30 lipca 2010, 18:41
ZBIERAM GRUPKĘ DZIEWCZYN KTÓRE CHCIAŁY BY SCHUDNĄĆ -5 KG DO KOŃCA MARCA. W GRUPIE RAŹNIEJ MOŻEMY SIĘ WSPIERAĆ, WIEM COŚ O TYM PONIEWAŻ NIE DAWNO SCHUDŁAM DZIĘKI GRUPIE 15 KG.
Edytowany przez d89cbee55cf1f3e4a3156fa14552534c 1 marca 2011, 18:51
- Dołączył: 2010-07-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2624
12 sierpnia 2010, 00:41
Ewuka, powinno sie jeść jakoś tak z 4, 5 razy na dzień, może spróbuj drugie śniadanie jeść? często ale mało, taki system, żebyś jadła nie będąc wilczo głodna
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
12 sierpnia 2010, 16:25
w tym problem ze nie jestem glodna.. dzis zjadlam tak sniadanie wafel ryzowy ;p drugie wafel ryzowy plus pol papryki, obiad nie mialam czasu zjadlam kawalek ciasta (maly kawalek :P )i wafel ryzowy :P tak ze waflowy dzien;p a jestem najedzona.. a wafel ma 40 kacl. a liczac zjadlam ok 500 kacl.. momo ze nie bede glodna mam zjesc kolacje/? dzis wlasnie probowalam jesc 4 , 5 razy dziennie.. i oto efekt.. brak czsu. w pracy od 6-14, lub od 14 do 22. tak ze ciezko cos szykowac na tez 5 posiłków. ale rozumiem ze drugie sniadanie to owoc, warzywo, i podwieczorek podobnie , tak??
- Dołączył: 2010-01-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 114
12 sierpnia 2010, 18:31
Założenie przy odchudzaniu niby powinno być takie, że je się tylko, jak się jest głodnym. Ale to chyba nie do końca prawda i nie do końca dobrze, bo wtedy TY możesz nie czuć głodu, ale Twój organizm tak (ja b. często tak mam). Według pierwszej wersji nie powinnaś wtedy jeść, ale w takiej sytuacji żołądek powoli zaczyna trawić sam siebie (ohydne, co?). Taka sama sytuacja jest, gdy chce się "zażuć" głód gumą do żucia. Nie wolno jej żuć na pusty żołądek, bo... (patrz: góra).
Myślę, że gdybyś po prostu jadła jakieś małe porcje (bo, np.: 1 jabłko byś w siebie wmusiła), byłoby idealnie. No i nie żyw się samymi waflami. Wiem, że one mają b. mało kalorii, ale tak na prawdę niewiele substancji odżywczych. A podczas odchudzania potrzebujesz witamin i minerałów (oraz dużo płynów) nieporównywalnie bardziej, niż wtedy, kiedy się nie odchudzasz :)
Jeśli masz pracę siedzącą, a po przyjściu do domu nie chce Ci się już ćwiczyć, możesz napinać i rozluźniać co jakiś czas mięśnie (w takich mini-seriach). Nikt tego nie widzi, Tobie wysiłek dodaje energii, a kalorie lecą :)
No i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Ewuko111! :)
Mam nadzieję, że mój mini-wykład nie jest tak nużący, jak mi się wydaje :) Pozdrawiam :)
P.S. Już jest 68!
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
12 sierpnia 2010, 20:22
dziekuje za zyczenia i za wyczerpująca odpowiedz . :) musze musze schudnąc:( dzis spotkala mnie nie mila sytuacja. chlopak mi mowil ze jego kolega mowi patrz idzie dziewczyna w twoim guscie. moj chlopak pyta a czemu w moim?? a bo jest puszysta jak ewa.. ak mi o tym powiedzial zrobilo mi sie przykro :(. ale dzekuje mu ze mi powiedzial o tym . bylam kiedys szczupla. tak tez powiedzial koledze. ale to ze zgrublam to nie znaczy ze ma przestac mnie kochac.. ale mimo to rania takie slowa.. ja wiem ze mu sie podobam.. ale chce podobac sie tez sobie i nie chce slyszec takich uwag :((
12 sierpnia 2010, 21:26
Nie martw się... Niektórzy najpierw mówią, potem myślą (o ile to robią). Najlepszego! ;*
13 sierpnia 2010, 12:19
moja waga dzis pokazuje mnostwo roznych i przeroznych cyfr............ co gorsza duzo wiecej niz od ostatniego wazenia poniedzialkowego......... cholera!!!!!!!!!!! musze schudnac!!!!!!!!!!!!!
- Dołączył: 2010-01-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 114
13 sierpnia 2010, 13:35
Ewuka, nie przejmuj się! Pokaż im, że nie waga jest najważniejsza!
Też miewam nieprzyjemne sytuacje, jak mnie objeżdża wzrokiem jakiś facet na imprezie i się krzywi :/ Ale się tym nie przejmuję! Pewnie, to nie jest miłe, ale wiem, że mam chłopaka, który będzie mnie kochał, nawet jak będę ważyła 150 kg, wiernych przyjaciół, w towarzystwie których mogę się świetnie bawić i te kilka kilo za dużo to banał. Ciesz się, że jesteś zdrowa, nic Ci się nie dzieje - to jest najważniejsze.
Czytałam kiedyś o pewnej parze. On poznał ją, gdy miała bardzo dużą nadwagę/otyłość, i zakochał się w niej. Po chyba 2 latach schudła do tego stopnia, że się za nią oglądali i chcieli umawiać, ale ona już wiedziała, że to płotki. Najważniejsze jest, co mamy w sercu, a dopiero potem to, co widać :)
Tak więc ta sytuacja może dać Ci sygnał: jestem super wewnątrz, ale po prostu muszę nieco ciężej popracować nad "moją wierzchnią powłoką" :D
Nie załamuj się :* Powodzenia! :) Pokażmy im! :)
P.S. Przepraszam, ostatnio się rozpisuję :P A po ostatniej imprezie waga nadal wskazuje 68. Może jutro będzie lepiej :)
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Pod Palemką
- Liczba postów: 2377
13 sierpnia 2010, 15:16
emiliana- najlepiej ważyć się raz w tygodniu:) hehe, przynajmniej stresu nie ma:)
jak Wam idzie? mi nie najgorzej, ale zawsze mogłoby być lepiej...
- Dołączył: 2010-01-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 114
13 sierpnia 2010, 16:10
Ja się jednak wolę ważyć codziennie (taka mała forma masochizmu).
Dopadł mnie dziś "głód" (mmm, czekolada...), więc chyba zrobię sobie jakieś odstępstwo od diety. Wy też tak macie, czy tylko mnie dopadają kryzysy?
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
13 sierpnia 2010, 17:35
hm ja dostalam wczoraj duzo slodkosci. schowalam wszytsko. nie chce na to patrzec :) zreszta chyba zołądek mi sie skurczyl bo malo co zjem a jestemnajedzona az za bardzo. ( malo jesli dla kogos 3 placki ziemniaczane i kubek barszczu czerwonego to malo :P ) dla mnie malo bo uwielbiam placki i kiedys moglam isc duzo zjesc :) dzis nie mam sil cwiczyc. nawet spalam po pracy. tak ze powiem waga leci pomalu mimo moich staran. ale nie trace nadziei :)