26 listopada 2010, 22:45
Ważę 57 kilo (paska nie zmienię bo będę się dołować :P) i to jest moja waga IDEALNA wg Lorenza xD! Szkoda ze nie wg mnie ;p. Załoze się, że jest tu kilka dziewczyn, które wg Lorenza są doskonałe, a mimo wszytsko chca zrzucić; no i ja sie nie dziwie jeśli sprawdza sie tak, jak w moim przypadku ;).
Załóżmy grupę DOSKONAŁYCH! I schudnijmy przynajmniej do wagi normalnej wg Broca ;)! U mnie to 3 kilo - do świat jeszcze moze sie udać! A następne dwa po świętach i bedzie waga doskonała wg lotopauanki ;D!
27 listopada 2010, 13:08
hehe no doll my kobiety juz tak mamy ;). Sla mnie to zaden problem, bo pogodziłam sie z tym, poza tym od ćwiczeń zrobily sie jedrniejsze i wieksze wiec przynajmniej tyle ;), ale problem pojawia sie kiedy jest sukienka, do której mam wszytsko poza biustem :(
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
27 listopada 2010, 13:43
mi przez diete biust sie zmniejsza, ale pocieszqam sie ze wolę mieć małe jędrne piersi niż takie po pas:) poza tym z upływem lat piersi tracą jędrność, gdy bedę miała czterdziestę dużo lepiej będą wyglądały te mniejsze niż zbyt duże:)Oby tylko przez tą dietę skóra mi nie została:( smaruję, ćwiczę , zimną wodą myję, masuję ehhh
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Czwarty Szałas Od Lewej
- Liczba postów: 2677
27 listopada 2010, 14:13
też jestem idealna wg lorenza :) hihi... ale do ideału mi brakuje ohoho!! :)
27 listopada 2010, 16:13
ja jestem pewna ze te cycki to te 4 nadprogramowe ;)
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
27 listopada 2010, 19:31
Jak się objem, to też wystaje mi dalej brzuch niż cyce. ;D
A tak jest normalnie (wieczorem, nie na głodzie, ale i nie przejedzona)
Edytowany przez rozsadna 27 listopada 2010, 20:43
27 listopada 2010, 20:22
kurcze ja wąłsnie cały dzień byłąm w dobrym humorze narobiłam aerobów, przebieram sie teraz na impreze patrze a tu taki beboch wywalony kuuuurna ja już nie wiem co sie dzieje >:/. A zjadłam dzisiaj 1300kcal bo na impreze oszczedzam :P. wiem ze impreza bardzo nie sb ale nie bede sie tam obzerac a z azycia towarzyskiego dla diety nie zreygnuje... No ale ten brzuch?!
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
27 listopada 2010, 20:32
Brzuch zawsze idzie wciągnąć. :D a nie ma co rezygnować z imprez przez dietę, choć trudno się opanować z tym jedzeniem :P Chociaż dla mnie i tak najgorzej jest się od alkoholu wymigać, bo choćby spotkanie ze starym znajomym nie obędzie się bez 'wypadu na piwo' (wstyd się przyznać, ale przez to unikam takich spotkań, ewentualnie zostaję wyśmiana, że nie piję xD). Ja dziś zjadłam 630 i dwie kostki czekolady, i już więcej nie mogę... Jak na mnie, to bardzo dziwne uczucie. ;D
27 listopada 2010, 20:36
ja nie jem tak malo. wyznaczyłam limit 1600 bo wg niego chudne pól killo na tydzień... biorac pod uwage ze moja dieta jest koszmarna bo nigdy sie jej nie trzymam to nie wiem czy chudne - ciało sie zmeinia dzieki cwiczeniom ale ten brzuch to katastrofa!! Nie chce wciagać bo to niewygodne, a to ten dolny bebech ten od gruszek to jego to sie ni da :/. Dobrze ze te imprezy nie sa za czesto! Ale ten tydzień miałąm kiepski bo sie znajdowałąm poza domem baaaardzo długo i musiałam coś w siebie wrzucać niekoniecznie dietetycznego... :(