Temat: Stabilizacja / utrzymanie wagi od 14-09-2010 do 24-12-2010

Zapraszam wszystkich, którzy osiągnęli swój cel lub są bardzo blisko.
Nie pozwolimy, aby nasze długotrwałe wysiłki poszły na marne. Utrzymamy wagę do Bożego Narodzenia. Dzięki temu jest nadzieja, że w święta nasze obżarstwo nie spowoduje przyrostu wagi. Proszę podajcie swoje namiary : 1. ile ważyliście, 2. ile schudliście, 3. cel, 4. obecna waga. Będziemy się wspierać ale i szczycić tym, co osiągnęliśmy.

Oto moje namiary :
1. 76,0
2. 16,6
3. 59,0
4. 59,4
Pasek wagi
o popatrz sama o takim wątku myślałam :) a wiec z checia sie zapisuje!

1. Ważyłam 105kg
2. Schudłam 39kg
3. Moim celem była waga 69kg
4. Moja obecna waga to 66kg

A no i ja jestem ciekawa - jak wy przeprowadzacie swoją stabilizacje?
Podbijam temat. Nie tylko samo odchudzanie jest trudne, stabilizacja nie mniej, bo łatwiej ulegać swoim chętkom. Zapraszam.
Pasek wagi
ja planowałam zacząć stabilizację 20.09 - ale nie wiem, czy nie powinnam jeszcze wytrwać na diecie (zostały mi 3kg do zrzucenia) ...
> ja planowałam zacząć stabilizację 20.09 - ale nie
> wiem, czy nie powinnam jeszcze wytrwać na diecie
> (zostały mi 3kg do zrzucenia) ...
3 kg to niedużo, ale jak jest blisko, to jakoś trudniej niż wcześniej. Ale dasz radę.
Pasek wagi
tak - dokładnie, przeklęte kilogramy stanęły jak zaklęte !
sama nie wiem, czy mam czekać aż zrzucę ostatnie 3 , czy powoli wkraczać w stabilizację ...
powiem ci ze podwyższanie kcal często wlasnie uruchamia metabolizm i działa on na zwiększonych obrotach stąd zwykle podczas stabilizacji waga jeszcze idzie w dół :)
U mnie podwyższenie kcal nie podkręca metabolizmu, od razu tyję. A niestety mam po tych pół roku odchudzania zachciewajki na orzechy czy słodycze. I nie mogę się powstrzymać. Wczoraj zjadłam ciasta drożdżowego, 2 ptasie mleczka i garść orzeszków nerkowca, dziś kawałek ciasta, loda i 2 garście orzechów. Nie daję rady.
Pasek wagi
nie no ja tam sobie pozwalam na szarlotke (juz 4 dzien ją jem!), ale zawsze jest to kawałeczek, który wliczam w poczet kalorii i waga się nie rusza... całe szczescie ze nie lubie czekolady to mnie to jakoś nie nęci :) a na orzechy jestem uczulona...

u mnie jest inna za to kwestia. jestgodzina 20:30 do 21 jadam kolacje i musze zjesc jeszcze.... 900kcal O____O lol jednym słowem. juz sobie wymysliłam: albo budyn albo platki z mlekiem a do tego śliwki suszone być może i jakieś wiórki kokosowe... chyba innej metody nie ma :) aaaa i moze jeszcze banan bo pałęta się po stole :)
o Finni - pozazdrościć !

może rzeczywiście powinnam się od poniedziałku zacząć stabilizować ?
co byś mi doradziła opierając się chociażby na własnych doświadczeniach ?

rozplanowałam sobie wszystko właściwie i jeżeli zacznę 20.09 to na mikołajki dobrnę do moich końcowych 1913 kcal :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.