- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
26 czerwca 2012, 12:08
Jestem, opisalam moje przygody w pamietniku, wiec juz nie bede sie powtarzac, kto ciekaw, zapraszam.
A poza tym walcze wlasnie z objadem, poznije umyje wlosy i do pracy, a wieczorkiem na dzialke, na chwile po swieze warzywa. Z dieta bylo u mnie ostatnio cienko, ale sie nie poddaje bede walczyc dalej. A co tam u Was ?
- Dołączył: 2011-04-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1549
26 czerwca 2012, 12:38
cześć dziewczyny
Ja 5.07. 2012 wylatuję zpracy... na moje miejsce przyjmują mniej doświadczoną wolontariuszkę bo podobno...radzi sobie lepiej, moim zdaniem wcale nie( 3/4 tego co ja nie robiła bo wolontariusz nie musi, jakbym robiła tylko ta 1/4 co ona tez bym sobie radziła) i czuję się oszukana i niedoceniona bo oficjalnie lecę za brak doświadczenia, to że czasem panikuję i że mi emocje wiać na twarzy i pacjenci to trafnie odczytują... ech pojeb... świat,
ale za to schudłam coś między 1,5 a 2 kg 2cm w biodrach i 2 w pasie
Wczoraj byłam u spuerwizorki i doszłam do wniosku, że nawet bardzo starzy ludzie( 60+) czasem upraszczają świat. Usiłowała mi przekazać, że to jest dysfunkcyjne uważać , ze ktoś ma do mnie albo ja do niego pozytywne , negatywne natawienie tylko lepiej, jak będę to rozpatrywać z kim jest mi trudno a z kim nie. No a dla mnie to dwie różne sprawy. A dla WAS?
ja np mam przyjaciela( więc nastawienie jest in + z obydwu stron) z którym i mi jest bardzo trudno i jemu jest bardzo trudno bo..." mamy wspólny obszar nieświadomości" jak on to nazywa;) No a wczoraj mu się wyżaliłam przez tel na tą syt w pracy i okazał mnóstwo zrozumienia i kilkakrotnie pytał czy ok czy się nie załamuję itd i był w stanie słuchać do końca.
Przez tą koszmarną pracę przynajmniej uświadomiłam sobie, że mam 4 przyjaciół (mojego faceta oraz 2 chłopaków i dziewczynę), na których zawsze mogę liczyć i chyba wolę ich ( nawet jeśli niektórych widzę raz na pół roku) niż jakieś koleżaneczki
26 czerwca 2012, 12:52
chernienka przykro mi że tak z praca wyszło tak a "sprawiedliwość" niestety... gratuluje natomiast spadku cm i kg
Verden weekend miałaś pełny wrażeń, ciekawi mnie tylko sprawa tej kosiarki to było szczęście jakby nie patrzeć.
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
26 czerwca 2012, 14:58
cherrienka, wspolczuje :(
malutka z kosiarka to faktycznie mielismy szczescie, moze dlatego, ze stala w kartonie nierozpakowana, na nim skrzynka z rupieciami.
A ja musze zaraz szykowac sie do pracy, a tak mi sie nie chce....
- Dołączył: 2011-04-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1549
27 czerwca 2012, 11:05
hej dziewczyny
Byłam wczoraj u dietetyka,
mierzyła i ważyła mnie po całym dniu iw jeansach ( ubranie które na sobie miałam waży jakieś 800 gram ) a i tak od ostatniej wizyty u nirj - 1.1 kg, p[rzy czym-0.8 kg to ...tłuszcz!! jestem z siebie dumna i jeszcze coś.... ubyłó mi 7 cm z brzucha i niestety 2 z biustu;/ wg jej pomiarów z bioder nic ( jeansy!!) wg moich 2 cm
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
27 czerwca 2012, 14:23
super cherrienka, gratuluje spadkow :)
A ja fanka lodow kupilam sobie niedawno prosta maszyne do robienia tych smakolykow. Maszyna jest o tyle prosta, ze dolna czesc, czyli miske wklada sie do zamrazalki na 24 godziny, a najlepiej caly czas ja tam trzymac, a pozniej do tak schlodzonej leje mase lodowa, naklada pokrywe z miszadlem, wlacza do pradu i lody w ekspresowym tempie sa gotowe nawet w 15 minut i jakie dobre, wlasnie zrobilam sobie lody z naturalnego jogurtu z moimi wisniami, mmmmmm
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 4
27 czerwca 2012, 16:12
Także się pisze;) ja z 80,5 kg zeszłam na 73,5 kg a jeszcze muszę schudnąć około 9 kg i czasami kiepsko z tą moją motywacją ale musimy dać rade!!!!
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
27 czerwca 2012, 19:56
z motywacja to i mnie kiepsko, bo na razie w ogole jej nie ma :(
30 czerwca 2012, 12:57
u mnie@ dziewczyny i motywacja poszła w kąt...