- Dołączył: 2013-04-09
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 24
22 sierpnia 2013, 00:37
Dla osób, które chcą schudnąć ponad 20 kg.
18 września 2013, 16:23
No my sie wlasnie zastanawiamy co tu zrobic skoro tak malutko nas zostalo. A co do takich skokow wagi - wcale nie trudno o cos takiego. Liczba na wadze dolujaca, czujesz sie ciezko, nagle bluzka bardziej sie opina na brzuchu ... :D Na szczescie latwo to odkrecic :)
18 września 2013, 16:24
A ja jestem z siebie dumna ze jedzac praktycznie caly weekend ''gotowce'', bo i kanapki i salatki, ale wszystko zapakowane juz kupione przytylam az 150g porownujac sprzed wyjazdu na studia :D Co ciekawe nawet to spadlo :)
- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 229
18 września 2013, 20:56
Może faktycznie załozyć nowy temat.
Edytowany przez brzuchata81 18 września 2013, 20:57
- Dołączył: 2013-09-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
19 września 2013, 13:39
Oj, dziewczyny, dziewczyny, tylko się wypisałam i już prawie upadło... Musiałam zmienić konto ze względu na zatargi z Vitalią. Za wyrażanie negatywnych opinii o ich diecie. Założyłam nowy wątek, ale tylko dla Warszawy, bo szukam kogoś z kim mogę ćwiczyć. Zawsze jednak zapraszam na priv. Bardziej do mnie przemawia indywidualna korespondencja z każdą z Was. :) Już w sobotę ślub. :D
- Dołączył: 2013-08-20
- Miasto: Sandomierz
- Liczba postów: 873
19 września 2013, 15:59
All the best yo-ann i pieknej pogody w weekend
- Dołączył: 2013-04-09
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 24
19 września 2013, 17:47
Witam :P jakiś czas mnie nie było. Ale dziś miałam czas i przeczytałam wszystko co się u Was działo :) Jestem dumna z tych, którym udało ruszyć się na przód, a trzymam kciuki za tych, którzy stoją w miejscu. Czuję się już lepiej i nie mogę się doczekać aż do Was dołączę :)) już niedługo! Od października zaczynam walczyć z kilogramami! Ostatnio trochę szalałam z jedzeniem, ale za to więcej się ruszałam :P zrobiłam nawet 27 km na rowerze, a przy moim stanie zdrowia to nie lada wyczyn :p myślę czy zamówić sobie hula hop żeby oprócz basenu, na który zapisuję się w październiku robić coś jeszcze w domku! :) bardzo chciałabym zacząć biegać, ale nie będę mogła póki co... może kiedyś :) Mam nadzieję, że grupa przetrwa do czasu aż wrócę! Trzymam za Was wszystkie kciuki! :)
- Dołączył: 2013-09-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
19 września 2013, 18:55
Jeśli mnie przyjmiecie to dalej chcę tu pisać. ;) Polubiłam Was. Słuchajcie, kupiłam sobie buty do biegania Nike, strój do ćwiczeń i w poniedziałek jadę wykupić karnet na fitness 3xtyg plus 1xtyg siłownia. Do tego chcę basen. Mam też w domu steper skośny, na którym będę śmigać zamiast na rowerze, bo teraz to już zimno i jakoś zupełnie nie mam motywacji na rower. No i callanetics. Kupiłam też Yves rocher jakiś żel SOS detoksykujący, który rozbija komórki tłuszczowe. Dieta -> zmiana stylu żywienia a nie dieta. TAK dla warzyw, owoców, gotowania na parze i pieczenia (mięsa). Ograniczenie max dla smażenia. NIE dla słodyczy, ciast, ciastek, fast foodów, soli, pieprzu i cukru. Czyli tego co mnie zgubiło i gubi za każdym razem. Kurczę, za mąż wychodzę. Czas ładnie wyglądać. Teraz już wiem, ze do końca życia będę miała komu się podobać, wiec nie ma wymówek. A przede wszystkim chcę udowodnić samej sobie, że mogę. Jeśli dojdę do wymarzonej wagi 58 kg to zaśpiewam w klubie karaoke normalnie. Nie zrobiłabym tego, ale jeśli uda mi się osiągnąć ten cel to zaśpiewam Anny Jantar "Najtrudniejszy pierwszy krok". Pogoda ma być taka jak dziś, ale oby nie padało. mam takie futerko białe to założę. Wrzucę jakąś fotkę po ślubie. Buziaki!!!
- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 229
19 września 2013, 20:13
yoanna84 nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłaś
Jak przygotowania do ślubu?
Edytowany przez brzuchata81 19 września 2013, 20:14
- Dołączył: 2013-09-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
19 września 2013, 20:35
Miło mi :D Mam już dość tych przygotowań. Wszystko przygotowane poza mną. A tu jeszcze na 8 spowiedź, potem zakupy, potem jeszcze taniec musimy przećwiczyć, mieszkanie posprzątać, bo teściowie przyjeżdżają z Poznania, kwiaty muszę kupić i ułożyć bukiet. No masakra. I się uczesać, umalować, pazurki maznąć lakierem. Wyprasować suknię i koszulę Małżowi też. No i taki pęd się zrobił, że serio. :( Zamiast odpoczywać i pięknieć to będę się zarabiać po łokcie. Potem mama rano przyjeżdża w sobotę, bo jej kok będę robić. I ona nie rozumie, że to ja tego dnia jestem gwiazdą. Nie obchodzi jej czy już będę gotowa czy nie, mam ją czesać i już. Także: nerwy, nerwy, nerwy. I jeszcze @ pewnie w dniu ślubu. Chcę, żeby już było po...