16 września 2013, 09:55
szukam dziewczyn, kobiet z wagą podaną w tytule.
Co powiecie na grupę wsparcia ?:)
- Dołączył: 2009-05-02
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 96
17 września 2013, 11:03
Jesteście niesamowite w ciągu kilku godzin zapisałyście 5 stron forum.Chętnie dołączę, od kilku miesięcy oscyluje ok 100 i mam nadzieję, że w końcu uda mi się przerwać zaczarowaną liczbę.
Kilkanaście miesięcy stosowałam dietę Vitalii teraz jest mi pomocą ale ją modyfikuję (pewno za mało się staram i na pewno podjadam) ale przyszła jesień i się biorę do roboty.
No i systematycznie ćwiczę 4x w tygodniu od ok 22:30 kiedy położę spać dzieci, już mam czas treningu (też Vitalia)ok 1,5 godziny. Ale uwierzcie mi jest nieźle.
- Dołączył: 2013-05-20
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 212
17 września 2013, 11:14
marnosc ja Ci dam KFC- wybij sobie z głowy
hhehe no ja też mam problem z posiłkami do pracy
praca 7-15 i nie ma możliwości podgrzania jedzenia, wiec zostaje tylko żarełko na zimno, Ale póki co robie sobie taki mix lodówkowy- czyli co tam mam to wrzucam , przyprawi i codziennie mam inną sałatkę.
Joakoz witamy, no mam nadzieję że dalej będzie zapał i do pisania i odchudzania
17 września 2013, 11:23
hahhahaa, nie nie, jeszcze nie wróciłam do Trójmiasta, a KFC
w moim mieście jest za daleko od mojego domu, żeby mi sie specjalnie po to
jechać chciało, a mam nadzieję, że od października zacznie sie jakiś efekt i
żal mi będzie zaprzepaszczać to przez jakieś głupie fast foody :)
- Dołączył: 2009-05-02
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 96
17 września 2013, 11:44
A u mnie otworzono w niedzielę McDonalda buuu. A obok jest KFC i pewno splajtuje bo w niedzielę przewinęły się chyba tysiące, grubasów też. Dawali szklanki;) oczywiście zabawki dla dzieci, baloniki i jak tu chudnąć jak jest śmieciowe jedzenie za niewielkie pieniądze.
Omijać szerokim łukiem.
Ale pokusa pozostaje, rzeczywiście szkoda zaprzepaścić to co się zyskało, ja już spadłam wiosną poniżej tej setki ale latem znów wrzuciłam kilka kilo. Zdecydowanie wolę pracować kiedy się odchudzam, urlop na dłuższą metę pozbawia mnie rozumu:)
- Dołączył: 2013-05-20
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 212
17 września 2013, 11:47
Joakoz u mnie McDonalds otwarty jakiś czas temu i tam zawsze tłumy.
Ja też nie lubie ani urlopu ani weekendów bo wtedy nie mam zajęcia i rzucam sie na żarcie.
17 września 2013, 11:49
Jak juz o pokusach... ja mam KFC praktycznie naprzeciwko.
Cud w sumie, ze jeszcze sie w drzwiach mieszcze.
Dzis poki co po sniadaniu i 100 przysiadow mam za soba (chyba jedyny typ cwiczen, ktory mi wychodzi dobrze i efekty tez widac na tylku), w planach hula hop no i oczywiscie dieta.
Do pracy na 16, bedzie dobrze :)
Joakoz1967 - tez wole byc w pracy, mniej pokus. Na urlopie zawsze wmawiam sobie, ze w koncu to urlop i wolno mi
A jak siedze w domu, to tylko zastanawiam sie, co by tu przegryzc. Pomysl z pudelkiem jest wiec calkiem niezly.
- Dołączył: 2009-05-02
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 96
17 września 2013, 11:52
U mnie pod tym względem jeszcze gorzej, że w ciągu roku dzieci posyłam do szkoły i przedszkola , małżowi najczęściej suchy prowiant:) i nie gotuję a latem trzeba gotować i pozostają te koszmarne resztki i jak to wyrzucić- szkoda. Cóż pozostaje praca nad sobą od września do czerwca.
- Dołączył: 2009-05-02
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 96
17 września 2013, 11:56
iLoveZombies - Mam hula hop w domu ale nie umiem kręcić, może kiedyś się nauczą a na przysiady mam za słabe kolana, całe szczęście trener mi daje półprzysiady wtedy się nie rozpadam na części:)
- Dołączył: 2013-05-20
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 212
17 września 2013, 11:56
no a ja gotuje właśnie cały rok, choc teraz zastanawiam sie nad obiadami w szkole bo młodsza córka poszłla do 1-szej klasy i praktycznie w szkole cały dzień spędza do 15,30, mój T w okresie jesienno-zimowym ful pracy więc wraca wieczorami, może to jakieś rozwiąznie dla mnie byłoby
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
17 września 2013, 12:06
ja wychodzę z domu po 8 a wracam po 16 i tez nie mam jak sobie żarełka podgrzać, nawet nie mam za bardzo jak herbaty zrobić. za to jak wracam to nadrabiam, bo jest cos ciepłego do jedzenia, a że czlowiek glodny to je to co jest
niby w mniejszych ilościach,ale jednak. Mam nadzieje ze jak juz sie przeprowadzimy z mężem na swoje to bedzie lepiej