- Dołączył: 2013-04-09
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 329
21 października 2013, 14:19
działamy ? planujemy ?? :) tu jest nasza grupa! START 21.10!!!!
http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_page_tab/1/action/group_topic/group_topic_id/78396/group_id/24922/page/0#post_7389629
Edytowany przez Mama22222 22 października 2013, 11:29
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Piaseczno
- Liczba postów: 260
22 października 2013, 09:18
Ja z kolei powiedziałam, że bardzo się ciesze, że tak twierdzi, ale ja sama źle się czuje ze sobą, więc dla siebie musze to zrobić. I wczoraj nawet mi zakupy białkowe robił, więc chyba zrozumiał :) Oni nie mają takich problemów jak my, więc nie bardzo wiedzą o co chodzi :)
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2222
22 października 2013, 09:19
Ja startuje z 86 kg
Mój też mówi że nie muszę się odchudzać bo Mu się podobam i że przesadzam =/
Oj chciałabym żeby Mój się wziął za Siebie, bo przy 180 cm, ma wagę 115 kg
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 114
22 października 2013, 09:42
no tak facetowi lepiej, po drugiej ciazy postanowil mi pomoc i odchudzal sie ze mna, rezultat schudl w mgnieniu oka a ja zostalam w tyle, teraz powiedzial ze poczeka az mi bedzie dobrze szlo i wtedy wezmie sie za siebie, mamy u niego w grudniu w pracy impreze firmowa i nie chce wygladac jak pulpecik, choc mam 174cm, no i sylwestra w gorach, po prostu nie chce takiej sytuacji kiedy znowu bede sie chowac przed kamera :( wiec DO SYLWESTRA choc polowe balastu!!!
Edytowany przez kawulka 22 października 2013, 10:56
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
22 października 2013, 09:49
Ja już w pracy i też popijam kawę
Mnie bardzo motywuje mąż mojej przyjaciółki, schudł w 4 miesiące ze 130 kg na 100, jego silna wolna jest naprawdę godna podziwu
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Piaseczno
- Liczba postów: 260
22 października 2013, 09:52
My właśnie też wybieramy się na bal sylwestrowy i niestety z całego żeńskiego towarzystwa ja jestem najgrubsza, więc jakby w okolicach świąt waga pokazała mi 65kg, to by chyba był najlepszy prezent świąteczny. Dlatego dzisiaj po pracy śmigam na godzinkę na siłkę. A kawke też już wypiłam...
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 60
22 października 2013, 09:56
też bym chciała się przyłączyć:) zaczynam ćwiczyć min 30 minut dziennie, do tego nie jem białego pieczywa, mięso tylko drobiowe bez tłuszczu, dużo owoców i wody:) mam nadzieje, że wytrwam razem z wami:)
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 114
22 października 2013, 09:56
kazda motywacja jest dobra, oby byla wystarczajaco silna! Ja mam taka mala metode, wybieram z szafy moje spodnie rurki, ktore nosilam wieki temu i codziennie je probuje wciagnac na tylek i robie zdjecie, po tygodniu ogladam zdjecia i widze ze spodnie so coraz wyzej( wciagam je narazie do polowy uda :O) az w koncu sie ladnie zapnie guziczek :)))
zycze milego i wtrwalego dnia wszystkim!!!!
- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 6502
22 października 2013, 09:58
a ja pije kawke i jem sniadanie. Wczoraj dzien udany :) dzis na silownie.
Wczoraj sie pomierzylam i bd patrzec tez na wymiary bo waga mi opornie spada
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 60
22 października 2013, 09:59
kawulka napisał(a):
kazda motywacja jest dobra, oby byla wystarczajaco silna! Ja mam taka mala metode, wybieram z szafy moje spodnie rurki, ktore nosilam wieki temu i codziennie je probuje wciagnac na tylek i robie zdjecie, po tygodniu ogladam zdjecia i widze ze spodnie so coraz wyzej( wciagam je narazie do polowy uda :O) az w koncu sie ladnie zapnie guziczek :))) zycze milego i wtrwalego dnia wszystkim!!!!
chyba zacznę stosować takie ćwiczenie jak Ty, może faktycznie moje ulubione stare ciuszki mnie bardziej zmotywują:)
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
22 października 2013, 10:03
mi się dzisiaj nie uda wyrwać na siłownię bo mam urwanie głowy, ale muszę sobie zrobić plan na każdy dzień tygodnia i wpisać w niego ćwiczenia
myślę o tym bieganiu, może by mi pomogło rzucić palenie...