- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
8 sierpnia 2010, 17:56
Jest ktoś chętny?!
Ja jestem uzależniona od słodyczy,
a to uzależnienie jest porównywane z uzależnieniem od narkotyków.
A więc uwolnijmy się od nałogu,
ponoć najtrudniejsze 4 tygodnie,
wtedy organizm się oczyszcza.
Założenia tego wątku są następujące:
*nie jemy
-ciastek
-batonów
-cukierków
-lodów
-lizaków
-białego cukru
*nie pijemy
-napojów gazowanych
-napojów słodzonych
-soków dosładzanych
Na tym wątku się wspieramy,
pocieszamy,
dajemy sobie siłę do walki.
- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
10 sierpnia 2010, 16:35
Z innej beczki, przed chwilą zjadłam duuużego jogurta danone ale owoc brzoskwinia z wanilią zarąbisty smak:)
na koniec rozśmieszył mnie tylko jeden fakt , na opakowaniu było napisane "opakowanie zawiera 4 porcje" :) ale ja na prawdę byłam głodna , no co no :( kisiel lub budyń jak sobie gotuję to też zjadam cały, a jak to wygląda u Was? czy może tylko ja tak mam i jestem nienormalna.
P.S.Wymyśliłyście jak będziemy zaznaczać dni bez słodyczy?
Może każda indywidualnie, ja sobie zrobiłam tabelkę w domu na kartce i sobie zaznaczam kratki na zielono :P
- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
10 sierpnia 2010, 16:36
Wchodzisz do kuchni.
Widzisz ciasto.
Ułamek sekundy wystarczy, by porzucić wszystkie zasady.
Ale nie musi tak być.
Wcale nie jesteś głodna.
Jadłaś już dzisiaj i piłaś.
To tylko głód emocjonalny.
Wcale nie musisz się objadać, a potem ciąć.
Płakać i tyć.
Nie patrz na jedzenie.
Usiądź, pomyśl.
Głodu emocjonalnego nie zaspokoisz jedzeniem.
Przytyjesz tylko i znowu będziesz płakać.
Zastanów się, wystarczy tylko trochę silnej woli.
Odwróć wzrok.
Zajmij się czymś.
Może pomalujesz paznokcie?
Albo poćwiczysz.
Pouczysz się, poczytasz książkę?
Nie rozwiązuj swoich problemów jedzeniem.
Nie zajadaj smutków.
Wypij gorącą herbatę.
Oddychaj głęboko, otwórz okno.
Już jest ci lepiej,widzisz?
Jesteś lekka.
Lekka.
Wygrałaś.
Jestem z ciebie dumna.
Takie małe sukcesy tworzą wielki sukces, do którego ciągle dążysz.
On jest już coraz bliżej.
W nagrodę kupię ci coś fajnego, coś, w czym będziesz wyglądać pięknie.
Myśl o swoich problemach.
O tym, co cię denerwuje, drażni.
O tym, co cię boli.
Pij herbatę, nie jedz.
Pamiętaj, że jesteś silna i nie musisz objadać się ze smutku.
Problemem nie jest twój problem, lecz twoje do niego podejście.
A jedzenie niczego nie rozwiąże, nie poprawi.
Jesteś silna. Wierzę w ciebie."
Panować nad sobą to najwyższa władza. 10 sierpnia 2010, 17:46
A u mnie było dziś najgorzej jak wracałam z pracy bo chcialam zajść gdzieś do sklepu, zeby kupić coś słodkiego. Ale powstrzymałam się i wogóle nie zachodziałam, bo gdybym zaszła mogłabym się złamać. A teraz wypiłam szklankę zimnej wody z lodówki razem z sokiem z cytryny i jest ok......
10 sierpnia 2010, 17:55
jasmina19 ja też tak mam, że jem te duże jogurty całe:) To znaczy, nie kupuję ich dla siebie a dla taty i gdy widzę, że zalega w lodówce więcej niż 3 dni to sobie pozwalam go zjeść z myślą, że tato gdyby chciał, to już dawno by go zjadł:D Budynie i kisiele tak samo, zrobię cały i cały zjem:)
A pro po nutelli- właśnie przed chwilą wróciłam do domu i mój brat chyba jadł chleb z nią bo oczywiście zostawił otwartą na blacie w kuchni... O mały włos a już zrobiłabym grzankę z nią, na szczęście szybko się opamiętałam.
Ja nie mam żadnego systemu jeżeli chodzi o zaznaczanie dnia, który przetrwałam bez słodyczy. Po prostu, piszę tu jak jest.
10 sierpnia 2010, 18:12
ach ta straszna nutella.....
Jak ona nas meczy. Ale pamiętajcie, musimy być dzielni. NUTELLA to nasz WRÓG, prze nią nie zmieszczę się w rozmiar mniejszcz dzinsy, tak myślcie. Mi ta myśl dziś pomogła.
10 sierpnia 2010, 20:32
Hej ! drugi dzień zaliczony , ja nie kupuje dla siebie tych dużych jogurtów bo też bym cały łyknęła. Moje są te z Lidla 200g z musli , kiedyś jadłam te dietetyczne , ale już mi nie wchodzą.
/ 145
11 sierpnia 2010, 07:27
Ja w ogóle zastanawiam sie nad wyeliminowaniem słodzonych jogurtów na rzecz naturalnych i tak samo z maślankami.... I jem praktycznie codziennie NesVitę ale też siedzi mi w głowie pomysł, żeby zastąpić ja zwykłą owsianką....Nie wiem czy dam radę nagle tak wszystko rzucić....:\
Edytowany przez Ulek18 11 sierpnia 2010, 07:27
11 sierpnia 2010, 09:41
Lubię owsiankę , ale nie mogę się nią najeść , zaraz jestem głodna . Może żle ją robię ? 3 lyżki wieczorem zalewam wrzątkiem i zakrywam , rano coś dorzucę mlecznego i owoc . Jogurty są fajne ,bo nie trzeba kombinować co do naturalnego wsypać , bo jakoś nie lubię samych naturalnych , a w sumie jem raz dziennie , na śniadanie z trzema deseczkami z granexa i to mi starcza na śniadanie .Serki wiejskie to już częsciej jem .
- Dołączył: 2010-06-01
- Miasto: Oblęgór
- Liczba postów: 285
11 sierpnia 2010, 10:48
melduję, że wczorajszy dzień zaliczony ! kasa ląduje w skarbonce :) ale było blisko porażki: mama kupiła drożdżówki... ehhh... jak ja lubię wszystko co ma cukier. chipsy, paluszki, orzeszki i tego typu rzeczy mogłyby dla mnie nie istnieć, ale ten cukier. normalnie przyciąga mnie jak jakiś magnes :D
11 sierpnia 2010, 13:01
Ja kupuję płatki owsiane w torebce i tylko zalewam. Takiej "zwykłej" jeszcze nie robiłam... Ale chyba muszę się przestawić.