2 grudnia 2013, 13:38
Wiem że jest już kilka takich tematów, ale ja proponuję wspólne wspieranie się w odchudzaniu, bez tabelek, bez narzucania czy się mierzymy, ważymy itd- każda po swojemu.
Chodzi tylko o to, żebyśmy się wspierały. W chwilach słabości, w pokusach (idą święta i sylwester), przy zastojach- ogólnie w odchudzaniu, w którym każdemu czasami potrzebne jest wsparcie, bo nie jest to rzecz prosta.
Chodzi o zdrowe zrzucanie zbędnych kg do wiosny, a później- w razie potrzeby- dalej.
Ja chciałabym na wiosnę zmieścić się w stare ciuchy. A w lecie osiągnąć swój cel i zakończyć walkę, z pozostawieniem zdrowych nawyków oczywiście
- Dołączył: 2008-08-03
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1126
17 grudnia 2013, 07:36
Hej, widzę, ze działacie. Swietnie! Ja sie nie odzywam, ponieważ znowu zachorowałam, to już trzeci miesiąc, a byla chwilowa poprawa. Oczywiście nie ćwiczę, przyjmuje leki. Jestem już tym chorowaniem strasznie zmęczona i chciałabym wrócić do żywych i do sportu przede wszystkim. Trzymam za was kciuki.
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7622
17 grudnia 2013, 08:44
Hej.
Tylko na chwilę wyłączyłam się z wątku a tu tyle nadrukowałyście,że dobre parę minut mi zajęło przeczytanie zaległości.
Przygotowania do świąt mnie pochłonęły przez ostatnie dni.Oczywiście poległam ze wszystkim w ostatnim czasie.
Nie pilnowałam się z jedzeniem.Nie biegałam.Nie ćwiczyłam.Nie jeździłam rowerem.Wszystko na NIE!
Najgorsze jednak przede mną - gotowanie,pieczenie a co za tym idzie smakowanie potraw.
Tyle w kolejności:
-cycki
-brzuch
-dupsko
Jak chudnę cycki są na końcu wyliczanki.Nie dość,że mam duży biust to teraz wyglądam jak dojna krowa!
Na święta wypada w planie @ i szczerze,to nie mogę się już doczekać napuchnięta łażę od tygodnia!Muszę się dobrze hamować,żeby nie łyknąć lodówki wraz z zawartością.Jeśli chodzi o słodycze to przed @ nie posiadam zapasów z obawy przed ich zjedzeniem jednego dnia.
Wbrew opiniom,że czym wyższa waga startowa tym szybciej ubywa na starcie to w moim przypadku,gówno prawda!Wlecze się jak ślimak po trawie.
Nawet pół kilo tygodniowo nie spada.
Jak myślicie powinnam biegać codziennie a nie jak do tej pory dwa-trzy razy tygodniowo?
P.S.
Kiedy nie biegam to ćwiczę duety Chodakowskiej.Wychodzi pięć lub czasem sześć dni w tygodniu ruchu.
Mam się uzbroić w cierpliwość i wejść na wagę po miesiącu,żeby odczuć różnicę?
- Dołączył: 2013-10-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1356
17 grudnia 2013, 11:32
u mnie też coś średnio ta waga chce spadać, dalej nic się nie rusza... już mam dość...
Kochane u mnie piękna pogoda idę pobiegać, wracajcie tu i piszcie jak idzie:)
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: X3
- Liczba postów: 2037
17 grudnia 2013, 12:31
Cześć! Impreza była udana! Szkoda tylko, że zaraz dzień po dopadła mnie choroba i nici z ćwiczeń... Dzisiaj w planach lekarz. Mam nadzieję, że przepisze mi dobre leki po których jutro będę mogła iść na zumbę. Obiecałam instruktorce, że będę zwłaszcza, że ma załatwić moje ulubione piosenki *-*
Wczoraj taki średni dzień. Wypiłam pepsi więc nie liczę go jako 1 xD
Aktualnie jestem po śniadaniu - 2 kromeczki razowiaczka z masłem, szyneczką i ketchupem xD
Liwia3, a ja zdaniem moich dziadków nawet nie mam czym kusić. (oczywiście mam na myśli biust) XD
Edytowany przez Himek 17 grudnia 2013, 12:33
- Dołączył: 2013-12-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 189
17 grudnia 2013, 18:04
Mmmmatko jaki sajgon w pracy mialam, powinnam byc 1.5h temu w domu a dopiero w tej chwili usiadlam.
Mąż przeziebiony wiec same rozumiecie... umieeeeera ...
zaraz coś zjem bo cholera jedyne co mi sie od 13stej udalo to zlapac francuskiego rogalika z biedry.... przynajmniej ominęłam ladę z pączkami
zaraz zrobię jakąś sałatkę albo jajeczniczkę jak mi moc do nóg wróci
Liwia uważaj z bieganiem bo codzienne obciążanie moze spowodowac mikrozłamania piszczeli i problemy z kolanami, a jak przyzwyczaisz organizm to potem waga stanie i będzie brakowało dni do biegania ;) zostań przy tych 2-3 dniach i innej aktywności w pozostałe. Metabolizm lubi zmienne aktywności, do stałych się przyzwyczaja :)
Ja dzis mialam 67 kurfa na wadze nie wiem jakim cudem. zwalam na @
zobaczymy za kilka dni
[edit] dziewczyny które kochają pieczywko znacie zamiennik? zapomniałam o nim zupełnie a ostatnio znowu kupiłam
Jest chleb ktory nazywa się ProBody
wartości kaloryczne to
Energia 285kcal
Białko 21.4g
Tłuszcz 16.8g
Węglowodany 6.1g
Błonnik 11.8g
i niskie IG 33,5
Dzisiaj wzielam 3 kromki do pracy, teraz wliczylam w bilans i to niecale 6g węglowodanów :D Owszem jest droższy ale warto
Edytowany przez jakwino 17 grudnia 2013, 18:12
- Dołączył: 2013-10-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1356
17 grudnia 2013, 18:25
ja nie mogę sobie nic znaleźć w zamian za chlebek:( za bardzo lubię, jadam ciemny pełnoziarnisty
- Dołączył: 2013-12-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 189
17 grudnia 2013, 19:08
kochana ale to jest ciemny puszysty chlebuś z ziarenkami :) sama zobacz
http://www.chlebprobody.pl/nie dość że 90% mniej węgli to jeszcze 3x wiecej białka co zwykłe chleby
Edytowany przez jakwino 17 grudnia 2013, 19:10
- Dołączył: 2013-10-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1356
17 grudnia 2013, 20:08
beeeee!!!! a tak mi smakujeeee:(
- Dołączył: 2006-07-23
- Miasto: Bergen
- Liczba postów: 452
17 grudnia 2013, 21:55
heika!
calkiem sie z wami solidaryzuje po dolaczeniu do grupy...waga zamiast w dol pokazala dzis znowu wiecej! juz mnie nerwy biora na te szklana wrdnote....
musze faktycznie chyba zaczac zapisywac co jem....bo gdzies popelniam blad
.
- Dołączył: 2013-12-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 189
18 grudnia 2013, 07:34
U mnie też dziś znowu 67...
Edytowany przez jakwino 18 grudnia 2013, 08:32