- Dołączył: 2012-07-09
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 85
31 sierpnia 2013, 18:53
Temat i grupa wsparcia dla wszystkich osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy do rozpoczęcia roku akademickiego i zadziwić tym ludzi z roku. Przez ostatni miesiąc trochę się obijałem z ćwiczeniami i pozwalałem sobie z jedzeniem. Od dziś zaczynam. Celem jest zrzucenie kilku zbędnych kilogramów i ogólnie polepszenie sylwetki. Kto dołącza się do mnie? Mamy równy miesiąc!
- Dołączył: 2013-09-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 345
7 września 2013, 23:53
ha, bo zarejestrowałam się - a w zasadzie aktywowałam konto będąc prawie u celu.. i choć wydaje się być na wyciągnięcie ręki, to sięgam tą łapą, ile mogę, a ten wciąż umyka ;) tak dla dodatkowej motywacji i pilnowania jadłospisu, zobaczymy jak długo tu pociągnę :)
i dzięki za przypomnienie, zaraz złapię za reduktor ziajki. btw, nie czujesz się jakoś dziwnie przy takim połączeniu, pomarańczowy eveline z tego, co pamiętam, miał chłodzący efekt? do tego rozgrzewająca perfecta? niezły dysonans dla percepcji :D
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
8 września 2013, 01:10
Czuję leciutko to rozgrzewanie na brzuchu (z Perfecty) ale na udach żadnego chłodzenia za grosz.... może on wcale nie jest chłodzący? Albo jest chłodzący ale baaardzo słabo?
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
9 września 2013, 16:25
Ktoś tu jeszcze pisze? 43 minuty pedałowania dziś :). A w Krakowie deszczyk... nieźle się będzie dziś biegało :D.
- Dołączył: 2013-09-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 345
11 września 2013, 15:58
melduję trening z mel b i tiffany :)
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
11 września 2013, 18:26
Gratuluję
rousseau! :D
A u mnie w Krakowie taki mniej więcej nastrój:
http://www.youtube.com/watch?v=qKV3KATvl74 (podobny poziom "żwawości" się wyczuwa w powietrzu + deszcz - i jak tu biegać? :D).
Ale dam radę, to już będzie moje ósme wyjście na bieganie od początku września.
15 września 2013, 14:04
54,7 - spadek niewielki, ale biorąc pod uwagę, że wszamałam słoiczek masła orzechowego w między czasie.... ;p
I już dogaduję się ze sztangą 15 kg bez robienia sobie krzywdy. Na szczęście w domu nie ma cięższych, więc moje barki są bezpieczne ;p
Hmmm, spojrzałam na statystyki pomiarów. 14 sierpnia (aka miesiąc temu) ważyłam 55,9. Więc w ciągu miesiąca udało mi się schudnąć trochę ponad 1 kg. Od połowy sierpnia spadły 3 cm w biodrach, po dwa w udach i łydce. Poziom tłuszczu spadł z 21 do 18%. Pooooowoli, ale do przodu ^^
- Dołączył: 2012-07-09
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 85
17 września 2013, 18:37
Jak idzie? U mnie słabo. Ale jeszcze 2 tygodnie. Swój wynik podam 1 października.
Edytowany przez chlopakzdynamitu 17 września 2013, 18:40
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
17 września 2013, 22:07
O! Jak miło, że się odezwaliście! :D
A u mnie... totalna olewka. Wszystko się sypie, jak się nie działa wielotorowo! A ja myślałam, że nie muszę nic zmieniać w jedzeniu, że wystarczy tylko sport... bzdura. Ma znaczenie to co jemy, kiedy i w jakich ilościach. Kajam się i przechodzę na dietę MŻ, w której dominować będą warzywa i owoce nieprzetworzone.
- Dołączył: 2013-09-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 345
18 września 2013, 15:25
dona.perfecta - dieta to podstawa. jak to mówią, 70% sukcesu to właśnie odpowiednie żarło, a 30% - trening :) i niestety nie da się tego obejść. u mnie bez szału z postępami, są, ale minimalne ;) no, ale ważne, że do przodu, zawsze to krok dalej na drodze do sukcesu :)
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1255
18 września 2013, 18:11
U mnie ważnym czynnikiem jest picie- uwielbiam pić. Problem w tym, że moim ulubionym napojem jest... czarna słodzona herbata - potrafię wyżłopać z 5 dziennie. Powoli przyzwyczajam się do pokrzywy (codziennie od ok. miesiąca piję po 1-2) i innych ziołowych lub zielonych. Oczywiście bez cukru.
Dietka MŻ jak na razie idzie nieźle (drugi dzień, ale zawsze lepszy drugi niż pierwszy :D).
Trzymajmy się!!!!!!!! Termin w którym mamy olśniewać zbliża się nieubłaganie ;).