- Dołączył: 2013-06-19
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 74
22 lipca 2013, 20:44
Witam!
Mam do zrzucenia jakieś 33kg i sama tego nie udźwignę:P Potrzebuję pomocy oraz wsparcia a wiem że tutaj znajdę ich najwięcej!!!
Jestem od 6 miesięcy szczęśliwa mamusią szczęśliwego synka - Bartusia ....
Jak wiecie chciałabym zrzucić te kg co mi przybyło niestety przed ciążą :( no i w czasie ciąży ( a przytyłam 30kg) No i po ciąży też został mi niezły balast jakieś 15-17 kg :P
Mam nadzieję, że się przyłączycie :)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Drawsko Pomorskie
- Liczba postów: 1646
20 września 2013, 14:57
witam!
a ja chora :( w srode i czwartek nie cwiczylam, bo bylam za slaba i dzisiaj dostalam @ wiec niewiem co bedzie z cwiczeniami.
No, ale dzisiaj moze uda mi sie choc troche pocwiczyc.
Ja waze sie codziennie, ale nei widze naniej innej wagi niz wahania pomiedzy 94 a 92, chocbym niewiem ile dzien wczesniej cwiczyla.
Wyprobowalam nawet w jeden dzien, ze malo jedzenia i ponad 2h cwiczen plus herbatka na przeczyszczenie i waga pokazala 92 kg!!!!
Nie mam juz na nia w ogole sily, teraz czekam do konca m-ca i zobacze czy choc cm mi spadaja, bo przeciez cwiczac i naprawde nie obzerajac sie waga nic sie nei rusza :(
Popadam pomalu w zniechecenie :(
- Dołączył: 2012-09-14
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4862
20 września 2013, 19:32
u mnie dzień dietkowo w miarę, nie było jakiś poważnych wpadek, ostatnie żarełko gdzieś o godzinie 17 było, no a później afera....
z moim od dłuższego czasu się dogadać nie możemy niestety.... No i tak wyszło że się znowu pokłóciliśmy i sobie wyszłam z domu, jakieś 3 h sobie spacerowałam. Kilka razy nawet trochę pobiegłam, by się od-denerwować :) No ale i tak wróciłam zdenerwowana i zła... NIe umiem się już z nim dogadać... Życie już dało mi w kość (on zresztą też) i to nas poróżniło niestety....
No ale kłótnia wyszła mi na dobre, bo sam ruch i świeże powietrze....
Sorry że tak wjechałam na sprawy osobiste ale musiałam się wyżalić... ]
A teraz idę spać...
Dobrej nocy i oby jutrzeszy i dzień i każdy następny był dla nas wszystkich idealny pod względem diety i ćwiczeń :)
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
20 września 2013, 21:48
Beatka klotnie sa czasem potrzebne bo oczyszczaja atmosfere. Napewno sie dogadacie, przeciez juz tyle razem przeszliscie. Moze to tylko chwilowe zmeczenie soba... Fajnie ze policzylas te 100 dni :) bedziemy odliczac:))
Anitka licencjat mam z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej a teraz na mgr robie spoleczno-opiekuncza choc nie trafilam w kierunek;// ale juz skoncze jak zaczelam...
Renata Tobie radze nie naduzywac przeczyszczaczy typu herbatki czy tabletki. Naprawde kobieto to ryje jeslita i nie przynosi zadnych dobrych skutkow!!! Moja siostra asystuje przy zabiegach na jelita i czasem mi opowiada co widzi! Od tego czasu nie wzielam ani 1 tabletki ani 1 herbatki nie wypilam! Powoli a do celu!!! Bez chemii!!!
aotoja pyatalas o rowerek.. ja osobiscie na stacjonarnym jezdzic nie lubie ale jak kazdy jeden aerob spala nasze kalorie wiec napewno pomaga. A skoro nie mozesz nic innego to warto na nim jezdzic! Za to na takim normalnym uwielbiam jezdzic :)
Dziewczyny sie rozpisalyscie:) Powiem Wam ze ja tez jakos strasznie gruba nie jestem i nie weygladam na te moje 72kg bo nikt mi nie chce wierzyc.... ale zle sie czuje z moim brzuchem kiedy siedze:/ i uda mam troszke genetycznie zaokraglone:/ Dlatego tak chce i staram sie zrzucic.... 100 dni! Wiiecie ile mozemy razem zrzucic??? Bardzo duzo!!! Wiec dzialajmy poki mamy sile, checi i zdrowie!
Ja jutro bede wieczorem bo mam zjazd i pewnie sie bedzie ciaglo :// ehhh z ta szkola:)
Aha zapisuje sie w poniedzialek na kurs instruktora fitness :))) oddadza mi kase z doksztalcania dla nauczycieli bo jest tam tez modul fitness dla dzieci :) dlatego naprawde sie bardzo ciesze:)) przyjemne z pozytecznym :)
Dobrej nocki :)
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13674
20 września 2013, 22:47
beatka współczuje, moim zdaniem ludzie są szczęśliwi jeśli jest im w zyciu po drodze. Po prostu cele dążenia, muszą chcieć, Ciężko mi to wytlumaczyć, ale może to chwilowe zawirowania związkowe??Oby było lepiej:)
Co do rowerku to raczej póki co odpuszczam, teściowa ćwiczy na steperze ale nie ćwiczy na wioślarzu treningowym więc mi go pożyczy bo co ma u niej na strychu kurz zbierać, także spróbuje tego :)Może akurat będzie fajnie, a mi się wydaje że może być git bo pracują głównie nogi i ręce plecy klatka, także też te partie których nie można ćwiczyć kręcąc hula hop. Jak mąż mi przyniesie to napisze wam jak wrażenia po ćwiczeniach, póki co to jak codzień bez zmian hula hop i 8 minutówki dzień w dzień.
Edytowany przez aaaotoja 20 września 2013, 22:50
- Dołączył: 2012-09-14
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4862
21 września 2013, 08:31
Natalka to prawda że dużo przeszliśmy już ale to co innego. Wpędziłam się w depresje, w końcu mam odwagę się do tego przyznać i inne problemy o których wolę nie pisać.
Ja dziś wstałam rano i poszłam biegać :) prawie całą noc nie spałam a rano miałam takiego nerwa że musiałam wyjść.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Drawsko Pomorskie
- Liczba postów: 1646
21 września 2013, 10:31
beatka to pewnie ze tak powiem "zmeczenie materialu", moze zbyt duzo masz na glowie i dlatego juz nie dajesz rady, a jak wiadomo aby troche ze tak powiem "spuscic pary" musisz to robisz to na najblizszych i ztego powodu klotnie i uczucie braku zrozumienia u drugiej polowki.
Nieiwem czy dobrze to odczytuje, poprostu mialam taka sytuacje, dopadla mnie takze depresja, niechec do zycia i w ogole przestalam sie niem cieszyc.
To bylo okropne, niewiedzialam co mam robic, bo w niczym nie widzialam sensu, fakt wyzywalam sie wtedy na mezu, a ze on spokojna dusza to sie nie wkurzal. Pomogly mi dopiero leki na tarczyce, wszystko minelo :D Jesli masz zdrowa tarczyce to idz i kup w aptece srodki uspokajajace, one dadza ci spokjrzenie na sprawe z innej perspektywy - tej pozytywnej, a nie w czarnych kolorach. Jak nie pomoga idz do psychologa, oni nie gryza, a ty zaczniesz sie cieszyc zyciem i zwiazkiem :D
Naprawde czulam sie ze tak powiem identycznie i to nie miesiac, dwa, ale mozna liczyc lata juz nawet :D
- Dołączył: 2012-09-14
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4862
21 września 2013, 10:36
Renata dzięki za słowa otuchy ale chyba myślę że tu czas zabrać swoje rzeczy, wrócić do Pl i poporstu się roztsać. Przeszłam z nim wiele naprawdę, i to naprawdę większość były same przykre złe rzeczy (nie będę ich wymieniać bo od razu stwierdzicie co ja z tym człowiekiem robię). Chiałam walczyć o rodzinę, starałam się zapomnieć ale już nie potrafię. Nie chce się czuć tylko matką, chce też się poczuć kobietą, żoną i wogóle.
Sorry za tą prywatę
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Drawsko Pomorskie
- Liczba postów: 1646
21 września 2013, 10:41
Beatka jesli tak, to moim zdaniem najlepszy wybor przerwac to im wczesniej, poki jeszcze dajesz rade.
Jesli jedna z osob nie jest pelnoprawnym partnerem, tylko maszyna to nie ma rodziny jest zaleznosc. Dziecku w ten sposob nie pomagasz, mozesz anwet wywolac u niego poczucie winy/odpowiedzialnosci za to co sie dzieje w rodzinie.
Skad wiem? Nie jestem psychologiem, choc bardzo duzo o tym czytalam, aby sobie pomoc, pochodze wlasnie z rozbitej rodziny, gdzie matka zbyt pozno zdecydowala sie na rozwod, a dokladnie dopiero jak ja zlozylam papiery rozwodowe.
Takze przemysl to bardzo dobrze - co jest dobre dla ciebie i dziecka (dzieci, nie pamietam, ale jak kojarze to masz jedno)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Drawsko Pomorskie
- Liczba postów: 1646
21 września 2013, 10:42
ach, a ze tu prywata - powiem ci ze ten kto stoi z boku i nie jest zwiazany emocjonalnie, nieraz widzi duzo wiecej i moze pokazac to na co sami w zyciu nie zwrocilibysmy uwagi :D
- Dołączył: 2012-09-14
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4862
21 września 2013, 10:45
w sumie tak. Zresztą nie mam z kim pogadać. Mam dwójkę dzieci. Ja się chyba panicznie boję że sobie nie poradzę