Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
łaaau Flame chciałabym ćwiczyć tyle co ty ;) a jeżeli o te rundke z siekierą to moze ja tez podrzuce swoją listę ,,ludzi do zabicia"? ;) Za oknem dalej leje i leje, a ja chciałabym iśc jutro wreszcie pobiegać (tj. poszurać)... Nic to dobrej nocy miłe panie ;) 
pikej - jak nic nie masz to spróbuj szklankę gorącej przegotowanej wody mi czasem pomaga (ale ohydna jest swoją drogą)
Dziewczyny dołączam do was, już dwa dni mogę zaliczyć do niezmarnowanych więc jak dobrze liczę u mnie będzie to 69 niezmarnowanych dni!
Mój cel to oczywiście schudnąć z 10 kilo, uwolnić się od kompulsów i więcej czytać...to tyle na razie :)
witamy witamy ;) kolejna z szóstką z przodu! (patrzy zazdrośnie)   ;)
Padam na twarz :) ide spac, do jutra dziewczeta :D
witajcie w kolejnym dniu walki z wewnętrznym grubasem

pikej
, a próbowałaś jeść jabłko popijając mlekiem?
ta metoda powinna zadziałać na kogoś, kto nigdy jej nie stosował;)
.
memoria Tobie przecież do 6-tki brakuje tyle co nic :)

kto mnie zmobilizuje do biegania? chcę biegać wieczorami żeby mnie nie było widać haha, tzn. tego jak się męczę :D
tyle się naczytałam o tym jak zbawienne jest bieganie dla gruszki, a ja tak tego nie lubię!!!

daisy, też nienawidzę biegania, zawsze chce mi się rzygać i nie daję rady pociągnąć dłużej niż 5 minut. A co tu dopiero mówić o porządnym bieganiu. Jako grucha wolę pływanie :) rozbudowuje górę do klepsydry :D

 

Okamgnienie, widzisz, a ja rozmawiałam ostatnio z mamą na temat tej żądności zmian - i okazuje się, że to jest pozytywne - oznacza, że chcesz się zmieniać i ulepszać i nie lubisz stania w miejscu. To pozytywna cecha :) tylko gorzej z nudą w pracy... albo szkole... 

Pasek wagi
ramiona zaraz mi odpadną, ale czuję sie fantastycznie po ćwiczeniach. obudziłam się z płaskim brzuchem, mimo wczorajszego najazdu na lodówkę.

daisy.dukes, po 3 dniach biegania schudłam 1 kg (głownie w postaci wody + uda wyraźnie mi zaszczuplały), rower nie daje takich błyskawicznych efektów;)
a ja jestem gruszko-niewiadomo-co. mam tłusty dół, który chudnie na końcu, ale nie jestem superdrobna na górze, mimo że mam mały biust (co mnie cieszy niebywale). wcięcie w talii jest, a odkąd regularnie ćwiczę ramiona, jestem proporcjonalna. kiedyś robiłam sobie test wg kryteriów trinny i susanny. wyszło, że moim odpowiednikiem jest nicole kidman. nicole uważaj, jestem tym, co czeka cię po przytyciu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.