- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 marca 2010, 10:49
7 maja 2010, 11:25
7 maja 2010, 12:27
MissC witaj:) fajnie że dołączyłaś:) i gratuluję 8.... ja niestety nadal walczę o nią
Yola, Michelin wiem co czujecie...ja wczoraj miałam niezapowiedzianych gości... dobrze że akurat zdążyłam jako tako wcześniej dom ogarnąć... bo byłoby śmiesznie... K. był chory więc chusteczki i jakieś piernaty jego wszędzie się walałay bo to przecież trzeba się koniecznie przed tv wtedy przespać bo nie można w sypialni itd:) ale na szczęście wszytsko się udało....
Michelinto skoro mąż dziś wychodzi to znaczy że wszystko się udało jak trzeba:) bardzo się cieszę:)
7 maja 2010, 13:39
7 maja 2010, 22:14
MissC witaj w naszym gronie!!!! gratuluję 8!!!
szkrabon ja też ciągle walczę ale damy radę!!! i zobaczysz, że będziesz przede mną! a jak już będziemy miały 8 to już waga pięknie poleci!
yola nie było mnie wcześniej ale tak jak szkrabon nawołuję cię do porządku!!!! żarcie na bok! woda do ręki! i już! :)
a ja jutro się ważę i już sie boje... tak bym chciała zobaczyć chociąz maluteńki spadek...
8 maja 2010, 08:39
8 maja 2010, 11:02
yola ja już pisałam wcześniej, że niestety ale na mnie też pogoda tak działa... trudno - poległaś, to sie zdarza! nie ma co załamywać rąk! podobno raz na jakiś czas nawet warto sobie podjeść żeby podkręcić metabolizm :)
a u mnie minus 0,1 kg :) szału nie ma ale ciesze sie że w ogóle coś poszło w dół... liczę na to, że następnym razem zobaczę już bardziej konkretny spadek :)
i tak uważam, że największym sukcesem jest to, że się nie załamuję bo dotychczas po takim czasie przy tak niskich rezultatach już bym odpuściła... a teraz o dziwo podchodzę do tego spokojnie i wierzę, że wytrwałością uda mi się osiągnąć cel :)