- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
31 sierpnia 2012, 22:19
Hej tak sobie postanowiłam, że może skoro już wróciłam to coś podziałam :) Nie planuje nic na długi termin w sensie jadłospisów, ćwiczeń itp. żyję z dnia na dzień, co nie znaczy, że zamierzam odpuścić, jeśli się uda to będzie super :) Myślę, że 10kg przy ZDROWYM odżywianiu się w 3,5 miesiąca to jest cel, który można osiągnąć bez większych wyrzeczeń i problemów:) Zapraszam chętnych :) Razem raźniej :)
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
16 kwietnia 2013, 18:28
zapraszamy :) zostalysmy tutaj we 2 z kolezanka :) ale chetnie przyjmiemy kogos nowego:) 3kg to nie tak duzo napewnio dasz rade:) ja mam w planie 10 do konca czerwca:)
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
16 kwietnia 2013, 19:27
a ja 15 do września :) witamy,witamy
właśnie wiem, że koniec świata to nie jest,ale naprawdę szkoda mi pieniędzy.. u nas pogoda straszna. nie zajadałam smutków, ale pozwoliłam sobie na naleśniki, w końcu obiad to obiad :) wybrałam się na rower, ale wróciłam autem z rowerem z tyłu z koleżankami,bo zaczął lać deszcz... dziś nie ćwiczę, jestem straaasznie przemęczona:( a musze napisać referat i odpocząć :(
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
16 kwietnia 2013, 20:54
Monika nalesniki sa pycha:)) wiec nie zaluj:) ja dzisiaj na obiad 2 racuszki wsunelam:) plus zurek oczywiscie:) pyszne byly choc nie przepadam z nimi ale dzisiaj z checia:)) Kurcze u nas cieplo az do teraz, szkoda ze Was tam pogoda nie dopieszcza jak nas tutaj... ja utro odpuszczam cardio bo czuje sie zmeczona juz dzisiaj a dopiero wtorek:/ a gdzie tam do weekendu za 3 tyg bo wtedy bede miala wolne dopiero :/// tak to caly czas praca, uczelnia, cwiczenia, praca w domu, nauka itd... rany ja sie sama zastanaiwm jak ja to wszystko daje rade pogodziec... niestety cierpia na tym relacje z chlopakiem bo kiedy on dzwoni wiczorem na skyoea jak teraz to ja juz padam i nawet nie mam sil mu opowiadac, checi i w ogole przymulona jestem dlatego ostatnio nasz erozmowy wygladaja nie ciekawie, jeszcze wyszlo pare kwestii ktore mnie draznia i tak jest dziwnie.... nigdy w zyciu drugi raz bym sie nie zdecydowala na taki zwiazek... przerabane!!!!
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
17 kwietnia 2013, 16:11
dacie radę... w końcu Wasze drogi się zejdą i będziecie razem,dosłownie... oj wiem, że Ci ciężko. ja nie daję rady z moimi obowiązkami, a Ty masz ich jeszcze więcej..dziś dieta ok, egzamin nie ok. :( oblałam..
już jeździłam długo. zrobiłam parkowanie prostopadłe na parkingu od Lidla, nie miałam widoczności, egzaminatorka zasłaniała mi dużo bardzo odsuniętym do tyłu fotelem i głową, chciałam 10cm cofnąć, żeby uzyskać widoczność, a ona mi po hamulcach, że chciałam wymusić... za chwilę jechał samochód...a ja tłumaczę Pani, że chciałam cofnąć, że nie widziałam nic i musiałam to zrobić... moja instruktorka każe się odwoływać. Ok, zrobiłabym to,ale boję się, że ośrodek szybko pozna moje nazwisko i będa mnie na wszystkim oblewać, bo to ta 'ktora się odwoływała' :(
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
17 kwietnia 2013, 21:39
To mialas dzien po dniu egzamin?? Dziwne:/ ale jak wiesz ze mialas racje i nie popelnilas bledu to dobrze ze sie odwolujesz!! Trzeba walczyc o swoje:))) A na zwisak nie poznaja bo napewno duzo osob tak robi bo inaczej by sobie lecieli w kulki z kazdym... Wiec glowa do gory i trzymamm kciuki zeby Ci sie udalo z nimi wygrac:)
A u nas ciche dnia... tzn ja potrzebuje przemyslec pare spraw i zajac sie soba a nie przejmowac wszystkimi w kolo bo oszaleje!!! A moze przy okazji A. tez sobie przemysli wiele rzeczy... bo ostatnio ciezko nam idzie to wszystko pchac do przodu... to juz jest 2 lata rozlaki i tak zbudowalismy nasz zwiazek wiec nie wierze ze nie laczy nas cos mocnego ale teraz trzeba wiecej pracy wlozyc zeby to pielegnowac a mi brakuje sil... po prostu oslablam...
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
18 kwietnia 2013, 18:14
Jej :( Naprawdę ciężko :((( ciężko mi cokolwiek powiedzieć... podziwiam Cię, że dajesz sobie radę,ciągła tęsknota..nie ma nic gorszego niż rozłąka :(( ale trzymaj się. może ciche dni pomogą.przemyśl i myśl głównie o sobie, no może nie egoistycznie ,, ale wiesz o co mi chodzi :)))
co do egzaminu,muszę zrezygnować z odwoływania. długa historia.. mam szansę wygrać,ale nie mam już tyle nerwów, żeby tam chodzić i dawać 482742 podań. Potem instruktor,egzaminator i dyrektor Word na spotkanie zapraszaja, a jak przyznaja mi racje,to sami wyznacza termin egzaminu,zazwyczaj daja na godz. 16 bo najwiecej ludzi wtedy jezdzi;/ cwaniaki... wieksze prawdopodobienstwo,ze dam komus szasne wymusic mi pierwszenstwa i znow ta sama historia ;/poza tym w maju wyjezdzam na tydzien na plener pod Wrocław i nie będę mieć szans zeby przyjsc na egzamin ktory mi ustala..no i moje nazwisko będą sobie opowiadać... ajj... spróbuje jeszcze raz.. ale juz nie mowmy o tym prawku :))) podjelam decyzje,nie chce tam chodzic i walczyc,meczyc sie i stresowac, a moga mi nie przyznac racji...
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
18 kwietnia 2013, 18:14
Jej :( Naprawdę ciężko :((( ciężko mi cokolwiek powiedzieć... podziwiam Cię, że dajesz sobie radę,ciągła tęsknota..nie ma nic gorszego niż rozłąka :(( ale trzymaj się. może ciche dni pomogą.przemyśl i myśl głównie o sobie, no może nie egoistycznie ,, ale wiesz o co mi chodzi :)))
co do egzaminu,muszę zrezygnować z odwoływania. długa historia.. mam szansę wygrać,ale nie mam już tyle nerwów, żeby tam chodzić i dawać 482742 podań. Potem instruktor,egzaminator i dyrektor Word na spotkanie zapraszaja, a jak przyznaja mi racje,to sami wyznacza termin egzaminu,zazwyczaj daja na godz. 16 bo najwiecej ludzi wtedy jezdzi;/ cwaniaki... wieksze prawdopodobienstwo,ze dam komus szasne wymusic mi pierwszenstwa i znow ta sama historia ;/poza tym w maju wyjezdzam na tydzien na plener pod Wrocław i nie będę mieć szans zeby przyjsc na egzamin ktory mi ustala..no i moje nazwisko będą sobie opowiadać... ajj... spróbuje jeszcze raz.. ale juz nie mowmy o tym prawku :))) podjelam decyzje,nie chce tam chodzic i walczyc,meczyc sie i stresowac, a moga mi nie przyznac racji...
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
18 kwietnia 2013, 18:59
No czyli norma:/ wedlr ich zagrywek zeby tylko wyszlo na ich racje:(((
Mam pytanie do Ciebie:)
Piszesz sie ze mna na 75dni bez slodyczy??? Pomijam lody bo z nich nie zrezygnuje:) ale reszte odrzucam :) do konca czerwca:) co Ty na to???
PS. Moj brat dzisiaj zdawal zdal za 3 czy 4 razem...
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
18 kwietnia 2013, 20:09
O, no to pogratuluj bratu :) Ja mam nadzieję, że za 4 się uda.
Ale rzuciłaś wyzwanie! Straszneee! Chętnie bym się na to pisała, ale wiem, że nie wytrzymam :( ojojojoj.. czasem mi wpadnie jakiś cukierek,kawałek ciasta... nieuniknione. nie mam aż tak silnej woli! ;P ale podziwiam Cię za pomysł :OOO :P
- Dołączył: 2006-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7539
18 kwietnia 2013, 20:45
ja musze bo jak sprobuje czegos to juz pozniej leci.... tak jak bylo wczoraj wiec wole nie jesc wogole:)))
Zdasz napewno:) trzymam kciukasy:) daj znac kiedy nastepny raz:)