Temat: Zapraszam tych co ponad setkę mają.

Ja mam dziś na wadze 125,90 kg. Wyjsciowa 129,70 Jestem od 5 dni na SB i spadło 3,80 biorę też keton malinowy.
Kto ma ochote dołaczyć to  zapraszam, razem raźniej . Można się wtedy wspierać, wymieniać doswiadczeniem.

Moje wczorajsze menu:

omlet z 3 jajek na szynce, ogórek świeży

serek Piątnica , pomidor, sałata lodowa

filet z drobiu, ogórek świeży

2 plastry sera żółtego,sałata lodowa


Pasek wagi
Chrom mam, ale póki co zażywam sobie Asystor Slim. Też ma w składzie chrom, więc jak skończę to dopiero na sam chrom się przerzucę. Fakt, że mam mniejszy apetyt po tym, ale być może to tylko efekt placebo, ale grunt, że w ogóle jakiś jest  To racja, że jak się ma zajęcie to się tak nie myśli o jedzeniu, ale ja rzadko jestem aż tak zajęta W sumie ja jadłam (bo staram się już nie) nie dlatego, że byłam głodna tylko dlatego, że lubię jeść. A oszukiwanie, ehh owoce w sumie u mnie w domu rzadko goszczą, kupujemy jak wiemy, że zjemy od razu, a dżemu (który jest tu na Vitalii mega popularny do kanapek) ja nie cierpię. Będę walczyć, walczyć o powrót do swojej wcześniejszej sylwetki

Mloda... napisał(a):

Kochane dziewczyny!Co prawda nie mam wagi trzycyfrowej ale mogę z Wami? Dziś stanęłam na wagę i uświadomiłam sobie że przytyłam 9 kg. jestem załamana totalnie..Nie wiem jak mogłam do tego doprowadzić. Zmarnowałam tyle pracy i wyrzeczeń. Czuję że potrzebuję kogoś kto mi pomoże się podnieść i znowu zacząć walczyć bo za chwilę wrócę do starej sylwetki i wagi a nie chce tego. Potrzebuję Was! Ja również służę rada i pomocą wiem co to znaczy odchudzanie i ile nas to kosztuje. Damy radę? Pozdrawiam


No właśnie. Kochanie dobrze,że już się opamiętałaś i weszłaś tu. Jesteś na dobrej drodze. Z paska zauważyłam ,że masz bardzo duże osiągnięcia. Nie zmarnuj tego. Nie ważne już te 9 kg, najważniejsze,że ruszasz od nowa. Pełna mobilizacja ,od teraz, od tej godziny. Wiem co mówię. Ja zaprzepaściłam kiedyś swój 26 kg ubytek , teraz też 18 kg i co, kicha. Nie podziel mojego losu. Każde podniesienie się do takiego stanu jak teraz mój, to niezliczona ilość falstartów i harakiri na swoim organizmie . My musimy ,wbić sobie do swojej łepetyny ,że to nie jest dieta, to już na wieki wieków amen. Każde odejście ,to kolejna porażka i kolejna próba .Powiedzmy sobie raz nie. Ja ,potem muszę bardzo długo, podnosić się z upadku i jest mi co raz to trudniej i chyba każdej z nas.  Np. Ewa Bem pięknie schudła z Super Linią i co ,też po jakimś czasie, podzieliła los większości. Utyła bardzo, schowała się do mysiej dziury, nie występowała. Ostatnio chyba wzięła się w garść , bo miała występ w „Jaka to melodia” i fajnie wygląda, a pamiętam jak zaczynała śpiewać , była młoda, piękna i szczuplutka. Musimy walczyć. Tak,że kochana główka do góry i do przodu. Żarełko jest beeeeeeeeeeee.


Pasek wagi

Nelusia90 napisał(a):

Chrom mam, ale póki co zażywam sobie Asystor Slim. Też ma w składzie chrom, więc jak skończę to dopiero na sam chrom się przerzucę. Fakt, że mam mniejszy apetyt po tym, ale być może to tylko efekt placebo, ale grunt, że w ogóle jakiś jest  To racja, że jak się ma zajęcie to się tak nie myśli o jedzeniu, ale ja rzadko jestem aż tak zajęta W sumie ja jadłam (bo staram się już nie) nie dlatego, że byłam głodna tylko dlatego, że lubię jeść. A oszukiwanie, ehh owoce w sumie u mnie w domu rzadko goszczą, kupujemy jak wiemy, że zjemy od razu, a dżemu (który jest tu na Vitalii mega popularny do kanapek) ja nie cierpię. Będę walczyć, walczyć o powrót do swojej wcześniejszej sylwetki


Kochanie my wszystkie lubimy jeść, nie znam nikogo z nadwagą, kto by nie kochał jeść. Choć też nie do końca, bo znam osoby wręcz chude, które żreją i jakby za płot wrzucały. Miałam taką koleżankę. Jadła na okrągło i była szkieleciorem. Z resztą to mało istotne. My musimy myśleć o sobie. 

Kochanie zajęcie zawsze można sobie znaleźć. Nie wiem co robisz zawodowo, ale masz przecież małego szkraba, to na pewno wiele czasu Ci zajmuje.

Prawda jest też taka ,że to siedzi w głowie i od głowy trzeba zacząć. Znam osobę, która założyła opaskę na żołądek i pięknie chudła, od miesiąca nic, w prawdzie pasek trzeba było znów przyciągnąć, bo żołądek już się zmniejszył, ale podjada słodycze , więc też musi wbić sobie do głowy,że tak się jeść nie da. Z tego wniosek prosty. Opaska nie pomoże ,jak się w głowie nie poukłada. Wiem, to wymaga dużej pracy nad sobą, ale tak trzeba. Musi poukładać się dzień, godziny posiłków. Nawet , jak jest jakiś grzeszek ,to trzeba szybko wracać na swoje tory, a przede wszystkim nie rozgrzeszać się , a już zjadłam ciastko ,to dieta poszła w siną dal i sięgamy po drugie i trzecie itd. Nie , jedno ciastko, otrzeźwiałka i koniec. Uwierz mi, od 1 ciasteczka, czy kostki czekolady nie utyjesz. Natomiast w każdy dzień paczka ciastek, tabliczka czekolady , to niestety =  więcej na wadze.

Z tym chromem, to nie istotne czy placebo ,czy faktycznie, ważne,że działa. Głowa do góry , refleksja, zaduma i decyzja.  To ja żądzę, nie słodycze.


Pasek wagi
Miłego weekendu dla wszystkich. Tylko grzecznie moje Panie. 



Pasek wagi

Ja jedynie studiuję i opiekuję się synkiem, który jeśli anioły istnieją to jest jednym z nich, taki grzeczny, więc za dużo mam w domu czasu na szukanie jedzenia  

Od dziś będę to sobie powtarzać "To ja żądzę, nie słodycze"  Każda wypowiedź, każda rada tutaj jest dla mnie cenną wskazówką i wsparciem. Dziękuję  Również życzę miłego weekendu!

A wszystkim mamom cudownego świętowania ich dnia  Trzymajcie kciuki bym nie uległa pokusom w weekend, bo 2 dni świętowania to u mamy i babci, to u teściowej mogą okazać się zdradliwe dla mojej diety, ale będę się starać, by powrócić tu po weekendzie i pochwalić się, że nie było źle.

Życzę wytrwałości i powodzenia w gubieniu kilogramów, wrócę pewnie dopiero po weekendzie, ale jak znajdę czas to zajrzę i w weekend.

Hej ja też mam ponad setkę i chcę tu być. Ostatnio schudłam 6kg. Zawsze miałam problem ze słodyczami i stresem, teraz też biorę chrom i w trakcie ochoty na słodycze radzę sobie suszonymi śliwkami oraz dżemikiem własnej roboty - sok z 5 pomarańczy garść suszonych moreli zagotować i rozdrobnić blenderem to do słoiczka a potem na chrupkie pieczywo. Dżem jest naturalny bo bez cukru białego tylko naturalne. Przepis jest od lekarza.
Nelusia dasz radę. Kochanie ,ja też mam imprezkę w domku, córka ma urodziny i imieniny, ale powiedzialam sobie nie, nie , nie bedę potem odrabiać głupich kilogramów. Dziś mam kolejny spadek 0,80 kg i jest cudownie. Mam sok karotka bez cukru i tym się zaspokoję, nie będę jeść żadnych ciastek , po których i tak potem mam zgagę, na co mi to. Sok jest słodki mimo,że bez cukru, gęsty w zupełności mi wystarczy.
Kochana ,będzie Ci pewnie trudno odmówić,  możesz maleńki kawałeczek wziąć i resztę odpuścić.Lepiej wyjść na spacer z dzieckiem.
Kochanie jak Ci będzie xle, trudno to wpadaj i poczytaj, to Ci chętka na słodkie przejdzie. Powodzenia, trzymam kciuki. Jak teraz dasz radę , to potem tym bardziej sobie poradzisz. 
Pasek wagi

andzia191980 napisał(a):

Hej ja też mam ponad setkę i chcę tu być. Ostatnio schudłam 6kg. Zawsze miałam problem ze słodyczami i stresem, teraz też biorę chrom i w trakcie ochoty na słodycze radzę sobie suszonymi śliwkami oraz dżemikiem własnej roboty - sok z 5 pomarańczy garść suszonych moreli zagotować i rozdrobnić blenderem to do słoiczka a potem na chrupkie pieczywo. Dżem jest naturalny bo bez cukru białego tylko naturalne. Przepis jest od lekarza.
Bardzo mi miło, witam Cię. Bardzo dobrze sobie radzisz ze słodyczami, tym bardziej ,że masz przepis od lekarza, więc jest to  na pewno dobre. Tak trzymaj kochana . Damy radę razem musi się udać. Jedna drugą pociagnie za sobą i będzie dobrze. 
Pasek wagi
Witam wszystkich.
Nowy tydzień zaczynamy. Co było  już nie ważne Idziemy do przodu.  Grzechy trzeba poprawić, ale o nich nie myślimy, nie dołujemy.   Było minęło. Grunt to dobry nastrój. Lżej się żyje i wszystko wydaje się łatwiejsze. Nie dajemy się prawda? 
Piszcie co Was boli, trapi, z czym nie dajecie rady. Jak się człowiek pożali, od razu jest lżej , a i rady mogą się znaleźć. Nie każdy lubi się otworzyć, niektórzy potrzebują intymności, nie lubią o swoich problemach opowiadać, więc to szanujemy, ale kto ma ochotę i tego potrzebuje , to niech pisze.   MIłego dnia słoneczka.
Pasek wagi

Wytrwałości, przede wszystkim wytrwałości w tym zaczynającym się tygodniu!  Mi niestety zabrakło tego ostatnio, ale zgodnie z powyższym przesłaniem - nie poddaje się, a biorę za siebie i walczę z kilogramami i ze sobą!

No uwaga, bo jak ja się zacznę żalić to tu miejsca na forum zabraknie

A tak już zupełnie poważnie, jedna z dziewczyn w komentarzu w pamiętniku zasugerowała mi, że być może mam problem z tarczycą, a mianowicie jej niedoczynność, bo moje problemy z wagę zaczęły się w ciąży. Chyba wybiorę się na badania - na pewno nie zaszkoodzi, ale czy Wy miałyście może z tym do czynienia? Znacie inne objawy itp.? Coś w tym temacie? Nie będę wiadomo obarczać winą za swoje kilogramy tarczycy, bo, że jem, POŻERAM to potrafię się przyznać, ale może coś jednak w tym jest. Moja mama zasugerowała mi, że właśnie być może gromadzi mi się woda w organizmie i jestem opuchnięta, a w szczególności stopy. Tymbardziej mnie to zainteresowało, że u mnie w rodzinie zdarzają się problemy z tarczycą.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.