- Dołączył: 2008-07-18
- Miasto: Paderborn
- Liczba postów: 4666
16 sierpnia 2013, 14:46
Witam :)
Szukam dziewczyn, ktore maja do zrzucenia od 10-15-20 kilo.
Naszym celem jest chudnac zdrowo, dlatego mysle, ze 7,5 miesiaca to calkiem mozliwy cel jak na 10 kilo.
Cel osiagniety ma byc do 17 kwietnia a start od 19 sierpnia :)
Prosilabym o wsparcie i raporty kilogramowe. Chetni moga wpisywac meni to wymienialybysmy sie przepisami i dieta szlaby ciekawiej.
Zapraszam :)
ja chce schudnac 15 :)
Moja poczatkowa waga 82,2 kilogramow.
No to do poniedzialku
3 miesiace za nami :)
Prujemy dalej :)
Edytowany przez caro999 20 stycznia 2014, 20:42
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
5 września 2013, 15:39
ja muszę właśnie wrócić do ćwiczeń na ramiona, spojrzę do swojej książeczki i najwyżej zrobię zdjęcia :)
ja sobie właśnie zrobiłam zieloną herbatkę, żeby zabić głód
- Dołączył: 2013-09-05
- Miasto: lublin
- Liczba postów: 38
5 września 2013, 15:52
Witam Was Wszystkich!
Dopiero dzisiaj założyłam konto na Vitalii.
Chciałam się tutaj zapisać, bo potrzebuję od Was wsparcia, a od siebie tego, że będę przed kimś "odpowiedzialna".
Niedawno
skończyłam 20 lat i coś we mnie drgnęło...pomyślałam, że jeszcze
niedawno kończyłam 17,a tu już niepostrzeżenie właśnie skończyłam 20... i
chyba czas o siebie zadbać.
Jako dziecko nigdy nie byłam szczupła,
ale też nie pamiętam żeby to była jakaś duża nadwaga. Do 10 roku życia
wraz z rodzicami mieszkaliśmy u dziadków więc zawsze ktoś "pilnował"
żebym za dużo nie jadła tzw. "dupsów".
Potem wyprowadziliśmy się, ja
ze szkoły przychodziłam do domu, siedziałam sama aż do powrotu rodziców z
pracy i zaczynało się uzupełnianie zapasów... Kanapeczki, słodycze,
cola i leżenie przed telewizorem. I tym sposobem przekształciłam się w
grubaskę. Był potem czas gdy zaczęłam już dojrzewać...schudłam wtedy
dużo, ćwiczyłam, tańczyłam- zaczęłam się "pannić". Mając 16-17 lat
mierzyłam 165 cm i ważyłam jakieś 74 kg i nie miałam z tym problemu, bo
moje ciało wyglądało wtedy nawet dobrze nie tylko w moim własnym
mniemaniu ale i koleżanek czy kolegów. Mówili, że jestem bardzo kobieca,
miałam nawet wtedy "wzięcie". Poznałam chłopaka, bardzo się zakochałam i
byliśmy ze sobą rok po czym zostałam bardzo zraniona przez niego i nie
wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Siedziałam więc w domu i pocieszałam
się jedzeniem. Mało ruchu, dużo jedzenia i doszłam do wagi 96 kg. Od
tych wakacji postanowiłam się za siebie wziąć. Schudłam już 6 kg, ale
dalej wyglądam okropnie...twarz jak księżyc w pełni, szerokie ramiona, a
o tyłku już nie wspomnę. Kolejnym powodem jest to (może błache, ale
jednak dla otyłej osoby nawet takie rzeczy to kompleks) że szukając
ostatnio kozaków na zimę nie mogę sobie kupić takich jakie chce, bo nie
mogę zapiąć ich na wysokości łydek. Po sklepach z ciuchami chodzę tylko
po to aby sobie pooglądać, bo to co mi się podoba na mnie nie wchodzi,
albo wyglądam w tym jeszcze szerzej niż sama jestem.
Dużo razy próbowałam się odchudzać, ale każda moja próba trwała nie więcej niż 2 tygodnie a potem to samo co zwykle..
Lecz
teraz już nie mam siły na to...nie chcę się już wstydzić w sklepie, że
nie mogę zapiąć butów czy guzików w bluzce...nie chcę się wstydzić
siebie.
Mam nadzieję, że będziemy się wspierać nawzajem i uda nam się dojść do wymarzonego wyglądu.
Po
wszystkich dietach jakie przerabiałam doszłam do wniosku, że zdrowe
odżywianie się, małe a częste porcje i redukcja słodyczy to klucz do
sukcesu.
Tak więc moja dieta jaką obrałam wygląda następująco:
-ciemne pieczywo
-chude mięso
-dużo nabiału
-dużo wody
-żadnych słodyczy
-dużo ryżu, kaszy
-warzywa i owoce
Oczywiście
jak każdy z nas czasem nie mamy możliwości gotować dla samego siebie i
jemy normalny obiad razem z rodziną, a zresztą normalnym jest, że i nam
się czasem chcę zjeść coś takiego, więc uznałam, że poprostu należy
zjeść pół porcji.
Od wakacji dużo jeżdżę na rowerze i chodzę na
siłownie 1-2 w tygodniu, od 18 września zapisałam się również na zumbę i
postaram się robić brzuszki w domu.
Od października zaczynam również
kolejny rok studiów i obawiam się najbardziej braku czasu i zmęczenia
po całym dniu zajęć, ale mam w sobie dużo nadziei, że uda mi się przemóc
to.
Proszę powiedzcie czy to, co robię pomoże mi w uzyskaniu docelowej wagi...może w czymś robię błąd?
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
5 września 2013, 16:06
alessandra dasz sobie radę :)
poukładasz plan z ćwiczeniami, w dodatku będziesz tutaj z nami :)
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 3829
5 września 2013, 16:19
o losie, wróciłam z pracy, w księgarni stałam w kolejce 20 minut tylko po to żeby mi powiedzieli, że książki, którą chciałam kupić nawet nie ma w hurtowniach;p tak więc bajer...
właśnie opierdzieliłam parę plasterków różnych szynek i serek wiejski bo od rana nie miałam czasu nic zjeść (tak tak...czytałam o śniadaniu...;p;p) a za chwilę idę się położyć z młodym i poczytać książkę bo mi nogi włażą do d***
POPRAWKA młody właśnie poszedł do piaskownicy z koleżanką więc wygląda na to, że poleżę sama;p;p
Edytowany przez need_for_motivation 5 września 2013, 16:19
5 września 2013, 18:25
hej dziewczyny - ja się z chęcią dołączę do wyzwania przysiadowego. Właśnie szukam jakiegoś ładnego planu do wydrukowania :D
Niesamowita rzecz się stała ale polubiłam warzywa :) Właśnie skończyłam jeść kolacje i dotarło do mnie, że zrobiłam to ze smakiem :)
Mało czasu ostatnio mam na pisanie przez prace ale trzymam kciuki za was wszystkie
![]()
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 380
5 września 2013, 19:38
Ja dziś już zaliczyłam;
1 dzień squats
Fitappy trening na ramiona (8min)
Fitappy zabójczy trening na nogi i pośladki (15min)
Tiffoczki (10 min)
Hula hop (20min)
Rowerek (ok. 10-15 minut )
Dziś makabryczny dzień dla mnie . Jak codzień pełna ruchu i energii tak dziś przeważnie w łózku przez choróbsko które mnie opętało;/ ale mimo wszystko dałam radę z ćwiczeniami i dietą tj. MŻ ;D
A jak Wam dziś poszło dziewczyny?
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 3829
5 września 2013, 21:24
a ja się położyłam jak młody poszedł do piaskownicy, tak mnie głowa bolała- oczywiście połknęłam APAP poleżałam i nie pomogło... wstałam i to samo... więc łyknęłam Ibuprom i dopiero po jakimś czasie przeszło.Odpuszczam dzisiaj ćwiczenia bo już późno, ale może rano zaliczę orbitka jak mi się uda wcześnie wstać.
Teraz idę położyć młodego i może zjem makrelę na kolacje ... nie mam weny jakoś, ale coś by wypadało zjeść bo jestem dzisiaj na tym serku i szynce a to jednak trochę mało
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 3829
6 września 2013, 07:47
no i nie zdążę poćwiczyć rano, ale nadrobię po pracy. Jutro wreszcie wolne więc dzisiaj można posiedzieć dłużej :))
witam z zieloną herbatką, zaraz lecę myć głowę i zbieram się do pracy;)
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 380
6 września 2013, 08:11
Dzień dobry dziewczyny ;) ja przed chwilą wróciłam od lekarza , oczywiście z zapaleniem dróg oddechowych - powtórka jak co roku. choć o miesiąc wcześniej ;/ i nie dam rady ćwiczyć totalnie jestem obolała, i tylko zrobię aquat challenge no i może chwilę pohulam choć tego pewna nie jestem, jednak muszę się bardziej kurować, a ja tak w łóżku nie lubię leżeć...zbyt długo ehh;/
6 września 2013, 09:02
Hejka :D
U mnie z dietą tak średnio, raz 1200 raz 1400 raz 1600 :P
Ćwiczenia nawet okej.
Fajna zjeżdżalnia na zdjęciu, sama bym sobie pojeździła :D