Temat: Grupa wsparcia dla filigranowych.

Poszukuję osób o wzroście poniżej 160 cm. :)

Czy znajdę chętne osoby do wspólnych pogaduszek i wzajemnego wspierania się? 

Jaki jest wasz cel wagowy? A może rzuciłyście wagę w kąt i zwracacie uwagę na obwody? Jaki macie typ figury? :)

Ja mam niecałe 154 cm wzrostu. Mój cel to 48 kg, ale szczerze mówiąc głównie zwracam uwagę na kształt i jędrność ciała. 

Pozdrawiam i zapraszam. ;)
Oj tak,      hotlikefire      masz ogromne szczęście! A z tymi kaloriami to prawda co Monika napisałaś. Jak się bardzo rozsądnie odchudzałam to jadłam 300 kcal dziennie, potem 600. Teraz doszłam do około 1000 i wystarczy, że trochę przekroczę, to tyję.
Ja trzymam się blisko podstawowej przemiany materii (ok. 1300 kcal). Przy obecnej aktywności moja CPM to raptem ok. 1800 kcal, więc też niedużo. 

Hentai napisał(a):

Ja trzymam się blisko podstawowej przemiany materii (ok. 1300 kcal). Przy obecnej aktywności moja CPM to raptem ok. 1800 kcal, więc też niedużo. 


a sprawdzałaś czy na 1800 kcal faktycznie trzymasz wagę ? Bo ja mam wrażenie że mogła bym na 1800 tyc ...
właśnie apropo - zjadłam dzisiaj około 1900 kcal .... byłam na siebie bardzo zła wiec włączyłam turbo spalanie z chodakowską - chciałam jak najwiecej spalic , ale dotrwałam tylko do 6 rundy czyli do 31 minuty a całość trwa 46 ;/ wiec jestem zła ale licze że mimo to coś tam spaliłam kalorii ;/ 

Zauważyłam że od kiedy ćwiczę z chodakowską mam o wiele większy apetyt i to zwłaszcza ciągnie mnie do słodyczy ;/ z czego to się bierze ? Normalnie jadłam racjonalne 1500 kcal a tu nagle strasznie mnie ciągle do jedzenia ...

monika20monika napisał(a):

Hentai napisał(a):

Ja trzymam się blisko podstawowej przemiany materii (ok. 1300 kcal). Przy obecnej aktywności moja CPM to raptem ok. 1800 kcal, więc też niedużo. 
a sprawdzałaś czy na 1800 kcal faktycznie trzymasz wagę ? Bo ja mam wrażenie że mogła bym na 1800 tyc ...

Ja od 3 lat odchudzam się etapami (bez efektu jojo) tzn. raz schudłam 5 kg, potem miałam długi zastój, więc zniechęcona przestałam redukować i jadłam ok 2 tys kalorii. Potem schudłam znów 5 kg i ta sama historia. Pewnie jak będę ważyć mniej to zmniejszy się i moja całkowita przemiana materii (tak to chyba działa?), więc może się okazać, że ważąc 48 kg nie będę mogła już zjadać tych 1800 - 2000 tys kalorii (chyba, że będę bardziej aktywna).
ale na tych 2 tys trzymałaś wagę czy coś nabrałaś kg ?

monika20monika napisał(a):

ale na tych 2 tys trzymałaś wagę czy coś nabrałaś kg ?

No właśnie trzymałam - nie było jojo. :) Jak się odchudzałam to schodziłam z ok. 2 tys na 1400-1500 kcal. Teraz idzie mi znacznie wolniej, więc jem mniej (ok. 1300 kcal czyli blisko mojej podstawowej przemiany materii).

Wtedy nie ćwiczyłam regularnie, ale jestem dość aktywna. Ostatnio tylko mnie egzaminy przygwoździły do biurka i nawet nie mam siły i ochoty na ćwiczenia. : /
ale ogólnie z tego co widzę w pamiętniku ćwiczysz co dziennie może dlatego mogłaś jeść aż 2 tys kcal i nie tyć :) a moze kurcze i ja bym mogła tylko boję się spróbować;) dzisiaj zjadłam 1900 kcal i juz czuje takie wyrzuty sumienia ze głowa mała ...

moja aktywność to ten głupi rowerek stacjonarny 45 minut bez obciązenia - co dziennie do 6 lat ...- przez co zapewne mój organizm nie spala przy nim wiele i nie ma z niego korzyści ale boje się go nagle rzucic dlatego dołożyłam skalpel co drugi dzien ... zobaczymy co waga na to i wymiary 
a powiedz mi po diecie nagle przechodziłaś na te 1800 kcal czy stopniowo dodawałaś ? :) Bo ja zaczełam odchudzanie na 1350 kcal ale potem jak zdarzyło sie jakieś 2 tys to na drugi dzien jadłam 1200 żeby nadrobic wiec znów mi się mieszało w kaloriach, teraz znów dwa dni było jakieś 1450 1600 dzisiaj 1900 - cieżko mi ustalić jeden dokładny poziom ... staram się na pewno nie przekraczać 2 tys kcal ale boje się ze przytyje ... to juz jakaś paranoja a wiem ze powinnam spróbować jeść te 1800 chociaz ..
Ciężko mi cokolwiek doradzić, bo nasze organizmy mogą zupełnie inaczej reagować na takie zmiany. Dodawałam stopniowo jakoś 100 kalorii na tydzień...może więcej. Szybko się przestawiłam i nie tyłam. Myślę, że ważne jest też to, że jadłam więcej, ale dalej się pilnowałam np. słodycze czy pizza to tak raz na jakiś czas, białe pieczywo i makarony bardzo ograniczyłam i ogólnie zwracałam uwagę na jakość jedzenia. Też mi się zdarzały podczas odchudzania takie wahania, że raz zjadałam mniej, bo nie byłam głodna (np. 1000 kcal), a innym razem trochę więcej np. właśnie 1800 kcal, ale starałam się wtedy następnego dnia jeść już normalnie tak jak codziennie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.