- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 23:44
taniec to moja ogromna miłość! największa pasja :) czasami sobie myślę, że to niezwykle śmieszne zjawisko - ludzie ruszają kończynami we wszystkie strony w rytm muzyki ^^ albo też nie w rytm. :p
no, teraz to i mnie się zachciało fajnej imprezy. nie byłam już ponad miesiąc! Albo jakiś fajny koncert zaliczyć...
25 lipca 2010, 23:53
A ja się zapisałam na naukę tańca hh bo uwielbiam ten styl i tę muzykę;)))i jest super....sporo kcal można przy tym zgubić;)))
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
26 lipca 2010, 00:01
ja przygodę z tańcem zaczęłam jakieś 10lat temu, ale intensywnie trenować przestałam 4lata temu. Myślę że to + okres dojrzewania przyczyniły się do tego, że przez rok przytyłam z 55 do 65kg. no i kolejne 2 lata +/- 5-7kg.
Ale mówię Wam, miałam wtedy ciało jak marzenie... oprócz braku biustu, bo odstająca pupa to moja przyjaciółka od urodzenia ;)
26 lipca 2010, 00:07
Ja tez zaczelam tyc podczas dojrzewania 15/16 lat :( wczesniej mialam prawie niedowage, a i tak sie odchudzalam :). Od 13 roku zycia jest mi ciezko siebie zaakceptowac :/.
Ok, ide spac dobranoc wszystkim :)
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
26 lipca 2010, 00:11
ja również zmykam. dobranoc, zbierajcie siły :)
- Dołączył: 2009-07-17
- Miasto:
- Liczba postów: 3245
26 lipca 2010, 08:33
To się dopisuję, ja i moje makarony (:D). Po poprzednim tygodniu jestem załamana, nie potrafię sama sobie wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. Plan na 70 dni:
* dywanowe 3 razy w tygodniu w pełnej wersji
* pływanie - basen albo jezioro - minimum trzy razy w tygodniu, najlepiej 6 razy :)
* uwierzyć w siebie i swoje możliwości
* wyglądać i czuć się olśniewająco 4 września
* wrócić do białkowych, normalnych kolacji
* wytrzymać bez podjadania przynajmniej 35 dni z 70
* dojść do BMI w normie i utrzymać je w takim stanie
Może coś jeszcze wykombinuję.
26 lipca 2010, 08:35
Dodatkowe ćwiczenia mam już za sobą.
Wieczorem, bez względu na pogodę, idę jeździć na rowerze z taką intensywnością, że po powrocie padnę na twarz;)
26 lipca 2010, 08:42
W czasie dojrzewania moje BMI było o wiele za niskie, ale moje zadowolenie z poczucia kontroli niebotycznie wysokie. Później dopiero wszystko zaczęło się walić.
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 695
26 lipca 2010, 09:32
Z chęcią się do Was przyłączę. Przez te 70 dni chcę:
-schudnąć z 3kg, 4 kg
-ćwiczyć min. 6 razy w tygodniu
- jeździć na rowerze min. 1 h codziennie
- rolki min. 1 h codziennie
- w końcuu zaakceptować siebie