- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 kwietnia 2014, 12:32
Jak wygląda Wasze MŻ, albo jeśli nie stosujecie, to jak Waszym zdaniem wyglądać powinno? Chodzi mi o wielkość porcji, rodzaj pożywienai, może jakieś zamienniki. Ile ruchu?
13 kwietnia 2014, 13:15
Ja dopiero zacząłem tydzień temu dietę "ŻeteM". Jem 4 posiłki, I śniadanie, II śniadanie, obiad i kolację do godz. 18-19. Na śniadanie jem połowę tego co wcześniej, na obiad talerz dzielę na 4 częsci z czego 1/4 to ziemniaki, kasza itp, 1/4 to porcja mięsa, ryby itp, a 1/2 talerza to surówki lub warzywa w innej postaci. Między posiłkami staram się nie podjadać, jak mnie ssie to wodno właśnie moja zmora było wieczorne podjadanie, czasem wręcz obżarstwolbo kawa :)
Moje mż stało się normalną dietą jednoosobową, bo wcześniej jadłam poprostu za dużo. Ludzie nakładają sobie porcje jak dla 2-3 osób i dziwią się, że tyją (rozpychają sobie też żołądek, robią sobie głupie nawyki, przez które mają zakodowane, że muszą nałożyć tyle i tyle bo inaczej się nie najedzą - bzdura) - można tak naprawdę wszystko jeść ale w odpowiednich ilościach, mieć świadomość ile co ma kalorii.
13 kwietnia 2014, 13:17
moje mz zabralo mi juz 5 kilo jeszcze drugie 5 zostalo :) ale nie poddaje sie :)
13 kwietnia 2014, 13:36
Moje MŻ polega na tym, że nigdy nie nakładam sobie tyle, na ile mam ochotę, gdy jestem głodna. Uczę się też powoli zostawiać na talerzu, gdy czuję się pełna (np. w restauracji - zawsze było mi szkoda zostawiać jedzenie, za które zapłaciłam i w efekcie przejadałam się). Kiedy czuję, że robię się pełna - wyjadam warzywa i mięso, takie rzeczy jak kluski/ziemniaki/kasze zostawiam. Inna sprawa że w ogóle moje posiłki są raczej ograniczone w kasze, ziemniaki, makarony. Nie wykluczam ich całkowicie, bo np. kasze są bardzo zdrowe, ale jem je rzadziej, parę razy w miesiącu. Nie stosuję tłustych sosów, zasmażek, mąki, panierek już od wielu lat. Poza tym staram się jeść mało, a często - czasem gdy zdarzy mi się zgłodnieć między posiłkami staram się nie katować się i zjeść np. pęczek rzodkiewek albo ogórka. Kolacje zwykle skłądają się z surowych warzyw (bo je uwielbiam :) i białka, staram się ograniczać wieczorem węglowodany takie jak chleb (chyba że jest to posiłek potreningowy, to wtedy hulaj dusza piekła nie ma ;P) . Ze słodyczy, które uwielbiam, staram się rezygnować i stosuję gorzką czekoladę (moja słabość :( ), miód, dżem niskosłodzony, ewentualnie czasem biszkopty albo herbatniki.
13 kwietnia 2014, 14:10
Smacznie i zdrowo. Żadnego liczenia kalorii, żadnej paniki jak zjem cukierka. Jem z głową. I ćwiczę żeby być w formie
13 kwietnia 2014, 14:20
Liczę kalorie - codziennie jem ich od 1000 do 1500. Odrzucam fast foody, słodycze i białe pieczywo w miarę możliwości. Do tego nie jem po 18 i dokładam oczywiście trening 6 razy w tygodniu po około 40 minut. :)
13 kwietnia 2014, 15:29
Liczę kalorie - codziennie jem ich od 1000 do 1500. Odrzucam fast foody, słodycze i białe pieczywo w miarę możliwości. Do tego nie jem po 18 i dokładam oczywiście trening 6 razy w tygodniu po około 40 minut. :)
Fajnie, tylko, że jedzenie 1000 kcal czy trochę więcej to nie mż a głodówka. I rozumiem, że chodzisz spać o 21?
Edit. Spojrzałam do Twojego pamiętnika. Możesz to nazywać mż, ale dla mnie to tragedia
Edytowany przez Felvarin 13 kwietnia 2014, 15:31
13 kwietnia 2014, 17:36
Moje mż stosuje na tygodniu (licząc wtedy kcal), nie podjadam między posiłkami - ile i co w pamiętniku, weekendy jem sporo, w sumie słodycze, ciasta, piwo i co popadnie z tą uwagą ze staram się nie przjadać, 4x 1h fitness w tygodniu... Po 2 miesiącach nieco ponad 3 kg mniej i o wiele ładniejsze łydki :)
Edytowany przez b08d31a7356bc767add94a10bbc0d7eb 13 kwietnia 2014, 17:37
13 kwietnia 2014, 19:03
Jak czytam te komentarze to widze,że macie żadnej świadomości żywieniowej (nie wszyscy!) Ale mało kto tu zna podstawowe zasady zdrowego odżywiania, jak widze 1000 kcal albo kolacje o 18 i jedna kanapke na śniadanie bo mam ochote nakrzyczeć w monitor.....!
te mity sa juz tak dawno obalone... zero wiedzy ZE RO !!!
13 kwietnia 2014, 19:12
Jak czytam te komentarze to widze,że macie żadnej świadomości żywieniowej (nie wszyscy!) Ale mało kto tu zna podstawowe zasady zdrowego odżywiania, jak widze 1000 kcal albo kolacje o 18 i jedna kanapke na śniadanie bo mam ochote nakrzyczeć w monitor.....! te mity sa juz tak dawno obalone... zero wiedzy ZE RO !!!
A wszystko przez to że ludzie chcąc wiedzieć jak prowadzić diete "dokształcają" się artykułami rodem z pani domu albo onetu i potem rozpowszechniają takie rzeczy jak głodówki po 1000kcal.
13 kwietnia 2014, 20:33
A wszystko przez to że ludzie chcąc wiedzieć jak prowadzić diete "dokształcają" się artykułami rodem z pani domu albo onetu i potem rozpowszechniają takie rzeczy jak głodówki po 1000No kcal.Jak czytam te komentarze to widze,że macie żadnej świadomości żywieniowej (nie wszyscy!) Ale mało kto tu zna podstawowe zasady zdrowego odżywiania, jak widze 1000 kcal albo kolacje o 18 i jedna kanapke na śniadanie bo mam ochote nakrzyczeć w monitor.....! te mity sa juz tak dawno obalone... zero wiedzy ZE RO !!!