Temat: osiągnąć wymarzone 8 z przodu

Zapraszam wszystkie dziewczyny, które marzą o wadze z 8 z przodu:). Długoterminowe założenie to 6 z przodu, ale małymi kroczkami łatwiej.
Moim celem jest osiągnąć magiczne 8 w marcu.

Piłeczka ale ja właśnie tak Cię zrozumiałam że mówisz o tym tylko i wyłacznie z troski, za co Ci dziekuję - wiecie tak czasem myślę że w sumie od nieznajomych ludzi można dostać wiele ciepła i wsparcia...czasem więcej niż niktórzy dostają od najblizszych..smutne to trochę i wspólczuję szczerze tym ludziom, bo wiem ile dla mnie znaczy wsparcie zarówno rodziny, mojego K., jak i WASZE moje Kochane towarzyszki walki:) z Wami chyba najbardziej można na wszelkie tematy związane dietą i tym co się w trakcie jej stosowania przeżywa porozmawiać, bo doskonale rozumiemy się nawzajem w tym wszystkim:)

Takie jakies refleksje mnie dopadły więc postanowiłam się nimi z Wami podzielić:)

Pileczka nie upijaj się- za dużo kalorii. no dobra współczuję Ci przejść, ale się nie przejmuj tym. Ja też chcę być anonimowa, ale po samym brzuchu nikt mnie nie rozpozna ha ha. Ale też chcę je mieć dla siebie, a nie dla innych.
Nie upiłam się, bo nie było z kim, za to miałam kompulsa :/ W pół godziny zeżarłam 1286 kcal :/ ALE nie jadłam żadnych słodyczy pomimo potężnego doła, więc jakiś tam malutki kroczek jest. Zaczęłaś a6w? Jak się czułaś/czujesz? Ja miałam po drugim dniu zakwasy, ale je zaćwiczyłam i jest ok. Zrobiłam też zdjęcia, według Twojej rady.
"w sumie od nieznajomych ludzi można dostać wiele ciepła i wsparcia...czasem więcej niż niktórzy dostają od najblizszych.." - no właśnie wczoraj się o tym przekonałam, przez cały dzień szukałam kogoś, kto by ze mną pogadał, nie chciałam się żalić, nie chciałam pocieszania, potrzebowałam odrobiny rozmowy o czymkolwiek, choćby przez GG... Dzwoniłam i pisałam do wszystkich, na których zawsze polegałam, i NIKT nie był w stanie odłożyć na chwilę tego co robił, każdy miał coś ważniejszego na głowie, typu oglądanie serialu na kompie. A każdemu kiedyś przynajmniej raz pomogłam w podobnej sytuacji, więc zaczynam wątpić w to, czy bycie dobrym się opłaca. Cieszę się jednak, że Ty, Szkrabon, to doceniasz, dziękuję Ci za to 
Bardzo Was przepraszam za ten grobowy nastrój, nie wiem co się ze mną dzieje. Od dwóch lat nie było mi tak źle. A najgorsze jest to, że zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele jestem warta, ale to mnie wcale nie pociesza. Może to ta pogoda, u mnie jest całkiem jesienna. A Wy jak sobie radzicie?
Wiesz PIŁECZKA mi się wydaje że może pomijając jakieś kwestie osobiste - o czym rzecz jasna na forum nie piszesz - to na Twój nastrój może też wpływać pogoda... bo naprawdę teraz rzadko kto czuje się komfortowo a aura jest typowo depresyjna moim zdaniem... Ale pomyśl że dziś już pierwszy dzień wiosny... będzie lepiej... Z tego co widzę to jesteś z WArszawy... więc pomyśl o tym pięknym słoneczku które świeciło rano...przepędzi to smutki...albo wyjdź na spacer...akurat teraz pada świetny wiosenny deszczyk....ja jak mam chandrę to czasem lubię wyjśc na deszcz i mam wrażenie że te smutki ze mnie z tymi kroplami sływają...czasem dołoże swoje łzy... a potem szybko do domu, ciepła herbata - żeby nie być chora... spróbuj, czasem pomaga!!!
Jestem półwarszawska, akurat teraz nie przebywam w tym cudnym mieście ;) Dziś pierwszy dzień wiosny, racja! Nie uwierzysz, ale w chwili kiedy czytałam o pięknym słoneczku, zaświeciło ono u mnie, na moment ale jakoś tak... pozytywnie :) Jesteś może aniołem? :)
Nie jest jeszcze super, ale dziękuję za wsparcie, za zainteresowanie, już mi odrobinkę, ociupinkę lepiej. Samotny spacer odpada na dziś, ale może ktoś się do mnie zgłosi ;) Będzie dobrze?

jasne że będzie dobrze!!! Nie może być inaczej. Zawsze wychodze z tego założenia że trzeba myśleć pozytywnie i tak w życiu jest tyle prawdziwych kłopotów i smutków że nie warto się jakimiś bzdurami czy chandrą martwić tylko przepędzić dziadostwo w siną dal i tyle:) Głowa do góry, a jakbys potrzebowała rozmowy i wyżalenia to zawsze masz NAS:)

PS. aniołem nie jestem niestety choć bardzo bym chciała i bardzo się staram...ale póki co za ciężka pupa a za małe skrzydełka 

Pozdrawiam serdecznie

Idę na spacer!!! Wezmę chandrę ze sobą i przywiążę ją do płotu 
i słusznie a jak będziesz mieć możliwośc to wbij ją na pal żeby wisiała tam i dyndała
Aż tak brutalna to ja nie jestem  Ledwie ją, sukę, przywiązałam to się zaczęła mścić i zrobiła z mżawki deszcz  Ale pół godzinki spaceru zaliczone, a menda się tak szybko nie odwiąże 
Piłeczka ja jeszcze nie mam zakwasów, ale ja się trochę oszczędzam, niedawno miałam cc. I tak w ogóle, co to za smutas z ciebie głowa do góry i wyobraź sobie siebie za 10 kilo. Od razu lepiej

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.