- Dołączył: 2006-05-18
- Miasto: Efate
- Liczba postów: 3389
14 września 2010, 12:50
Zapraszam wszystkich, którzy osiągnęli swój cel lub są bardzo blisko.
Nie pozwolimy, aby nasze długotrwałe wysiłki poszły na marne. Utrzymamy wagę do Bożego Narodzenia. Dzięki temu jest nadzieja, że w święta nasze obżarstwo nie spowoduje przyrostu wagi. Proszę podajcie swoje namiary : 1. ile ważyliście, 2. ile schudliście, 3. cel, 4. obecna waga. Będziemy się wspierać ale i szczycić tym, co osiągnęliśmy. Oto moje namiary : 1. 76,02. 16,63. 59,04. 59,4 Edytowany przez galaksy 14 września 2010, 16:16
- Dołączył: 2009-08-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2057
14 września 2010, 21:49
tobie radziłabym już przejść na stabilizację i w poniedziałek zacząć jeść o 100kcal więcej, a potem w następny poniedziałek zwiększyć o kolejne 100 - to dobra metoda i u mnie jak na razie się sprawdza :) ale jak na razie jak widać na załączonym obrazku - powoduje to wiele problemów na zasadzie - hmmm.. jak to dobić zdrowo kalorie?
14 września 2010, 22:05
chyba rzeczywiście to będzie najlepsze rozwiązanie [?]
Finni - dużo ćwiczysz ? jeżeli tak, to co ? ;>
ach, żeby wszystkie problemy wydawały się tak 'przyjemne' ... :)
- Dołączył: 2009-08-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2057
14 września 2010, 22:15
eee w ogóle nie ćwiczę ^^' tzn 1-2 w tyg zrobie 50 brzuszków... jak mi sie chce ;]
teraz jestem w domku to co jakis czas cos pomoge, gdzies wyjde ale nie za duzo. jak jest ciepło idę na rower... w lecie pływałam, dawałam czadu na windsurfingu - mialam wiecej aktywnosci - teraz juz troszke się zasiedziałam w domku, ale od pazdziernika znów rusze w tany - mam 2 kierunki i latanie między nimi i inne moje zajęcia sprawiają że ciągle jestem w ruchu wiec na dodatkowa aktywnosc nie starcza siły i czasu :)
no tak mam nadzieje ze nie trafie nigdy na opcje "przekroczylam limit a nadal jestem glodna" :) jak na razie mi sie to nie zdarzylo...
Edytowany przez Finni 14 września 2010, 22:23
14 września 2010, 22:23
powiem Ci, jeżeli Cię to ucieszy - a mam nadzieję, że tak - jesteś moją motywacją stabilizacyjną
i oby i mnie udało się tak świetnie jak Tobie i do tego z bilansem -3kg stabilizacyjnym ;)
- Dołączył: 2009-08-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2057
14 września 2010, 22:23
hehe dziekuje bardzo! :) mam nadzieję, że nie zawiodę... jak czasami patrze na to co aktualnie jadam to az się dziwie ze nie tyje...
14 września 2010, 22:30
hihi ;)
oby. oby ;)
i od poniedziałku zaczynam STABILIZACJĘ, jak to poważnie brzmi ;)
ale jestem dobrej myśli dzięki Tobie
- Dołączył: 2009-08-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2057
14 września 2010, 22:47
noo nie bój się tej stabilizacji :) ja tez na poczatku się bałam - bo jak to, jesc o 100kcal wiecej co tydz i nie tyc? ale się da :) a wiec zycze powodzenia :) ja zwiekszam kcal w piątki - jakos nie lubilam nigdy zaczynac czegos od poniedzialku :)
- Dołączył: 2006-05-18
- Miasto: Efate
- Liczba postów: 3389
15 września 2010, 10:08
Ja też życzę powodzenia. Sama próbuję zwiększać kaloryczność, niestety nie tym, co powinnam i tak sobie mi to wychodzi.
- Dołączył: 2010-03-23
- Miasto:
- Liczba postów: 118
15 września 2010, 13:19
witam :)
u mnie do sukcesy brakuje 3,5 kg...
właśnie już rozglądam się na prawo i lewo hehe czytam o stabilizacji...
chciałam zacząć ją w październiku... tyle tylko że właśnie naczytałam się że zawsze na początku jeszcze się chudnie... ehh
ważyłam 93 kg
straciłam już prawie 26,5
celem jest 63kg
teraz mam 66,5kg ....
tu mam dla was świetny artykuł
http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/nadwaga/efekt-jo-jo_37453.html
własnie ja mam problem bo... źle przeliczyłam (bo nie ważyłam hehe) produkty na kcal... byłam przekonana że sporztywam 1200-1300kcal ..... jak wyszperałam wagę to się okazało że są dni w których jadłam po 850kcal a są takie w których jadłam 1150kcal (przy grzechach wiecej) hehe
teraz jak już jestem świadoma co i ile jadlam boje się przekroczyć od razu za dużo... kręcę się wokół 1000kcal...
teraz zastanawiam się od jakiego pułapu zacząć...
no i mam dwa wyjścia:
- myślałam nad tym żeby od następnego ważenie (czyt. w ten piątek) zacząć 1100kcal. i powoli zwiększać... co tydzień o 100 (albo o 50 jak piszą w tym artykule) i chyba nawet zwiększając kcal to powinnam zejść do tej 63 co?
- a może najpierw zejść do 63 kg (chyba do końca wrzesnia mi się uda) a potem stabilizaja...
mam dylemat bo się boję... zaprzepaścić to co osiągnęłam... ehhh ciężkie to... gorsze niż sama dieta ;)
- Dołączył: 2009-08-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2057
15 września 2010, 14:40
oj tak myli się ten kto mówi że stabilizacja jest łatwa - jest wg mnie trudniejsza niż dietka :) wiesz ja mialam IDENTYCZNĄ sytuacje - myslalam ze jem 1200-1300 jak przyjechalam do domu dorwalam sie do wagi kuchennej i okazalo się, że jem około 900-1200. Stabilizację zaczęłam od poziomu 1200kcal i szłam o 100kcal na tydzień. Radzę ci zacząć stabilizację już teraz.
ja jadłam przez tydzień 1300kcal - spadek -0.8kg
jadłam kolejny tydzien 1400kcal - spadek -1.2kg
kolejny tydz 1500 - spadek 100gram
kolejny tydz 1600 - spadek 100 gram
kolejny tydz 1700-1800 - spadek 0.4kg
teraz jestem na 1900 :)
wiec jak widzisz mysle ze mozesz spokojnie teraz zaczac zwiekszac kcal - obserwuj wage w cotyg. wazeniu i bedzie ok :) powiem ci że mi waga słabo spadała a własnie przy tym 1400 super poszło w dół wiec mysle ze u ciebie byloby podobnie :) sprobuj przynajmniej do tych 1400 dojsc :)
artykuł też czytałam i z niego wlasnie wiedze tajemną brałam :) tutaj tez jest ciekawy:
http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/nadwaga/efekt-jo-jo_37453.html - sa tu tez inne ciekawe artykuly :)
http://skuteczneodchudzanie.blogi.edu.pl/diety-odchudzajace-bez-efektu-jo-jo
http://www.dobrydietetyk.pl/czytelnia/7/schudnac_na_stale/?p=1
ps. gratuluje sukcesu!