Temat: osiągnąć wymarzone 8 z przodu

Zapraszam wszystkie dziewczyny, które marzą o wadze z 8 z przodu:). Długoterminowe założenie to 6 z przodu, ale małymi kroczkami łatwiej.
Moim celem jest osiągnąć magiczne 8 w marcu.

Cześć Dziewczyny!

Ja też myślę że schodzenie do 1000 kcl spodowuje przede wszytskim szybkie jojo później... tez to przerabiałam... niestety...

 

U Was też jest taka masakryczna pogoda? u mnie jak zaczęło koło pólnocy lać to aż się obudziłam. Świata nie było widać w ogóle... Koszmar jakiś... Na domiar złego jutro mam ważenie a wczoraj zawitała @@@ i normalnie skręca mnie z bólu nie mówiąc że czuję się jak waleń...

Szkrabon współczuję, ja nie wiem kiedy zostanę nawiedzona przez @ , ale wcale nie tęsknię. u mnie też leje, a ja muszęz małym do pracy skoczyć zawieżć podanie o wydłużony, znaczy fakultatywny macierzyński. Mnie szlag trafia bo mły marudzi, jak nie wychodzimy na pole
No niestety @ to nie jest to co lubimy najbardziej na świecie...ale trudno...jakoś trzeba to wytrzymać te kilkadziesiąt lat hihi... A co do Twojego maluszka to się dziwie...bo w sumie dorośli mają dość tej pogody i chciałby się wyjśc na dwór i pochodzić na jakimś spacerze poodychać świeżym powietrzem...a dzieciątko tym bardziej tego potrzebuje

yola  wiesz tak na oko to mi się wydaje że to duuuużo kalorii ale masz rację - lepiej żeby waga powoli spadała bo wtedy efekt jest trwalszy. Ja jak na razie jestem zadowolona, jeśli do tego dojdzie faktycznie spadek wagi to będę się trzymać tych 1600 chociaż nie ukrywam że też czasem nie zjem wszystkiego co w jadłospisie bo się czuję najedzona :)

 

szkrabon  u nas rano o 5 było bardzo ładnie ale teraz już jest niebo zachmurzone i wieje coraz mocniej... pewnie padać też będzie...

 

ja nie lubię takiej pogody bo od razu bardziej chce mi sie jeść... żeby nie myśleć to już odkurzyłam rano, teraz zmyłam jeszcze podłogę, wstawiłam pranie... ale w żołądku ssie... na szczęście zaraz robię planowy obiadek więc nie będzie tak źle :)

Śmieszne jest właśnie to że chcemy się odchudzać mówimy o tym że niejednokrotnie jak wyżej nie możemy zjeść tego co proponują nam w diecie a potem z takim utęsknieniem jak Michelin pisze czekamy na porę obiadku żeby coś zjeść:)
Babki biorę się a chatę bo mały w końcu zasnąła jak tam angielski u naszej zdolniachy?
no ja też czekam i czekam na Piłeczkę...ale z tego co podawała to chyba po ang ma jakąs przerwę więc może nam Maturzystka przysnęła i się regeneruje albo poszła się odprężyć:)

szkrabon   a bo ja się generalnie czuję najedzona - naprawdę! i często nie zjadam wszystkiego co w menu... ale w takie dni jak dzisiaj to niestety ale mam ssanie... ale też jestem z siebie dumna bo nic więcej niż w jadłospisie nie zjadłam :)

 

 

witajcie mam mieć gości więc muszę wypucować hacjendę i ugotować coś, do tego pranko, ech życie kury domowej.....

ja będę dzisiaj może wieczorekiem ale nie wiem bo mój mąż wraca ze szpitala

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.