę :>
Zapraszam ! :*
- Dołączył: 2009-11-14
- Miasto: Jasionka
- Liczba postów: 1350
9 grudnia 2010, 15:03
ja właśnie wróciłam ze szkoły.. dziś były mikołajki, ale na szczęście nie dostałam dużo słodyczy... ;] było chyba z 10 cukierków (trufle i galaretki w czekoladzie) które pochłonęłam w szkole, ile to może byc kcal? Jest jeszcze czekolada ale nie mam zamiaru jej ruszać.. :P
zjadłam zupę pomidorową, siadam do lekcji... mam nadzieję że nie przekroczyłam zbytnio kcal... :)
9 grudnia 2010, 15:12
u mnie póki co jest ok (przynajmniej pod względem odżywiana).
dziś się ważyłam i było 63,3 kg, a pomyśleć, że 2 i pół tygodnia temu było 61,1 kg, a we wrześniu 57 kg
jestem mistrzynią w niweczeniu mojej ciężkiej pracy
Uciekam się dotlenić! Pozdro! :)
9 grudnia 2010, 15:39
Wróciłam ze szkoły =]
Narazie 'jakos' jest ;DD
Ś : 2 kromki chleba ciemnego z soja na to 2 plastry konserwy i 2 ogórki korniszony + herbata z jedną łyżeczką cukru .
2ś : bułka ciemna z ziarnami + plaster konserwy + ogórek korniszon .
O : 3 średnie kawałki mięsa duszonego z 3 łychami ćwikły, po tym malinowa herbata z 1 łyżeczką cukru .
Ile to może mieć kcal baby ? =]]]
9 grudnia 2010, 16:54
No wiem, ja zawsze licze na ilewazy.pl ;)
Ale tam np nie ma kaloryczności tego mięsa, ani ćwikły :>
9 grudnia 2010, 16:59
wróciłam właśnie ze spaceru, trwał tylko 30 min. bo musiałam zmienić trasę
(wielki czarny bokser stanął mi na drodze i wolałam nie ryzykować), wylądowałam w szczerych polach, w pseudo lasku niedaleko mojego domu :). w sumie nawet mi się ta trasa spodobała :).
ś: otręby i płatki owsiane (3/4 kubka) + 3 łyzki twarogu półtłustego, + jabłka + mandarynki
spirulina, ziarno kakaowca
międzyczasie orzechy włoskie, pomarańcza, mandarynki, jabłka
o: jajecznica: 1 jajko (kurom tyłki pozamarzały i nie niosą mi jajek
) + szpinak, suszona włoszczyzna, cebula, czosnek, papryka, pomidory, ziemię lniane, pestki z dyni i przyprawy
k: zsiadłe mleko/surówka z rybą/czerwona soczewica ze surówką/ - jeszcze się nie zdecydowałam :]
Oglądałyście film Food Matters?
Jeśli nie to polecam, bardzo ciekawy i pouczający, dostepny jest na YT->
klik
- Dołączył: 2010-10-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 130
9 grudnia 2010, 19:31
ojj ja dziś nie zmieściłam się w 1200 kaloriach:( nieco ponad 1300 zjadłam:( chociaż i tak liczyłam to tak w przybliżeniu więc pewnie są jakieś pomyłki:)
poza tym w ogóle nie ćwiczyłam:( tylko chwilę na hula-hopie:( gr!! w sumie to biegałam dziś po mieście więc to też się trochę liczy chyba?:P
a u Was co tam?:)
9 grudnia 2010, 19:39
uff właśnie zlazłam z orbiego - 600 kcal poszło się bujać
ReachOut. mam do Ciebie prośbę - mogłabyś zmienić moją wagę początkową na 63 kg ( 65 owszem było prawdziwe, ale to był efekt obżarstwa, zatrzymania wody itp. zapchanych jelit itp. raczej prawie 2 kg w 3 dni nie schudłam )
9 grudnia 2010, 19:54
comma - ok nie ma problemu tyle że zjarał mi się program do tabelek ! Jest może ktoś chętny do zrobiebia tabelki ? tak żeby był nick i potem waga początkowa.:)
Byłabym very wdzięczna ;D
- Dołączył: 2009-11-14
- Miasto: Jasionka
- Liczba postów: 1350
9 grudnia 2010, 20:53
ja niestety jestem zielona jeśli chodzi o tworzenie czego kolwiek ;] ale mnie dziś ssie w żołądku... cały czas jestem głodna i mam wrażenie że zaraz się rzucę na lodówkę... ;/
w sobotę jadę sobie przekłuć ucho :) nagroda ;]
idę się położyć i coś poczytać, oby do rana i byle nie czuć głodu :)
- Dołączył: 2008-07-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 576
9 grudnia 2010, 22:39
ja dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do nawet nie najgorszych:)kalorycznie może być, ćwiczenia były, masa biegania po schodach i mycia okien:p trochę mało wypiłam dzisiaj wody ale cóż trudno...co do grzeszków słodyczowych to tylko mały kawałek własnoręcznie zrobionego jabłecznika , tak dla sprawdzenia czy się udał..hahaha
z tego co widzę za oknem to jutro na bank czekają mnie ćwiczenia...a mianowicie odśnieżanie, ale nie powinno być źle bo pośniegowe zakwasy mam już za sobą...oj a można się przy tym porządnie zmęczyć tym bardziej przy takich "hektarach":p
No dobrze to z mojej strony na dzisiaj to wszystko:)jutro kolejny dzień "panowania" nad sobą...i miejmy nadzieję, że u każdej z NAS będzie jak najlepiej
Dobranoc