- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 kwietnia 2014, 12:32
Jak wygląda Wasze MŻ, albo jeśli nie stosujecie, to jak Waszym zdaniem wyglądać powinno? Chodzi mi o wielkość porcji, rodzaj pożywienai, może jakieś zamienniki. Ile ruchu?
13 kwietnia 2014, 12:47
Ja stosowałam w ubiegłym roku, schudłam 4,5kg w miesiąc ale strasznie się męczyłam bo chodziłam wiecznie głodna więc postanowiłam że będę sobie gotować smacznie a zdrowo więc więcej sobie nałożę do tego ćwiczenia i bilans ujemny :) U mnie to tak wyglądało że brałam małe talerzyki i nakładałam kulkę ziemniaka, 1/2 kotleta i dużo sałaty. Tak naprawdę to były to porcje jak dla 3 letniego dziecka :D
13 kwietnia 2014, 12:50
sama czasem mam problem z wielkością porcji czy częstotliwością jedzenia posiłków. Może dlatego, że dopiero tydzień jestem na diecie i uczę się jak powinnam jeść, ale chyba najważniejsze, żeby się nie przejadać. Jem pełnoziarnistą mąkę zamiast białej, zielona herbata, warzywa, owoce, mleko sojowe. Staram się ćwiczyć codziennie chociaż 20 minut.
13 kwietnia 2014, 12:52
Ze względu na ograniczenia finansowe i to, że gotuję dla całej rodziny moje MŻ wygląda dokładnie jak MŻ. Czyli np. na śniadanie zamiast dwóch kromek chleba (jak dotąd)- jedna. Na obiad porcja mięsa + połowa pocji ziemniaków, makaronu czy ryżu (w porównaniu z wcześniejszą) i dwa razy więcej warzyw, czy surówki. Na kolację bez obżerania się, raczej lekko, płatki z mlekiem, czy gotowane mięso jak mam. Nie kupuję specjalnie dietetycznego jedzenia, bo mnie zwyczajnie na to nie stać. Staram się rezygnować ze smażenia na oleju, raczej duszę, gotuję. Odrzucam lub ograniczam przetworzone i chemiczne jedzenie (zupki w proszku, fast foody). Po prostu jem połowę tego, co wcześniej. Podchodzę do jedzenia racjonalnie. Pilnuję odstępów między posiłkami, żeby nie być głodna, ale też nie przejadać się. Do tego ruch - marszobieg 4-5km, w miarę możliwości, czyli 3-4 razy w tygodniu.
13 kwietnia 2014, 12:57
Ja stosowałam w ubiegłym roku, schudłam 4,5kg w miesiąc ale strasznie się męczyłam bo chodziłam wiecznie głodna więc postanowiłam że będę sobie gotować smacznie a zdrowo więc więcej sobie nałożę do tego ćwiczenia i bilans ujemny :) U mnie to tak wyglądało że brałam małe talerzyki i nakładałam kulkę ziemniaka, 1/2 kotleta i dużo sałaty. Tak naprawdę to były to porcje jak dla 3 letniego dziecka :D
Tu masz dokładnie przykład jak się NIE odżywiać.
13 kwietnia 2014, 13:02
Moje MŻ... hm nie wiem czy to się da nazwać MŻ :D W każdym razie jem wszystko, no rezygnuję jedynie z fastfoodów, napoi gazowanych, cukru, białego pieczywa no i jeszcze kilku takich tam, ale porcje mniej więcej normalne. Np. dwie kanapki na śniadanie, cały kotlet+ 2 ziemniaki, porcja makaronu z sosem. Jem całkiem normalnie, po prostu patrzę często na etykietki przez co próbuję jeść zdrowiej no i liczę sobie kalorie :)
13 kwietnia 2014, 13:08
Ja dopiero zacząłem tydzień temu dietę "ŻeteM". Jem 4 posiłki, I śniadanie, II śniadanie, obiad i kolację do godz. 18-19. Na śniadanie jem połowę tego co wcześniej, na obiad talerz dzielę na 4 częsci z czego 1/4 to ziemniaki, kasza itp, 1/4 to porcja mięsa, ryby itp, a 1/2 talerza to surówki lub warzywa w innej postaci. Między posiłkami staram się nie podjadać, jak mnie ssie to woda albo kawa :)
13 kwietnia 2014, 13:08
Ze względu na ograniczenia finansowe i to, że gotuję dla całej rodziny moje MŻ wygląda dokładnie jak MŻ. Czyli np. na śniadanie zamiast dwóch kromek chleba (jak dotąd)- jedna. Na obiad porcja mięsa + połowa pocji ziemniaków, makaronu czy ryżu (w porównaniu z wcześniejszą) i dwa razy więcej warzyw, czy surówki. Na kolację bez obżerania się, raczej lekko, płatki z mlekiem, czy gotowane mięso jak mam. Nie kupuję specjalnie dietetycznego jedzenia, bo mnie zwyczajnie na to nie stać. Staram się rezygnować ze smażenia na oleju, raczej duszę, gotuję. Odrzucam lub ograniczam przetworzone i chemiczne jedzenie (zupki w proszku, fast foody). Po prostu jem połowę tego, co wcześniej. Podchodzę do jedzenia racjonalnie. Pilnuję odstępów między posiłkami, żeby nie być głodna, ale też nie przejadać się. Do tego ruch - marszobieg 4-5km, w miarę możliwości, czyli 3-4 razy w tygodniu.
13 kwietnia 2014, 13:12
Moje mż stało się normalną dietą jednoosobową, bo wcześniej jadłam poprostu za dużo. Ludzie nakładają sobie porcje jak dla 2-3 osób i dziwią się, że tyją (rozpychają sobie też żołądek, robią sobie głupie nawyki, przez które mają zakodowane, że muszą nałożyć tyle i tyle bo inaczej się nie najedzą - bzdura) - można tak naprawdę wszystko jeść ale w odpowiednich ilościach, mieć świadomość ile co ma kalorii.