- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lipca 2010, 19:40
9 lipca 2010, 13:47
trochę sie nas nazbierało, byle się powoli wszyscy nie wykruszyli ;p
ewamarr ja po 2 dniach mam -0,6 kg więc nieźle, zobaczymy co będzie dalej ;) zaproszenie juz przyjęłam więc możesz o dietce przeczytać (oczywiście do tego minimum 1,5l wody dziennie)
9 lipca 2010, 20:01
No niby nas tu troszkę jest tylko aktywnośc jakaś taka mizerna. Dziewczyny popiszcie trochę jak wam idzie- zawsze to jakiś motywator :)
soniqua dla mnie chyba ta dietka zbyt radykalna - rzuciłabym się na jedzenie po zakończeniu i pewnie efekt jojo nie ominął by mnie. Ale powiem Wam, że dziś jakoś wyjątkowo nie chodzę głodna. Zobaczymy co waga jutro na to powie.
9 lipca 2010, 20:35
9 lipca 2010, 21:08
9 lipca 2010, 21:22
ewamarr, postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania, jak coś pominę, to dopytuj :D
Czy daje radę? Zdecydowanie tak. W porównaniu z odchudzaniem po swojemu, na diecie dietetyka czasami nie jestem w stanie zjeść przydzielone porcji za jednym razem, a czasem po prostu z czegoś rezygnuje (ale csiii ;) ) Wygląda to tak, że dostaje jadłospis - dosłownie - na dwa tygodnie (bo tak się umówiłam z p.Agatą), jeden dzień składa się z 3 posiłków i przekąski, która czasami też przypomina posiłek ;) Każdy posiłek jest rozpracowany na czynniki pierwsze - wymieniony każdy składnik z podaną wielkością (w gramach). Ćwiczeń mi żadnych nie przepisała, ale ja w sumie też o to nie pytałam, pracuje w przedszkolu z dziećmi i dodatkowy wysiłek by mnie zabił ;) Ale ona oczywiście o to pyta, na pierwszej rozmowie, czy ćwiczysz, jaki prowadzić tryb życia. O ubytkach - zapewniała, że będzie to jeden 1 kg, ale i tak chudnę więcej. Ważona jestem raz na dwa tygodnie i zazwyczaj jest to plus/minus 2 i pół kilo, raz nawet wyszło 3. W pomiarach u Niej dowiadujesz się (bynajmniej u mojej dietetyczki) jaki masz poziom tłuszczu, wody i kości - w ten sposób wiesz, czy chudniesz z cielska, czy wysiusiałaś dużo wody ;)
Tak od siebie, to bardzo polecam diety rozpisane przez dietetyków - nie czujesz głodu, Twoja waga leci, a jak stwierdzisz, że koniec - dostajesz diete wyprowadzajaco - stabilizującą. Bardzo dużo się nauczyłam chodząc do Pani Agaty - chociażby te wafle ryżowe i chrupkie pieczywo, które jest dość popularne wśród odchudzających - a tu niespodzianka, indeks glikemiczny takiego wafla ryżowego jest tak wysoki, jak pączka. Czyli, jemy coś co ma 15 kalorii, ale cukry podnoszą się tak wysoko, jakbyśmy zjedli tłuste ciacho ;)
W czymś jeszcze mogę pomóc? :)
9 lipca 2010, 21:34
>indeks glikemiczny takiego wafla ryżowego jest tak
> wysoki, jak pączka. Czyli, jemy coś co ma 15
> kalorii, ale cukry podnoszą się tak wysoko,
> jakbyśmy zjedli tłuste ciacho ;)
A ja wciąż nie mogę załapac co jest złego w tym że cukier jest przez jakis produkt podnoszony szybko. tzn wiem że efektem będzie potem równie gwałtowny spadek a co za tym idzie głód ale samo gwałtowne podniesienie cukru chyba nie powoduje tycia?
9 lipca 2010, 22:04
Insulina hamuje spalanie tłuszczy, a wręcz zmusza do gromadzenia (dlatego czujemy głód, bo to co zostało dostarczone, zostaje odłożone, a nie spalane)
Żeby całość zrozumieć, pewnie trzeba całą dietetykę przestudiować - ja niestety tego nie zrobiłam, więc też niewiele mogę powiedzieć - ale trzeba pamiętać, że dieta, to nie tylko kalorie. Możemy jeść 3 kawałki tortu i zmieścić się w 1000 kalorii, ale nie schudniemy - za dużo węglowodanów (cukrów)...
:)
Edytowany przez Assieme 9 lipca 2010, 22:13
9 lipca 2010, 22:16
;/ napisałam wiadomość i mi się nie wyświetliła
9 lipca 2010, 22:19
witam
Dziś z dietką MŻ było wręcz wzorowo :) oczywiście żadnych słodyczy nie jem.
Ale coś jakiś głód za mną chodził ;/ to uczucie minie za parę dni :)
A teraz wieczorem strasznie bolą mnie nogi tak reumatycznie - może zmiana pogody idzie :(