Temat: Forum dla pięknych w odpowiednim wieku;-) 20+...30+...40+...

Ja się boję ;) weekend poza domem, dieetycznie jednak niezgodnie z jadłospisem. 

Poandto. Zmieniłam dietę na smacznie dopasowaną (mam ostatnie 2 tygodnie) i mimo emaila mojego w piatek nie wprowadzono zmian. Jak mam zakupy zrobić skoro nie mam diety. Ojjjjjjj chyba zrezygnuję z vitalii.

ps. kupiłam w weekend buty w ramach nagrody. Zadowolona jestem, bo super wygodne. Brakowało mi 100 g, do 5 kg,  ale w ramach kredytu zaufania nagrodziłam się. 

Mam zmiany, bo wywalczyłam na czacie, ale mam od jutra dopiero jadłospis. 1000 kal, Coraz mniej dostatnio mnie żywią :( a skąd mieć siły na ćwiczenia?  

Piekne chyba mam kryzys. Nie mam spadku właściwego, głoduję i nie idzie jak trzeba.

Kurcze 1000 kal to bardzo malutko....Monruper....czy to na pewno dobre? oni chyba ci tak ukrócili kalorie, żeby efekty były....ale potem może być jojo.....po 2 tyg.  

Norgusia własnie się zdziwiłam, że tak mało mi proponują. I tak nie będzie spadku 1 kg, nie ma się co oszukiwać.

Zauważyłam, że mam zmęczone oczy i wyglądam źle. Staram się dużo pić, by poprawić efekty i skórę, ale wyglądam gorzej. Może to i zmęczenie zapisuje mi się na twarzy, jednak mam mieszane uczucia.

Mam od jakiegoś czas 1050, i się przyzwyczaiłam, jednak brakuje mi sił do ćwiczeń. Obcięli mi 50 jakby do miało coś zmienić i nagle zacznę chudnąć. 

Się zastanawiam nad inną teorią, może mam za mało kalorii i mój organizm strajkuje i się na wojnę szykuje. Się zacznie okopywać to dopiero będę miała wyniki :( 

Piękne pilnujecie kalorii? ile jecie ich 

Ja kalorii nie liczę, piluję tylko posiłków, żeby były i tego, że jak widzę, że w ciągu dnia zjadłam np. za dużo chleba, to odpuszczma kolację, albo jem ją jakąs tylko symboliczną ;D

Matyna każdy sposób dobry, byleby efekty przynosił. 

Niedługo kończę vitalię i się zastanawiam co dalej. Chciałam schudnąć 13 kg a nie mogę przekroczyć 5.

Ja tez nie liczę kalorii...i z tym strajkowaniem masz racje...jak jest za niski dowóz energetyczny to organizm zwyczajnie zwalnia metabolizm, żeby te ciężkie czasy przetrwać....  nie podoba mi się bardzo monruper to co oni ci proponują....bo to nie jest zdrowe! a jak skończy ci się ta dieta to już na pewno będziesz musiała pomalutku dodawać sobie kalorii bo nagły dowóz jest jednoznaczny.... uf uf uf....

wiecie co dziewczyny, ja się tak zastanowiłam.. nie mam jakiejś diety czy coś, nie liczę kcal ale jak pomyślałam co ostatnimi dni jadam to nie wiem czy przekraczałam 1000-1500 czyli też za mało.. waga jak spada to gramowo więc ja to dopiero rozwalona muszę być. 

Z toaletą propblem mam odwieczny, tabletke muszę raz w tyg wziąć bo inaczej brzuch już boli, nie zależnie od ilości jedzenia, diety, nie duiety, zawsze tak miałam. No i odwieczny problem z pieciem, zmuszam się i nic z tego nie wynika... Musze na czole i na rękach sobie napisać chyba albo butelkę przywiązać do nogi czy jak. 

a Jak u Was dziewczyny? U mnie ok, choć wczoraj słobość psychiczną miałam, nie dietowa czy coś , po prostu pierwszy raz robiłam przetwory z truskwek, dżemik dla dzidzi, kompoty i sok no i masakra jakaś, nie wiem czy toi wina słoików czy mojego debilizmu ale nie chciały się wekować, roboty przy tym dużo, syf w całej kuchni, do północy się z tym bawiłam w kilka sztuk wyszło ale generalnie fajnie by było gdyby nie to że pomyśłałam że totalne ze mnie beztalencie, nic mi nie wychodzi.. wrrrr...

Tikitiki czasami tak jest, ze nic nie wychodzi, wszystko leci z rak i się nie udaje! Od takie gorsze dni.......i wcale nie znaczy żeś beztalencie!! daj spokój! 

moja waga zgodnie z przewidywaniem poszybowała znow w gore i jest mnie +600 więcej