Temat: dieta dukana od jutra czyli od 7.06.2010

tak jak w temacie od jutra zaczynam dietę dukana kto chętny??
aby dołączyc proszę wpisywac swoją wage startową!
i cel ile chcecie ważyc:)


Kochane a ja już po siłowni, koleżanka nie przyjechała...M. chyba po pracy idzie grac w piłkę, a ja zrobię sobie domowe SPA...waga na siłowni pokazała 72,9 kg...ale w domu jest już większa, fakt najadłam się i wypiłam dużo wody...ale ładnie te 72...wyglądało na wadze:)
Hej dziewczyny. Ja mam mega doła. Cały dzień siedzę i płaczę, nie będę się tu rozpisywać dlaczego, ale czuję się fatalnie. Nie chce mi się żyć. Najchętniej siadłabym i się obżarła, na polepszenie nastroju. Póki co objadłam się dukanowo jakieś 2 godziny temu, a teraz mam wyrzuty sumienia, dalej ciągnie mnie do lodówki. Popijam kawę, żeby zagłuszyć niedobry żołądek. Choć to nie on jest tu winny, to siedzi w mojej głowie!
Pasek wagi
Mmalinowska- WOW 72 kg ....az ci zazdroszczę ale tak mobilizującą w sensie ze zaczynam coraz bardziej mieć ochotę na przeprowadzenie DUKANA - bo naprawde  widze ze  WARTO

gideongir- myslałam ze kupię teraz blendera ale niestety kasy brak wiec o szejkach owocowych narazie czytam tylko u Ciebie

a ja dzisiaj juz prawie oficjalnie dowiedziałam sie ze mnie po tych 5 miesiącach niezostawią na umowę . No bo cóż po słowach szefa mozna innego wnioskowac , cytuje: "pani maju to do kiedy Pani u nas jest na tym stażu?.....i co pani póżniej planuje no bo w tej branzy trzeba cały czas coś robić by nie wypasc z rytmu  a 6 wrzesnia juz niedługo- niech pani zacznie szukac sobie  JUZ jakiejs nowej/innej pracy ...."przykro mi sie zrobiło bo sie zrzyłam z pracownikami  i podoba mi sie to mojesce...no nic-jade za 2 h do kolezanki powinkować przy lampce i pogadac
Hedone - głowa do góry, nie wiem, dlaczego się dołujesz, ale nic nie jest warte zajadania i zniweczenia tego, co już osiągnęłaś! Trzymaj się, kochana!
malami - przykro mi z powodu pracy... Teraz rynek jest okrutny...
Ja sobie winkuję tak wieczorkiem, kieliszek był do lunchu, teraz dwa i już koniec - obiecuję!
A ja miałam małą drzemkę..mała bo M. wpadł i w niecałą minut wypad, szybka kąpiel i na piłkę... zła jestem na niego... wczoraj mnie wkurzył, a dziś myśli, że jest wszystko ok:) i pyta co mi jest:) tak potrafią tylko faceci:)...z jednej strony mu się nie dziwie dziś do niego dzwoniłam i rozmawiałam normalnie, a dlaczego w natłoku spraw zapomniałam, że jestem na niego zła:) dobre co...ale na chwile obecna jestem zła i o tym nie zapomnę...
Zazdroszczę Ci Gideongirl- bo właśnie bym wypiła sobie lampkę ( parę lampek?) winka...i spędziła super weekend:)
Hedone- obojętnie co Ciebie trapi, jedzenie nic Ci nie da, spowoduje jeszcze większe wyrzuty sumienia. Nie smuć się...jesteśmy z Tobą...na pewno jest to ważna sprawa dla Ciebie, ale rozwiąże się...
Malami przeżyłam kiedyś to samo...to była moja 1 praca...polubiłam ludzi...cały czas trzymali mnie na stażach i pracach interwencyjnych, robili nadzieje, dyrektor nie miał nawet odwagi powiedzieć mi, ze nie ma dla mnie miejsca...dowiedziałam się od innych, którym naprawdę było smutno, ze nie zostaje. A potem było sztuczne pożegnanie z różą od dyrektora. Wtedy było smutno i płakałam jak wróciłam do domu, teraz  ta sytuacja była żałosna...Mam teraz prace, której bym nie zamieniła na nic innego, dlatego mam nadzieje, że u Ciebie będzie tak samo...Tylko fakt, musimy to przeżyć i przetrawić... Będzie dobrze zobaczysz..
Z ostatniej chwili: zadzownił M. i powiedział, żebym przyjechała na mecz do niego:) nie wiem czy jechać ;)
Hedone- kurcze pisałysmy  jednoczesnie i umkneło mi przez to ze cos u ciebie jest nie tak! Trzymaj sie dzielnie i nienażeraj sie bo dzielnie długo walczyłaś tu z dziewczynami !!...moze jednak ci ulzy jak napiszesz mniej wiecej co sie dzieje a moze poradzimy jakos, choc by dobrym słowem

 gideogirl- no jest okrutny a ja juz niewyrabiam :/

mmalinowska- czekam na prace normalną...poki co jestem po 2 praktykach zawodowych i stazu który koncze + 3 lata pracy w fundacji ...eh niepoddaje sie i zbieram siły na dalszą dorgę - w tym i ta dietkową !!!

DAMY RADE WSZYSTKIE ZE WSZYSTKIM..
Pewnie, że damy radę ze wszystkim:)
Tworzymy zgraną bandę;) Wstałam teraz z marnym humorem i od razu zaglądnęłam do Was...
mmalinowskaa - jedź, w końcu jest weekend! Wyżyjesz się na nim później!
Mój problem też właśnie dotyczy pracy, a ponadto mam kryzys w moim związku, no po prostu nic mi się nie układa
Pasek wagi
Kochana, pamiętaj, że po każdym dołku musi przyjść górka! Mam nadzieję, że niedługo problemy się rozwiążą, szczególnie te związkowe, bo wiem, jak to potrafi zatruć życie...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.