- Dołączył: 2010-04-18
- Miasto: Vincenty
- Liczba postów: 1389
31 października 2010, 14:40
Zapraszam do grupy wsparcia wraz z małą rywalizacją.
Grupa ta ma na celu po pierwsze wspierać się, po drugie zrzucić jak najwięcej kg walcząc o tytuł królowej/króla miesiąca.
Zasady są proste dzisiaj lub jutro (ewentualnie jeszcze wtorek-środa) podajemy swoją aktualną wagę, później co tydzień w sobotę lub niedziele jak kto woli podajemy wagę. Co tydzień w niedziele wieczór będzie pojawiała się tabelka z aktualnym rankingiem. Ważenia nie będzie jedynie 27-28 listopada za to będzie 30.
Dodam jeszcze ze względu, że mogą pojawić się osoby które ważą ponad 100kg jak i takie które ważą 60 na koniec miesiąca wyłaniane są 2 królow(i)e. Pierwsza ta która schudła najwięcej kilogramów, druga ta która schudła najwięcej procent swojego ciało (tzn. ilość zrzuconych kilogramów podzielona przez wagę początkową).
Myślę, że taka grupa to dobry motywator do odchudzania tak więc zapraszam. Edytowany przez esperanto 1 grudnia 2010, 15:12
- Dołączył: 2010-04-18
- Miasto: Vincenty
- Liczba postów: 1389
16 listopada 2010, 18:14
osiagnaccel w tabelce i tak będziesz więc nie ma problemu :)
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Bla Bla Bla
- Liczba postów: 5852
16 listopada 2010, 19:01
no właśnie różna jest numeracja i pewnie ja tez nie mam 31,tylko więcej bo to na prawdę nie możliwe tylko to kolejna jakaś dziwna numeracje he he:-)
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2226
16 listopada 2010, 19:09
Hehe ale to jest fajny patent czasami. Zamiast 42 to 31. Mniejsza liczba zawsze lepiej wygląda, zwłaszcza, gdy jeszcze nie za bardzo ma się z taką rozmiarówką do czynienia ;D
Jestem dziś dość rozkojarzona (@), więc wybaczcie jak jakies litterówki będą.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 5032
16 listopada 2010, 19:42
dobrze, jest jak poprosisz o rozmiar dla siebie.A co jak oglądasz jakieś spodnie a gościu od razu wyskakuje,że z tego nie będzie rozmiaru????ja tak kiedyś miałam i mi się już odechciało zakupów
16 listopada 2010, 21:01
Mi się na szczęście to nie zdarzyło.
Zawsze jest jednak motyw:
Mama: Jakiś duży rozmiar dla córki.
Sklepowa: Wcale nie taki duży...
No można ująć, że mnie pociesza. :D
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Bla Bla Bla
- Liczba postów: 5852
16 listopada 2010, 21:20
o z tymi sprzedawcami tak jest, jeszcze człowiek nie spojrzał a oni że rozmiaru juz nie ma:-( smutne ale prawdziwe...
akordeonistka tez bym się uśmiechnęła:-)
- Dołączył: 2010-04-18
- Miasto: Vincenty
- Liczba postów: 1389
16 listopada 2010, 21:49
Ja wole nie pytać nawet o rozmiar... Zazwyczaj chodzę po takich sklepach gdzie sama szukam czy coś na mnie jest. Czasami jednak widać po minie sprzedawczyni "co ty tu robisz? czego szukasz?"
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Aaaaaaa
- Liczba postów: 1545
16 listopada 2010, 21:49
a ja ostatnio miałam "upojną" chwilę w sklepie, wzięłam spodnie 46 ( 3 pary, bo nie wiedziałam, które będą lepiej leżały) i wszystkie wymieniałam na 44
gdyby tak w styczniu wejść w 42
16 listopada 2010, 22:15
heh gratuluje :) zmiana spodni to super efekt ,,, mi bardzo trudno schudnac w biodrach...
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2226
16 listopada 2010, 22:19
Roksano, pójdziesz jak burza i już niedługo w 38 będziesz się łatwo wślizgiwać:D
Esperanto, przypomniałaś mi teraz jak się czułam 17 kg temu i właściwie jeszcze czasem tak się czuję. Pewnie też niektóre z Was tak mają/miały, że wchodzą do sklepu tylko żeby pooglądać ciuchy, bo wiadomo, że żaden rozmiar nie będzie pasował. Głównie te wiodące firmy jak Orsay, Pretty Girl, Terranova, Carry, New Yorker itp. Cieszyłam się jak głupia, kiedy w Camaieu były większe rozmiary spodni do 46, chociaż nie wszystkie modele pasowały. Teraz mi już troszkę ulżyło, gdy wchodzę w 42 i czasem nawet 40:)
Edytowany przez pandemic 16 listopada 2010, 22:20