- Dołączył: 2009-08-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1797
25 kwietnia 2010, 19:31
Zapraszam serdecznie do walki z nadprogramowymi kilogramami - osiągnijmy upragnioną wagę do lata !!!
Do lata kochane pozostalo 60 dni więc trzeba zabrać się do roboty !!!
60 dni od 26.04.2010 do 25.06.2010
Zapraszam chetne osóbki, ktore maja ochotę na wspólną walke i wspólne dzielenie sie swoimi sukcesami !!!
RAZEM RAŹNIEJ :-)
Edytowany przez linka00000 25 kwietnia 2010, 22:36
- Dołączył: 2008-09-30
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 222
27 kwietnia 2010, 08:39
oj dziewczynki wasze posty sa super motywujace!!!jak czytam ile zjadlyscie i ile spalilyscie to jestem pelna podziwu!tego mi bylo trzeba dzis wracam do cwiczen
.zycze milego dnia ja uciekam do pracy!
- Dołączył: 2010-04-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
27 kwietnia 2010, 08:47
ja zaczynam od dzisiaj a6w :) no i mniej przy tym jeść, bo nie mam pomysłu na żadną dietę.......
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 931
27 kwietnia 2010, 08:49
Ja również mieszkam z mamą, ale czasem odchudzamy sie razem :) Teraz mama cos przestała, ale i tak trzymam się. Jedzenie robię sobie sama, szczególnie obiady. Bo tak to bym jadła pewnie tylko pierogi, gulasze i makarony ;p Ale i tak przekonałam mamę już do gotowania i pieczenia a nie smażenia na patelni z litrem tłuszczu ;p
27 kwietnia 2010, 11:35
Ehh moja mama tylko sobie krówki kupuje, ale o dziwo nie jest jakaś niewiadomo jak gruba, ma w miarę normalną figurę... Obym to po niej odziedziczyła :)
- Dołączył: 2009-06-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 969
27 kwietnia 2010, 13:21
i tak wam tego zazdrosze. mieszkam z rodzicami od pol roku (chwilowo jedynie po 4letnim mieszkaniu sama). moja mamuska to przeciwienstwo waszej. chowa przede mna jedzenie, patrzy mi na rece za kazdym razem jak ide do lodowki, oczywiscie komentuje. i wydaje sie wam ze jest to motywujace? nie... sprawia tylko ze czuje sie jak najwiekszy smiec i nieudacznik...
ps 0,2kg mniej. ale w porownaniu z waszym spadkiem to tyle co nic.
- Dołączył: 2010-04-26
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 138
27 kwietnia 2010, 14:04
Ja mam ten sam problem...szczególnie jeśli chodzi o obiady ;/
dlatego staram się jeść wtedy tylko jogurt na kolację i duuużo ćwiczyć
ale na szczęście w kcal się zawsze zmieszczę mimo tego :-)
- Dołączył: 2008-09-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 430
27 kwietnia 2010, 14:17
Moje drogie :) widzę, że narzucacie szaleńcze tępo odchudzania:D godzina tego, godzina tamtego, dieta :D A ja się przyznam,że nie ćwiczę nic :D Tylko jakaś dieta :) zobaczymy jak to będzie :)
Teraz na weekend nalot mi się szykuje na domek :) W końcu pójdę na rower, bo już doczekać sie nie mogę, no i oczywiście spotkam się w końcu z moim ukochanym :) Bo ja w Krakowie, a on 185 km ode mnie :(
Edytowany przez Zysmile 27 kwietnia 2010, 14:19
- Dołączył: 2009-08-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1797
27 kwietnia 2010, 14:34
Zysmile miłość pomaga chudnąć :-)
wiem z doswiadczenia ......
27 kwietnia 2010, 15:28
hehe ja też na weekend do domu i aż się boję, bo święta skończyły się dla mnie końcem diety,ale teraz wytrwam w 1200 kcal, już kiedyś dałąm radę to i teraz dam:P ważne,zeby schodzić mamie z drogi w kuchni żeby mnie nie dokarmiała:D