- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
20 maja 2013, 14:08
Poszukuję osób o wzroście poniżej 160 cm. :)
Czy znajdę chętne osoby do wspólnych pogaduszek i wzajemnego wspierania się?
Jaki jest wasz cel wagowy? A może rzuciłyście wagę w kąt i zwracacie uwagę na obwody? Jaki macie typ figury? :)
Ja mam niecałe 154 cm wzrostu. Mój cel to 48 kg, ale szczerze mówiąc głównie zwracam uwagę na kształt i jędrność ciała.
Pozdrawiam i zapraszam. ;)
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 maja 2013, 22:49
no własnie ja wiem ze moga się różnica ale szukam podobieństw, wiem ze nie mam jak slaids bo na pewno nie mogę jeść 2500 kcal i nie tyć, ale nie mam też tak jak keyma bo chudłam ładnie na 1350 kcal :) co oznacza że mam najbardziej podobne zachowania organizmu do Ciebie dlatego pytam :) na razie postaram się jeśc od jutra po 1450-1500 kcal przez tydzien, potem zwieksze do 1600 i bede obserwować :) boje sie szybko wejść na 1800 kcal jakos :(
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 maja 2013, 22:51
jeszcze wracając do jakości jedzenia- nie jem w sumie w ogóle pizzy- albo raz na rok, nie piję słodkich napoi, raczej nie jem jasnego pieczywa, a makaron średnio raz na 2-3 tygodnie wiec to nie problem - problem to tylko i wyłacznie słodycze ....
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
21 maja 2013, 22:52
Ale chcesz zwiększyć kalorie z rozsądku, bo uważasz, że teraz jesz za mało, jesteś głodna czy z jakiegoś innego powodu chcesz zwiększyć kaloryczność? Ja na 2500 tys na pewno też bym tyła. Od 3 lat nie tyję, bo pilnuję wagę i nie przekraczam tych 2 tys + staram się być aktywna, ale generalnie niestety mam skłonność do tycia, więc zupełnie sobie folgować nie mogę. :)
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
21 maja 2013, 22:54
Oj...słodycze to i moja słaba strona. Napoje słodkie i gazowane zupełnie nie stanowią problemu (lubię tylko colę, pepsi i piwo). Niestety bardzo lubię też makarony i kluski oraz fast foody, ale akurat do nich tak mnie bardzo nie ciągnie.
I jeszcze jak jakaś masochistka oglądam czasem programy na foodnetwork, gdzie robią takie pyszne ciasta, desery i torty.
![]()
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 maja 2013, 22:56
Chcę zwiększyc kalorie bo po 1 czasem jestem godna po prostu, a po 2 w większej ilości kalorii można sobie na więcej pozwolić ;) Ja przytyłam z 48,5 kg ponieważ dopadły mnie zaburzenia odzywiania - straszne KOMPULSY to było paskudne i okropne jadłam po 6 tys kcal ( czasem w jeden dzien 6 tys a w drugi 0 kcal co mnie uratowało przed przytyciem 12 kg ...) i w 2 miesiace przybyło mi 8 kg ... wcześniej od roku 2008 do roku 2012 trzymałam wagę w granicach 51-53 kg i czułam się okej :) Teraz marzy mi się utrzymac te moje 51kg chociaż ale chce jeśc jak inni a nie zwracac uwagę ze nie "stać mnie" kalorycznie na kotleta w panierce czy coś ...
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
21 maja 2013, 23:00
Chciałam Ci zaproponować bakalie i oliwę jako uzupełnienie kalorii, ale to bez sensu, bo podskoczy Ci ilość kcal, a w ogóle się tym nie najesz. Najlepiej byłoby chyba jeść więcej produktów niskokalorycznych (ale nie przetworzonych typu light) - jakieś warzywa w różnej postaci, chude mięso. Chociaż może też opcją byłoby zwiększenie i zmiana aktywności. Organizm na pewno już przywykł do tego rowerka, więc może bieganie, taniec, ćwiczenia z internetu? Nie mówię, że od razu więcej, ale sama zmiana powinna teoretycznie wpłynąć pozytywnie na ciało.
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 maja 2013, 23:00
Najgorsze jest to że wiem że mam problemy z odzywianiem i że one sa w głowie- jak raz mnie to dopadło to boję się zeby nie dopadło mnie znów :( Dlatego chciała bym jeść racjonalnie i trzymać wagę - liczę kalorię od 6 lat co dziennie ... i w święta i w sylwestra ... nawet po kompulsie starałam się na oko policzyć ile to było ...
Edytowany przez monika20monika 21 maja 2013, 23:03
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 maja 2013, 23:02
no i własnie w ramach zmiany i dodania aktywności dodałam ten skalpel i hantle :) ale na razie robie i rower i te cwiczenia co drugi dzien, teraz planuję wywalić rowerek w te dni kiedy ćwiczę skalpel i hantle :) a potem usunąc go całkiem :) A jeśli chodzi o kalorie - właśnie chciała bym jeść jak najbardziej normalnie ...
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
21 maja 2013, 23:06
Dobrze, że jesteś tego świadoma, bo w pewien sposób możesz wpływać na swoje decyzje i masz jakąś kontrolę. Nie wiem co Ci doradzić. Ja w pewnym momencie miałam manię na punkcie zdrowego jedzenia (coś a' la ortoreksja), ale samo (chyba) przeszło. Jednak od 3 lat myślenie o jedzeniu, odchudzaniu, ćwiczeniach towarzyszy mi prawie codziennie, więc to też do końca normalne chyba nie jest. Liczę na to, że po osiągnięciu celu trochę mi to przejdzie, ale różnie może być.
Edytowany przez Hentai 21 maja 2013, 23:07
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
21 maja 2013, 23:07
pierwszy mój skalpel był 12 maja , od tego dnia co drugi dzien regularnie go robię i w ten dzien tez hantle .... jak na razie waga nic nie ruszyła a jedynie jem jakoś więcej chyba przez te cwiczenia - wiec na razie obawiam się wręcz przytycia co prawda 2 tys nigdy nie przekroczyłam ale zdarzyło się i 1750 i dzisiaj 1900, ale i dwa dni było 1200 kcal ... wiec średnio wyliczyło mi że zjadłam 1511 kcal - przytyć nie powinnam- powinnam schudnąc a na wadze nic- a wręcz więcej ... poczekam jeszcze oczywiście bo to nierealne żebym tyła wiec to albo woda albo nie wiem co ale będe twarda :) przy takiej aktywności na logikę powinnam jeść 1800 kcal i nie tyć ale co poradzę ze sie boję ... Jak chudłam przy 1350kcal i samym rowerze to chyba przy skalpelu i rowerze powinno byc te 1800 na utrzymanie wagi - ah głupieje już