4 listopada 2010, 12:05
Już niewiele czasu zostało aby zadbać w tym roku o siebie, zrzucić zbędne kilogramy.
Mój plan to min -5kg do końca roku (z obecnych 76,8kg do 72kg).
Ktoś chętny się dołączyć, razem wspierać??
- Dołączył: 2010-09-11
- Miasto: Sierpc
- Liczba postów: 204
11 listopada 2010, 06:23
witam Kochane ja wczoraj u lekarza byłam mam skierowanie do laryngologa i neurologa mam nadzieję że któryś z nich znajdzie przyczynę A co do diety jem wszystko co lubię ale w rozsądnych ilościach i zrobione w wersji mniej kalorycznej Pozdrawiam Miłego dnia
- Dołączył: 2009-05-25
- Miasto: Piekary Śląskie
- Liczba postów: 4196
11 listopada 2010, 09:26
witam i sorki ze mnie 2 dni nie było ale zabrałam sie za jesienne porządki mycie okien pranie prasowanie kurze podłogi i tak mi to pochłania czas ze nawet nie mam juz potem siły na kompa:) ale dietkuje ładnie :)
- Dołączył: 2010-10-30
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 590
11 listopada 2010, 09:37
ja także mam niedoczynność tarczycy. Biorę euthyrox.
Ciężej schudnąć ale da się.
półtorej roku temu przy tym samym wzroście ważyłam 62 kg .
Zawsze jadłam normalnie, ale z czasem zaczęłam tyć i gdy miałam już 75 kg poszłam do lekarza.
Chodzę na wizyty co 3 miesiące i moja lekarka wyznaczyła mi cel 71 kg na styczeń ale ja chcę ważyć 69 kg już w nowym roku :)
11 listopada 2010, 14:36
Justyna - zdrówka. Kesi - Ty z tą dietą taka dzielna jesteś. Truskaweczka - do stycznia uda Ci się z tym 69!!! Jesteś wytrwała i dasz radę.
Lecę do mężusia. Na razie nie jest najgorzej. 1 kawałek karpatki i jeden kawałek ciasta drożdżowego. Pewnie jeszcze coś tam podjem, ale byle nie przekroczyć 2000 kcal. Pewnie się będziecie śmiać ze mnie. Chce schudnąć, a wsuwa 2000 kcal.
11 listopada 2010, 15:29
Czytam Was na bieżąco...cieszę się że jesteście...
Ale u mnie humorku brak,
próbuje nadgonić z praca mgr
ale weny brak i opornie idzie :(
BUZIOLE :*
11 listopada 2010, 21:48
No cóż - chyba nie zmieściłam się w 2000 kcal :( No ale od jutra wprowadzam radykalne zmiany. Do końca listopada musi być 60 kg i ani grama więcej!!! Już mnie męczy to, że nie mogę zejść poniżej 60 kg. W lipcu kupiłam sobie spodnie - rozm. 28 i muszą znów być luźne, a nie tylko, że ledwo w nie wchodzę i z trudem oddycham, a do Świąt chcę mieć 57-58 kg, żebym mogła sobie kupić ekstra sukienkę na Sylwestra. W końcu po 30-stce też można ładnie wyglądać, a bycie mamą nie oznacza, że przestaje się być sexi.
Jakoś cicho się zrobiło, albo mi się tak wydaje? Gdzie jesteście moje Drogie?
- Dołączył: 2010-09-11
- Miasto: Sierpc
- Liczba postów: 204
12 listopada 2010, 05:25
moje ciało po urodzeniu dziecka bardzo się zmieniło przytyłam sporo i wogóle rozstępy biust po karmieniu już nie ten mój mąż mówi że i tak mnie kocha żebym się nie przejmowała ale ja wiem że muszę nad sobą popracować żeby chociaż częściowo wyglądać tak jak przed ciążą Życzę miłego dnia Pozdrawiam
- Dołączył: 2010-10-30
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 590
12 listopada 2010, 08:24
nie strasz mnie
Justyna.M.24 bo nie będę chciała mieć dzieci jeszcze i co wtedy :P
Będę bała się mojego ciała po wszystkim.
jak na razie mam w głowie rodzinkę z dwójką małych psotników ale to za jakieś 10-15 lat hehe