malutkanat, nie denerwuj mnie :<
ja codziennie wstaję po 5, więc ciesz się życiem
o godzinie 6, to ja już śmigam na dworzec ponad 2km i potem dłuuuga podróż, następnie przesiadka w autobus, znów jazda.. więc masz fajnie, że 8 godzina to dla Ciebie "rano" :P, bo dla mnie to już środek dnia, hahaha.
Słuchajcie Kochane, jestem załamana, serio. Od maja tak pięknie mi szło, było ponad 9kg na minusie, ale ten cholerny 1kg nie odpuszcza. Wrócił i ani drgnie. Mam chwile kryzysu. @ powinna przyjść jutro, jestem rozdrażniona, mam straszne huśtawki humoru. Do szkoły wzięłam dwie ciemne bułki, ale zjadłam je z samego rana, a potem musiałam kupić kolejną, już jasną w sklepiku, na dodatek z parówką,bo innej nie było, no i nie dałam rady. Batonik GÓRALKI musiał być do tego :<<
Kupa kalorii, a to dopiero 1/2 dnia. Ból głowy nie odpuszcza. W wakacje spałam do 11,12, a teraz pobudki o 5. Zmiana trybu życia źle na mnie wpłynęła, ale dziś postaram się choć trochę poćwiczyć, choć naprawdę brak mi na to siły teraz : (
chyba schudnę ze stresu. moja klasa odwróciła się ode mnie, nie mam pojęcia o co im chodzi w tym roku. okazało się, że dziewczyny całe wakacje się spotykały, a ze mną tylko raz, na urodzinach jednej z dziewczyn z kl., na które zostałam zaproszona z uprzejmości. wszystkie palą, latają co przerwę na fajkę,podczas której jak się okazało obrabiają mi tyłek. dziś zapytałam jednej ( z którą rozmawiam,a nie jest ich wiele ), czy jedna z koleżanek jest nadal ze swoim chłopakiem. Odpowiedź była " tak " i na tym się skończyło. 2 godziny później napisał do mnie jej chłopak:
zajmij się swoim życiem, a nie rozpowiadasz jakieś plotki (że nie są razem), blablabla i tysiąc gróźb.
Spoko. Ogólnie to jestem takim typem człowieka, że bardzo się wszystkim przejmuję, na dodatek prawdopodobnie mam nerwicę serca i już powoli zaczyna mnie kłóć w klatce, nie znoszę tego.. Mam dość, serdecznie dość.
Przyjaciółka mówi, że tego powodem jest to, że nie jestem biedna, ładnie się ubieram, mam chłopaka 5 lat, jestem z nim bardzo szczęśliwa, mam przyjaciółkę, uczę się bardzo dobrze, aż tak, że nie muszę płacić czesnego za szkołę,a one muszą, na dodatek mam dostać sporo kasy ze stypendium. Czy to może być powód takiej poważnej zazdrości, że aż się ode mnie wszystkie odsunęły? :(