27 grudnia 2012, 11:44
Dziewczyny jest już po świętach
więc koniec z wymówkami ;)
Czas się wziąć za siebie
bo zanim się obejrzymy będą już wakacje
i trzeba będzie się pokazać w bikini, sukienkach i spodenkach
w których zachwycimy innych swoją figurą
Ten wątek jest dla wszystkich którzy chcą poprawić swój wygląd
nie ważna waga z jakiej startujemy!
Ważne abyśmy się tutaj wspierały w zdrowym zrzucaniu wagi
oraz ćwiczeniach fizycznych
Zasady
1. Akcja staruje od teraz, od dziś
2. Ważenie odbywać będzie się co poniedziałek
3. Wagę można podać do wtorku do wieczora
4. Bierzemy czynny udział w życiu tego wątka aby nie padł śmiercią naturalną
Zapraszam![]()
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto:
- Liczba postów: 747
25 stycznia 2013, 12:10
.
Edytowany przez MaMcel 2 lutego 2014, 15:39
25 stycznia 2013, 12:24
dziewczyny ja mam już dość na dzisiajmam takie nawał roboty, że nie wiem co się dzieje dzisiaj w okół mnie :/
dobrze ze jeszcze godzina tylko, ale na 17 mam do drugiej pracy i tam kibluje do 22 :/
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 286
25 stycznia 2013, 15:47
Ja jestem po porannych ćwiczeniach. Zaraz jadę do babci i będę się musiała bronić rękami i nogami przed słodyczami, na które ochotę mam zawsze, a których to u babci nigdy nie brakuje :P
Jakie plany na weekend, Dziewczęta?
25 stycznia 2013, 17:03
Moje plany jak zwykle dzieciaczki na glowie bo maz pracujacy weekend ma :(
Ja kochane zrobilam jak zwykle wpis do pamietnika, poniewaz jestem na diecie 1000kcl jem co chce byle sie w limicie zmiescic, i jak wiadomo schudlam juz w cholere!!! Dzisiaj kupialm swojego ulubionego paczka i planuje go zjesc przed 18.00 do bialej kawki, to taki moj relaks na ktory rzadko moge sobie pozwolic, raz ze jest bardzo kaloryczny a dwa ze nie mam przewaznie chwili dla siebie..... i byloby wszystko ok gdyby nie jakas durna dziolcha ktora mi skomentowala ze jestem cholernia pewna siebie i ze swietnym zestawem jest paczek i kinder (zjadlam dzisiaj 1/2 kinder pinqui - 54kcl) w drodze do odchudzania......noz rozwalaja mnie ludzie ktorzy nie odwiedzaja Was w pamietnikach nie wiedza ile juz mamy za soba a komentuja jakbym conajmniej 100kg wazyla i schudnac nie mogla !!!!!! zezlilam sie tak ze zablokowalam swoj pamietnik i jest tylko dla moich znajomych..... wy tez mialyscie takie przykre komenty????
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 831
25 stycznia 2013, 17:05
moje plany na weekend to siedzenie od 8 do 20 na uczelni ;) ostatnie 2-3 dni to masakra jakas, normalnie tyłek mnie boli od siedzenia przed kompem, ciągle coś na studia robię :/ już nie mogę sobie pozycji znaleźć :D to wzięłam się za ćwiczenia i mam kilera za sobą :) cieszę się, bo miałam zamiar poćwiczyć dopiero w poniedziałek a tak to przypomniałam sobie, że się odchudzam :p i może przestanę w końcu zajadać smutki słodyczami :p okres na mnie jakoś depresyjnie działa... ale już się kończy na szczęście :)
trochę jestem zła na siebie, bo marzyło mi się, żeby na koniec stycznia zobaczyć z przodu 58... a ostatnio tak sobie pozwoliłam, że w poniedziałek będzie 60 jak nic... :( myślałam, że przez miesiąc uda mi się te 2 kg schudnąć... a nie 30 dk i to które nadrobiłam już pewnie trochę :( ehhh, smutno miiiii :P
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 831
25 stycznia 2013, 17:08
hmmm, ja nie miałam bo nie schudłam ;D ale uczę się jednego, bardzo bym chciała sobie to wpoić i nawet mi się trochę zaczęło udawać, a mianowicie mieć w dupie komentarze i zdanie innych ludzi ;) którzy najczęściej nie znają sytuacji a jak to mówimy z moim W. " są najmUNdrzejsze z całej wsi" ;)
25 stycznia 2013, 17:15
" są najmUNdrzejsze z całej wsi" hehehehe zapamietam :)
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto:
- Liczba postów: 747
25 stycznia 2013, 20:09
.
Edytowany przez MaMcel 2 lutego 2014, 15:39
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 286
25 stycznia 2013, 21:53
Nie ma sensu przejmować głupimi komentarzami. Ludzie czują się w internecie bezkarni i wylewają swoje kompleksy i frustracje poprzez komentowanie innych (choć często sami nic sobą nie reprezentują). To chyba zwyczajna zazdrość, jakiś większy problem ze sobą. Widzą atrakcyjna dziewczynę, która świetnie sobie radzi, porównują się do niej, dochodzą do wniosku, że przy tej konkretnej osobie wypadają blado i się próbują na niej wyładować...No, cóż...Nic na to nie poradzimy. Myslę, że sa to ludzie bardzo nieszczesliwi i nalezy im współczuć.
Sama mam wiele kompleksów, tzw. spaczeń na punkcie tego lub innego detalu w moim wyglądzie, ale widząc sukces innych, nie zazdroszczę im tego, a raczej myślę sobie: "wow, fajnie, też bym tak chciała". To jest wyraz podziwu i motywacji w stylu: "może i ja też mogłabym zrobić coś, aby i mnie sie udało?"" Takie myslenie uważam za budujące. A frustraci? Szybko się spalaja...
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
26 stycznia 2013, 01:09
Hej :) Moje plany na weekend to impreza dziadków :P
Dzisiaj mimo bólu pleców stałam cały dzień w garach - niewiele zrobiłam, bo 6h spędziłam nad samym tortem. Pierwsza próba dekoracji wyszła po prostu... jakby to robił jakiś 3-latek ;/ Okropnie, aż mi się płakać chciało. A spędziłam nad tym (starając się bardzo jakieś 4h). No 4h szlag trafił ;/ Byłam wściekła i załamana. Postanowiłam totalnie zmienić koncepcję i efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania :) Tort miał wyglądać jak z najlepszej cukierni... wygląda jak domowy, ale jak na moje (nikłe) zdolności manualne bardzo mi się podoba :D
Zjadłam dzisiaj tylko jakieś 3 łyżki sałatki jarzynowej i kilka pieczarek, które zostały z gotowania i nie było z nimi co zrobić.
Dzisiaj odwiedziła mnie Super-Basia (o której kiedyś tam pisałam). Odwiedziła mnie z zaskoczenia, więc tak... ona elegancko, paznokcie zrobione, fryzura ułożona, makijaż w pełni... a ja? Dresy, tłuste włosy, paznokcie połamane, bez makijażu - wyglądałam przy niej jak siódme nieszczęście :( Super-Basia w planach na jutro ma... fryzjera oraz leżenie i pachnienie i odpoczywanie przed imprezą dziadków. Szkoda, że nie wszyscy mogą mieć czas na takie sprawy :( Ja pewnie jutro jeszcze do południa będę siedzieć w kuchni, bo jeszcze parę rzeczy trzeba zrobić na "świeżo"... a potem będę mogła wreszcie zadbać o moją urodę (w porywach będę mieć na to godzinę) :((((((
wrrr - tak, jestem zazdrosna i przyznaję się do tego oficjalnie :(